Kolejną antysowiecką formacją zbrojną powołaną przez Rosyjski Komitet Polityczny była 14-tysięczna Rosyjska Ludowa Armia Ochotnicza gen. Stanisława Bułaka-Bałachowicza. Ta barwna i złowroga postać była typowym produktem rosyjskiego zamętu, z jego anarchizmem i partyzantką. Zdążył on powalczyć po stronie Czerwonych, po czym przeszedł do Białych, a kiedy znalazł się w Polsce, ogłosił się "Białorusinem i katolikiem" walczącym za Rosję i sprawę rosyjską. Jego dywizja zasłynęła z zuchwałych napadów na tyły Armii Czerwonej, a w jej szeregi chętnie wstępowała wszelka hołota, skuszona rozbójniczą sławą dywizji i urokiem jej dowódcy, którego żołnierze z miłością nazywali "Baćko". Zinaida Gippius, opisując swoją znajomość z generałem, przedstawiła go w jaskrawych barwach:
Niewysoki, zdumiewająco młody, czarniawy, szczuplutki i bardzo żywy. Mówił bez ustanku. Zrywał się i znowu siadał.
– Nie jestem przecież białym generałem... Jestem generałem zielonym. Powiedzą – awanturnik? Ale walka z bolszewikami to w istocie awantura. Mam na nich swoje sposoby... (...)
Bałachowicz to intuicjonista, samowolne dziecko. Jego nienawiść do bolszewików to paląca namiętność. Jest jednak przy tym chytry, zarozumiały i nadmiernie ambitny. W ogóle nie jest "mądry", ale są w nim jakieś iskierki genialności, jakieś zadatki. Jest oczywiście "rozbójnikiem i zabójcą" – ale (…) w każdym razie jest generałem "nietuzinkowym".
Zinaida Gippius "Dzienniki petersburskie. Dziennik warszawski", Warszawa 2010, przeł. Henryk Chłystowski
"Nietuzinkowością" bałachowców było okrucieństwo, z jakim rozprawiali się z jeńcami. Według Wędziagolskiego, w ślad za oddziałami Bałachowicza slychać było "płacz i zgrzytanie zębów". Z drugiej strony bolszewicy nie pozostawali dłużni.
Choć formowanie antysowieckich jednostek wojskowych nie posuwało się tak szybko, jak oczekiwała tego niecierpliwa i energiczna natura Sawinkowa, to emigracja rosyjska w Warszawie doświadczyła niezwykłego duchowego ożywienia. Lato 1920 roku upłynęło na niekończących się bankietach, na których wznoszono toasty za zwycięstwo nad bolszewikami. Podczas jednego z takich przyjęć szczególny zachwyt wzbudził dziesięciominutowy (!) toast Sawinkowa, wypowiedziany idealną polszczyzną. Cytując słowa polskiego hymnu "Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami!", Sawinkow powiedział: "Byłbym szczęśliwy, słysząc w pieśni rosyjskich wygnańców uroczysty refren: Przejdziem Niemen, przejdziem Dniepr, staniemy się Rosjanami". Zinaida Gippius napisała tego pamiętnego lata zbiór wierszy agitacyjnych "Pieśni marszowe" (1920), który ukazał się w Warszawie pod pseudonimem Anton Kirsza i był adresowany do pułków rosyjskich, które w ramach polskiej armii miały brać udział w kampanii na Moskwę.