Król August II z saskiej dynastii Wettynów postanowił wznieść rezydencję, która będzie godna władcy absolutnego (jego niedoścignionym wzorem był oczywiście Wersal czasów Ludwika XIV). Oś miała ciągnąć się od Krakowskiego Przedmieścia do placu Za Żelazną Bramą, przez Ogród Saski. W jej centralnym punkcie znajdował się Pałac Saski i towarzyszący mu ogród. Barokowa oś Warszawy była pierwszym tego typu rozwiązaniem w historii polskiej urbanistyki, niestety przez różnego rodzaju kryzysy polityczne i ekonomiczne nigdy nie została w całości zrealizowana.
Saski Ogród pokrywa nocy pomrok szary,
Na ławkach zasiadają rozmarzone pary,
Rozpoczyna się pora miłosna i słodka,
którą kończy zawistna strażników grzechotka.
Autor anonimowy, ''Szkice i obrazki'', Warszawa 1858
Wcześniej na miejscu Pałacu Saskiego znajdował się barokowy pałac Jana Andrzeja Morsztyna, który razem z otaczającymi go polami został wykupiony przez saskiego króla w 1713 roku – od tego momentu trwała jego przebudowa, skończona w 1748 roku, w czasie kadencji Augusta III Saskiego. Dobudowano dwa rokokowe skrzydła, które zamykały ogromny dziedziniec Pałacu – rozbudowa nie była tak okazała, jak planowano, ale mimo to wystarczała, żeby organizować wielkie przyjęcia, uczty i pokazy fajerwerków. W okresie Królestwa Polskiego funkcjonowało tam Liceum Warszawskie (kształcili się w nim między innymi Fryderyk Chopin i Oskar Kolberg). Po 1831 w Pałacu mieszkali carscy żołnierze, a po odzyskaniu niepodległości znalazł się w nim Sztab Generalny Wojska Polskiego.
Pałac Saski został wysadzony przez Niemców w grudniu 1944 roku. Dzisiaj niektórzy chcieliby go odbudować (i dawniej z nim sąsiadujący Pałac Bruhla), żeby z powrotem nadać sens Osi Barokowej i ''przywrócić prestiż tego miejsca, sprawić, żeby warszawiacy byli znowu dumni ze swojej stolicy'' (Stowarzyszenie Saski 2018). Być może wprowadziłoby to pewien ład (ale co zrobić z budynkami, które sąsiadują z Osią i z nią nijak nie współgrają?), a część mieszkańców Warszawy odzyskałaby dla siebie ważny symbol. Straciłaby na tym turystyka wyobrażona – chyba że spróbowalibyśmy wejść na kolejny poziom abstrakcji i wyobrazić sobie nieobecność pewnych budynków.
Żelazna Brama
Elżbieta Charazińska w książce '"Ogród Saski" pisze:
Nazwa Żelaznej Bramy wywodzi się od materiału, w jakim została wykonana część ruchoma stanowiąca właściwą bramę. Była to krata o ornamencie geometrycznym w partii dolnej, na wysokości jednej trzeciej przechodząca w pręty – lance, zakończone trójkątnymi ostrzami. Umocowana była w kamiennej architektonicznej konstrukcji. Ozdobiona została przez rzeźbiarsko rozwiązane emblematy władzy monarszej. Po jednej stronie kartusze wypełniały herby Polski i Litwy, zwieńczone królewska koroną, a po drugiej herby dynastii Wettynów z elektorskim kapeluszem.
Żelazna Brama zamykała Oś Saską od strony zachodniej. Żelaznej Bramy już nie ma, ale nadal żyje, na swój sposób, w przestrzeni miasta. Za Żelazną Bramą to nazwa jednego z najbardziej charakterystycznych osiedli współczesnej Warszawy. Na przełomie lat 60. i 70. architekci zagospodarowali teren, który po wojnie był kompletnie zdewastowany – znajdowało się tutaj getto, które zostało całkowicie zrównane z ziemią. Inspirowane myślą La Corbusiera osiedle składa się z 19 bloków, każdy z nich ma od 11 do 15 pięter i od 320 do 400 mieszkań. Nie jest to typowe dla tamtych czasów osiedle z ''wielkiej płyty'', budulcem bloków jest bowiem beton (eksperymentalny system ''Stolica'').
Gościnny Dwór
- Gdzie? Niedaleko Pałacu Lubomirskich, pl. Żelaznej Bramy 10
''Mieści w sobie 168 sklepów i tyleż straganów, otoczony wewnątrz i zewnątrz kolumnadą w arkady z lanego żelaza, z ozdobami architektonicznemi'' – mówił ''Przewodnik po Warszawie, z planem miasta ozdobionym 10 rycinami na stali'' z 1857 roku. ''Za Żelazną Bramą wzniesiono lekki pałacyk w kształcie lekkiego owalu, w którym wewnątrz i zewnątrz mieszczą się kramiki żydowskie z najróżnorodniejszą tandetą. Miejsce wycieczek po towar wielu pań warszawskich, ogromnie niechlujne, utrzymane i przepełnione tandetą'' – twierdzili autorzy ''Ilustrowanego przewodnika po Warszawie na rok 1892''. W ''Krótkim przewodniku po Warszawie dla włościan i wycieczek włościańskich'' pióra Trzebińskiego z 1917 roku przeczytamy tylko, że to wielki targ drobnych przedmiotów, ubrań i obuwia. Józef Galewski pisał:
Tuż przy wyjściu z Ogrodu Saskiego za Żelazną Bramą był targ i ruch od rana do nocy. Stały tam słupki żelazne połączone poręczami, odgradzające stoiska z różnymi produktami. Gdy przyszły święta [...], to istne tłumy z całej Warszawy zbiegały się tu po zakupy. Tu był największy i najtańszy wybór wszelkich wiktuałów. Istniały także targi na Starym Mieście, na Mariensztacie i Ordynackiem, ale prym przez całe lata trzymała Żelazna Brama
Handel toczył się tam od 1841 roku aż do września 1939 roku, kiedy Gościnny Dwór (zwany też z rosyjska Гостиный Двор, a po odzyskaniu niepodległości Wielopolem) został zbombardowany.
