Aneta Kamińska: Ukraina to moje miejsce siły [WYWIAD]
O twórcach z Ukrainy walczących nie tylko piórem, lecz także z bronią w ręku, rozmawiamy z Anetą Kamińską, poetką oraz tłumaczką i propagatorką poezji ukraińskiej.
"Dzięki temu, że autorzy zamieszczają swoje teksty na Facebooku, często jeszcze tego samego dnia, można prześledzić zmieniające się emocje i znaleźć echa aktualnych wydarzeń" – mówi Aneta Kamińska. Gdy nie piszą, udzielają się jako wolontariusze. Polska poetka na bieżąco tłumaczy wiersze ukraińskie, sama też przelewa swoje uczucia na papier. Traktuje to jako formę dialogu i wsparcia. Po wybuchu wojny w Donbasie w 2014 roku ułożyła antologię "Wschód – Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy". W rozmowie z nami ujawnia swoje pisarsko-wydawnicze plany oraz kreśli obraz Ukrainy, którą nosi w sobie.
Lubow Jakymczuk w wierszu "rozkład" z 22 sierpnia 2014 roku napisała: "o wojnie nie bywa poezji / o wojnie jest tylko rozkład / tylko litery / i wszystkie one – rrr". Poeci ukraińscy próbują jednak w jakiś sposób tę wojnę opisać, oswoić.
Tak, oczywiście. Poezja o wojnie powstaje od 2014 roku, bo to właśnie wtedy zaczęła się TA wojna. Mimo że ciągle powtarza się: "brak słów" czy "literatura się skończyła", wiersze powstają i teraz, na gorąco, ja je też na gorąco tłumaczę. Dzięki temu, że autorzy zamieszczają swoje teksty na Facebooku, często jeszcze tego samego dnia, można prześledzić zmieniające się emocje i znaleźć echa aktualnych wydarzeń. To bardzo poruszające i mocne wiersze – o bezsilności i sile, miłości i nienawiści, nieludzkim zachowaniu agresorów i konieczności zachowania własnego człowieczeństwa.
A czy poezja ukraińska, która spontanicznie odpowiada na wojnę w dzisiejszej Ukrainie, jest inna niż ta z 2014 roku, będąca reakcją na Majdan i wojnę w Donbasie? Wówczas pisali nie tylko zawodowi poeci, lecz także amatorzy.
Przeżycia ludzkie w obliczu wojny są podobne, więc wiersze pisane w 2014 roku okazują się boleśnie aktualne i teraz, można by tylko zmienić daty. Wtedy jednak wojna dotykała bezpośrednio tylko część Ukrainy, chociaż pośrednio oczywiście całą, więc wiersze o wojnie pisali najczęściej twórcy w jakiś sposób związani z Donbasem, na przykład Lubow Jakymczuk. Teraz to straszne doświadczenie dotyczy już naprawdę wszystkich, niezależnie od regionu, więc opisują je poeci z całej Ukrainy – zresztą, ich miejsce zamieszkania w tej zawierusze mogło się już zmienić parę razy. Codziennie wyławiam z Facebooka kilka wierszy napisanych przez "moich" autorów, ale czasem dostaję też teksty od osób, których wcześniej nie znałam.
W 2014 roku jednym z najwyrazistszych głosów poetyckich był Borys Humeniuk, autor poruszającego wiersza "Testament". Poeta osiem lat temu walczył o Donbas. Co robi dziś?
Borys Humeniuk przez półtora roku walczył jako ochotnik na Donbasie, chociaż pochodzi z zachodniej Ukrainy. Wtedy w okopach, po dwudziestu latach, zaczął znowu pisać wiersze – bardzo mocne. Swoje "Wiersze z wojny" kontynuował nawet po powrocie do domu. Myślę, że tak naprawdę nigdy z wojny nie wrócił. Teraz znowu walczy, zaciągnął się już na samym początku. Prawie codziennie pisze posty na Facebooku, zamieszcza zdjęcia, ale wierszy nie widać. Raz nawet zamieścił post, żeby mu nie przeszkadzać żadną poezją ani innymi bzdurami, bo pracuje.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Okładka tomiku poezji Borysa Humeniuka "Wiersze z wojny", fot. wyd. K.I.T.; Borys Humeniuk, fot. Mykola Vasylechko
Czy teraz twórcy ukraińscy także sięgają po broń?
Tak, wielu artystów walczy z bronią w ręku – niektórzy jako ochotnicy, niektórzy zostali powołani. Razem z Borysem Humeniukiem walczy jego stary znajomy Serhij Pantiuk, poza tym znany Polakom pisarz Artem Czech. W obronie terytorialnej są też muzycy zespołu Kozak System, a żołnierzem Sił Zbrojnych Ukrainy jest kontrabasista Mark Tokar. Po Facebooku krąży stale uzupełniana lista ludzi kultury, który walczą – to kilkadziesiąt nazwisk. Tak naprawdę jednak to chyba wszyscy pisarze i wszystkie pisarki działają jako wolontariusze: pomagają przy ewakuacji ludności, organizują pomoc i zbiórki pieniędzy, plotą siatki maskujące, udzielają pomocy medycznej, piszą i tłumaczą teksty, udzielają wywiadów.
Których z ukraińskich poetów słychać dziś najbardziej?
Chyba jeszcze za wcześnie na takie werdykty. Wiele osób znajduje się pod ostrzałem lub w innych bardzo niesprzyjających warunkach, więc ich wiersze może pojawią się później. Więcej tekstów zamieszczają poetki, które mieszkają za granicą – niektóre były tam już wcześniej, niektórym udało się wyjechać teraz. Bardzo poruszające wiersze pisze teraz Iryna Szuwałowa, która pracuje na uniwersytecie w Chinach i Julija Musakowska, która przebywa w Polsce. Poza tym na przykład młode poetyckie małżeństwo z Buczy: Daryna Hładun i Łesyk Panasiuk.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Kozak System podczas koncertu "Solidarni z Białorusią" 12 kwietnia 2014 roku na ul. gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza w Warszawie, fot. Ivan Mezhui/wikimedia.org (CC BY 2.0)
Jakie emocje dominują w ich utworach? Jest to złość, gniew czy może częściej strach i niepewność?
Wszystkie. Wszystkie emocje, jakie tylko może czuć człowiek, zwłaszcza w tak ekstremalnych sytuacjach. Wiersze opisują różne stany i różne wydarzenia, ale wydaje mi się, że zawsze jest też w nich siła i wiara, że słuszność jest po ich stronie. Ukraińcy nie mówią: "kiedy skończy się wojna", oni mówią: "kiedy zwyciężymy". I to widać też w poezji.
Zapewne spojrzenie poetek różni się od męskiej perspektywy. Na czym ta różnica polega?
Na takie odpowiedzi też jest pewnie za wcześnie. Przez osiem lat tłumaczyłam przede wszystkim wiersze kobiet o wojnie, m.in. dla "Babińca Literackiego" i ich spojrzenie lepiej znam, ale teraz zbieram również teksty poetów. Mam wrażenie, że na razie jest ich mniej – pewnie jest to spowodowane tym, że część poetów walczy. Chociaż są i poetki na froncie, na przykład Jaryna Czornohuz.
Pani również jest poetką. Próbuje pani nadać swoim przeżyciom literacką formę?
Napisałam już kilka wierszy od wybuchu wojny, a kilka jeszcze krąży mi po głowie. Czuję, że muszę o tym pisać – Ukraina jest bardzo bliskim mi krajem, mam tam przyjaciół i znajomych, znam dobrze miejsca, które są pod ostrzałem. Jeden z wierszy "rozkładam kanapę" powstał po tym, jak dwa razy nocowałam u siebie poetkę Lubow Jakymczuk i jej znajomą. Tak naprawdę jest o tym, jak Polacy użyczają tych kanap, pokojów i mieszkań zupełnie obcym ludziom. W ten weekend, kiedy się dowiedziałam o masakrze w Buczy, napisałam też dwa wiersze. W każdym z nich wymieniam swoich ukraińskich znajomych i bliskie mi miejsca. Bucza jest dla mnie spokojną letniskową miejscowością z zadbanym parkiem, w którym mieszkają trzy zaprzyjaźnione małżeństwa poetów. Pisanie wierszy – tak samo jak i ich tłumaczenie – jest teraz dla mnie byciem blisko przyjaciół, formą dialogu i pokazaniem wsparcia. Śmieję się, że poezja teraz wygląda tak: "dzisiaj napisane – dzisiaj przetłumaczone". Ja piszę, zamieszczam post i ktoś tego samego dnia tłumaczy. Oni piszą, zamieszczają, a ja lub inny tłumacz tego samego dnia przekładamy. To rodzi niezwykłe poczucie wspólnoty. Oczywiście, te wiersze i przekłady w spokojnej chwili dopracujemy.
Już w 2014 roku, tuż po rozpoczęciu wojny w Donbasie, zaczęła pani prace nad antologią "Wschód –Zachód. Wiersze z Ukrainy i dla Ukrainy". Czy teraz też myśli pani o podobnej książce?