Sobór św. Aleksandra Newskiego
- Gdzie? Plac Saski, dzisiejszy Plac marsz. Józefa Piłsudskiego
Generał gubernator warszawski Iosif Hurko, bohater 10 z kolei wojny rosyjsko-tureckiej i wielki zwolennik rusyfikacji Polski (zakazał używania języka polskiego w szkołach, wzmocnił cenzurę i prześladował wyznawców kościoła unickiego) wystosował list do cara Aleksandra III, w którym upominał się o miejsce do modlitwy dla 42 tysięcy wyznawców prawosławia przebywających ówcześnie w Warszawie. Prośba została rozpatrzona pozytywnie, a wysocy hierarchowie cerkiewni komentowali:
Rosyjska prawosławna świątynia [...] wzniesiona na najwidoczniejszym miejscu Warszawy jest koniecznością nie tylko dla potrzeby religijnej, ale jest konieczna jako symbol rosyjskiej państwowości w tym kraju, symbol prawosławnej Rosji, której nierozłączną część stanowi Królestwo Polskie.
W tym samym miejscu stał wcześniej obelisk poświęcony pamięci polskich oficerów wiernych carowi zabitych w czasie Nocy Listopadowej. Przeniesiono go na pobliski plac Zielony (dzisiejszy plac Dąbrowskiego – miejsce przedziwne, gdzie jednocześnie można obserwować neorenesansowy pałac Szlenkierów, opisywane już osiedle Za Żelazną Bramą i socrealistyczny Pałac Kultury), a zlikwidowano w 1917 roku – warszawiacy nigdy nie obdarzyli go zbyt wielkim szacunkiem. Sobór św. Aleksandra był ideologicznym przedłużeniem lojalistycznego pomnika. To nie spodobało się niektórym Rosjanom: twierdzili oni, że wykorzystywanie Cerkwi w celach politycznych tylko umniejsza jej rangę. Przeciwnikiem budowy Soboru był m.in. Aleksander Błok.
Budynek powstał według projektu Leontija Benois, prace nad budową trwały aż 18 lat (od 1894 do 1912), a największą chlubą soboru była dzwonnica. 14 dzwonów do warszawskiej świątyni odlewano specjalnie w Moskwie, największy z nich był piątym, co do wielkości, dzwonem na terenie całego Imperium Rosyjskiego. Na początku XX wieku był jedną z najwyższych budowli Warszawy, mierzył 70 metrów. Przy malowaniu fresków zatrudniono kilku malarzy, w tym romantyka Wiktora Wasniecowa.
Po wycofaniu się Rosjan z Warszawy sobór przejęli Niemcy, którzy zorganizowali tam kościół garnizonowy. W momencie odzyskania niepodległości rozpętała się narodowa debata: co zrobić z olbrzymim budynkiem, który stoi w centralnym punkcie stolicy. Większość chciała go rozebrać: niektórzy jako symbol obcej władzy, inni jako obiekt nieciekawy pod względem artystycznym i niepasujący do tkanki miejskiej. Soboru bronili nieliczni: Stefan Żeromski proponował, żeby przekształcić obiekt kultu religijnego w muzeum martyrologii polskiej (walczył też o zachowanie fresków Wasniecowa); wśród obrońców byli też poeta Antoni Słonimski i senator Wiaczesław Bogdanowicz (prawosławny Białorusin). Ten ostatni wygłosił na ten temat odezwę:
Tylko nie mówcie panowie, że on musiał być zniszczony jako pomnik niewoli. Powiedziałbym, że dopóki on stoi, jest najlepszym pomnikiem dla przyszłych pokoleń, uczącym je, jak można szanować i strzec swojej ojczyzny, rozebrany będzie haniebnym pomnikiem nietolerancji i szowinizmu [...] A przecież przyjeżdżają cudzoziemcy – Anglicy, Amerykanie – patrzą na to ze zdziwieniem, fotografują, a fotografie rozpowszechniają po całym świecie, naturalnie razem z opinią o polskiej kulturze i cywilizacji.
Co dzisiejszy turysta może zauważyć w miejscu, w którym stał Sobór św. Aleksandra Newskiego? Przede wszystkim jego brak. I pobliski hotel Victoria. Swoją drogą Victoria nie stała tam od zawsze, kiedyś był tam najpiękniejszy pałac przedwojennej Warszawy, eklektyczny Pałac Kronenberga.
Wielka synagoga