Tak, na pewno zechcę wydać kolejną antologię. Na razie zbieram wiersze, które się pojawiają i część od razu przekładam, bo dostaję mnóstwo próśb o ich udostępnienie. Są publikowane w pismach literackich, czytane na wieczorach i koncertach dla Ukrainy. Codziennie pojawia się jeden wiersz którejś poetki ukraińskiej w "Babińcu Literackim" na Facebooku. Mam już wiele dobrych tekstów, więc książka na pewno będzie.
Jak wojna wpływa na kształt poezji ukraińskiej? Czy na przykład poeci niezajmujący się do tej pory bieżącymi wydarzeniami, podejmujący odległe od wojny tematy lub tworzący w zupełnie innej stylistyce, zmienili sposób patrzenia i opisywania rzeczywistości? Albo czy powieściopisarze sięgnęli teraz po poezję?
Pisarze zwykle piszą o życiu – nawet, jeśli piszą o czymś innym. Teraz po prostu tym życiem stała się wojna. Tak drastycznie weszła w ich życie, że chyba nie da się pisać o czymś innym. Prawdę mówiąc, od 24 lutego nie widziałam w mediach społecznościowych ani jednego wiersza, który byłby o czymś zupełnie innym. Są to albo wcześniejsze wiersze-przeczucia, albo już świeże teksty. To jest zupełnie naturalne, i tak też było w 2014 roku, że poezja najszybciej reaguje na takie burzliwe wydarzenia. Pewnie dlatego, że wiersz utrwala chwilę i można go też stosunkowo szybko napisać. Żeby napisać powieść, potrzeba więcej czasu, dystansu i szerszego oglądu. Trudno byłoby ją napisać w schronie przy wyciu syren alarmowych.
W jednym z wywiadów powiedziała pani, że w poezji ukraińskiej ceni surrealizm. Czy wojna również przedstawiana jest w tej tonacji?
Czasem używam też określenia "realizm magiczny", chociaż zwykło się nim określać raczej prozę i to iberoamerykańską. A Ukraińcy mają swój surrealizm czy realizm magiczny, często zakorzeniony w folklorze. Widać to na przykład w powieściach Jurija Andruchowycza czy Tarasa Prochaśki, w poezji Wasyla Hołoborodki, Emmy Andijewskiej, Julii Stachiwskiej – żeby wymienić tylko autorów dostępnych po polsku. Wojnę na razie tak przedstawia chyba tylko Ołeh Kocarew, poeta od pięciu lat mieszkający w Buczy.
Postrzega pani poezję jako formę terapii?
W spokojniejszych czasach udzieliłabym pewnie innej odpowiedzi, ale chyba w niektórych, zwłaszcza tak ekstremalnych sytuacjach jak pandemia czy wojna, to może być forma terapii. Lada dzień wyjdzie moja książka poetycka "teraz zaraz" napisana podczas pierwszej fali pandemii, kiedy to właśnie pisanie i tłumaczenie poezji pomogło mi przetrwać pierwsze miesiące niepewności i poczucia zagrożenia. Teraz też tak jest – jak automat przekładam i piszę, i dzięki temu mam poczucie, że coś robię i jestem bliżej drogich mi osób i miejsc.
Dla Lubow Jakymczuk wschodnia Ukraina to drzewa morelowe, zaś dla Borysa Humeniuka to pola słoneczników. Jaki obraz Ukrainy pani nosi w sobie?
Dla mnie Ukraina to przede wszystkim ludzie – przyjaciele i znajomi. I poezja. Chociaż podróżować i poznawać nowe miejsca też bardzo lubię. W każdym mieście staram się znaleźć jakieś "swoje" miejsca. Często to są księgarnie – koniecznie ukraińskojęzyczne i koniecznie z poezją – czy kawiarnie, ale też widoki, uliczki, cmentarze. Z każdej podróży przywożę sobie też jakieś ubrania czy biżuterię – zawsze pamiętam skąd czy od kogo. Dzięki temu w akcjach wsparcia dla Ukrainy mogę teraz występować w ukraińskich sukienkach i kolczykach.
Dzięki ludziom, których spotykałam i spotykam tam na swojej na drodze, od lat miałam poczucie, że mogę wszystko, mogę zrealizować każdy najbardziej nawet szalony ukraiński projekt, bo zawsze ktoś mi pomoże. Przez wiele lat czerpałam moc z Ukrainy, to takie moje miejsce siły. Teraz chciałabym, żeby Ukraina mogła czerpać siłę ze mnie i żeby ta siła okazała się wystarczająca do zrealizowania projektu "koniec wojny" – przepraszam, "zwycięstwo".
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]