Варшава w Warszawie
Warszawa znajdowała się w Imperium Rosyjskim ponad 120 lat, jednak ślady bytności okupantów nad Wisłą nie są zbyt widoczne. Wciąż niewielu warszawiaków wie nawet, że swój system wodno-kanalizacyjny miasto zawdzięcza rosyjskiemu prezydentowi Starynkiewiczowi.
Na przykład koło nas, na tyłach Instytutu Weterynarii. Uczelnia wyprowadziła się wiele lat temu. W przyszłości ma tu powstać sala koncertowa. Na razie muzycy pracują w dawnych zabudowaniach szkolnych. Latem grają w wielkim namiocie.
Często tamtędy przechodzę, ale dopiero niedawno zwróciłem uwagę na miejsce, gdzie ogrodzenie niespodziewanie zakręca. Biegnie po łuku, jakby ktoś postanowił zaokrąglić narożnik lub wyciął z działki okrągłą łatę. Wyjaśnienie znalazłem podczas jednej z sesji łańcuchowego googlowania, gdy odpowiedź na jedno nieistotne pytanie przynosi kolejne zagadki i nagle robi się trzecia nad ranem.
Na planie z początków dwudziestego wieku widać w tym miejscu okrągły placyk. Na środku stał pomnik. Upamiętniał stłumienie powstania listopadowego. Ściśle biorąc: bitwę grochowską. Kilka kilometrów stąd, w lutym 1831 roku, polskie wojska zatrzymały korpus Iwana Dybicza. Po całym dniu walk, Rosjanie odstąpili, rezygnując ze szturmu na Warszawę. Nie na długo. Zdobyli miasto kilka miesięcy później, tym razem uderzając od zachodu.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Carski pomnik upamiętniający bitwę pod Grochowem, projekt: Antonio Adamini, 1846-1915, fot. Archiwum Państwowe w Warszawie
Pomnik zbudowano według typowego projektu. Niemal identyczny stoi dziś w Borodino (możliwe, że polskie powstanie uznano za rodzaj post scriptum kampanii napoleońskiej). W książce historyka sztuki Piotra Paszkiewicza czytamy:
Text
Były to żeliwne obeliski zwieńczone baniastą kopułą przypominające wieże cerkiewnych kaplic […] [będące] przykładem fuzji państwa z Cerkwią, doskonałym wyrazem Mikołajewskiej formuły: samowładztwo – prawosławie – naród.
Czarna wieża odlana z żelaza. Dzwonnica, z której nie dobiegał żaden dźwięk, zniknęła podczas pierwszej wojny, w 1916 czy w 1917 roku. Jeżeli z żeliwa odlali armaty, to koło się zamknęło i pomnik poległych pomógł dostarczyć kolejnych ofiar.
*
Trzy pokolenia warszawiaków żyły w państwie Romanowów. Przez sto lat, od kongresu wiedeńskiego do pierwszej wojny, Warszawa leżała w granicach Rosji. I było to najważniejsze stulecie w dziejach miasta. Czasy rewolucji przemysłowej, kapitalizmu, migracji, dwóch powstań i jednej rewolucji.
Fotografię grochowskiego pomnika znalazłem w rosyjskiej encyklopedii wojskowej z 1905 roku. Ilustrowała hasło Warszawa:
Text
Warszawa, największe miasto Guberni warszawskiej, dawna stolica Królestwa Polskiego, twierdza pierwszej klasy, położona na brzegu Wisły.
Dalej mowa o intendenturze, składach amunicji, liniach kolejowych i zapasowych torach z europejskim rozstawem szyn, gotowych, by w czasie wojny przyjąć wojskowe transporty.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Cytadela Warszawska, Brama Straceń, fot. Adrian Gryczuk / Wikipedia
Ten opis przypomina zdjęcie Roentgena: widać szkielet miasta, bez mięśni i bez skóry. Znikają hotele i pałace, parki i koncerty Chopina. Opada cała malowniczość i elegancja. Zostaje Cytadela, a wokół niej forty, koszary i magazyny.
Może właśnie tym była Warszawa. Miejscem, gdzie zmieniała się szerokość szyn. Łącznikiem między linią terespolską i wiedeńską. Punktem przeładunkowym. Bazą logistyczną. Miastem wojska i kolei.
Jak w tym fragmencie "Traktatu poetyckiego":
Text
Praporszczyk wiezie kolejarską córę.
Księżnę z niej zrobi w Elizawetgradzie.
[…]
A tobą włada, miasto, Cytadela.
Uszami strzyże kabardyński koń,
Jeżeli echo niesie "Ponad troony".
Miłosz potrafił uderzyć w miękkie. W kilku punktach zebrał wszystko, o czym Warszawa wolałaby nie pamiętać, co napawało ją wstrętem i lękiem. Wspomniał nędzę, odgłosy kozackich piszczałek, sobór, rewolucję, wschód. Nie zapomniał nawet o pestkach słonecznika (nakładanych "ręką zgrabiałą od mrozu").
*
Jeśli Warszawa była przez sto lat miastem rosyjskim, to polska kultura desperacko szukała sposobów, żeby ten fakt ignorować.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Warszawa z lotu ptaka w 1919 roku. Na zdjęciu: Plac Saski i prawosławny Sobór Aleksandra Newskiego, fot. Wikipedia
Wystarczy zajrzeć do najsłynniejszej polskiej powieści. "Lalka" Prusa jest encyklopedią Warszawy końca lat 70. XIX wieku, kopalnią szczegółów, archiwum obserwacji psychologicznych, społecznych i topograficznych. Z jednym wyjątkiem: całkowicie pomija obecność Rosjan.
Zapewne jest to uboczny efekt cenzury: nie mogąc pisać o twierdzach i więzieniach, Prus słowem nie wspomina o cerkwiach ani pomnikach. Nie dostrzega obcego alfabetu, nie słyszy cudzego języka. Kilkanaście tysięcy rosyjskich mieszkańców – urzędników, wojskowych, kupców – znika bez śladu.
Nasi szkolni nauczyciele zawsze podkreślali kunszt, z jakim autor zdołał zniekształcić opisywaną rzeczywistość.
Uporczywy bojkot realiów dotyczył także kultury wizualnej: obrazów, grafik, fotografii. W pracy Anny Kotańskiej na temat warszawskich tygodników ilustrowanych czytamy:
Text
W przypadku drzeworytów prasowych o tematyce warszawskiej […] konsekwentnie pomijano Rosjan oraz miejsca jednoznacznie kojarzące się z ich obecnością w mieście. Ulice i place, poszczególne budynki pokazane są tak, aby, jak najmniej widoczne były wszechobecne szyldy i napisy w języku rosyjskim […].W ikonografii Krakowskiego Przedmieścia brakuje nie tylko gigantycznego pomnika byłego namiestnika Królestwa Polskiego, lecz również Cesarskiego Uniwersytetu. Pałac Staszica, koszmarnie zeszpecony przebudową w stylu bizantyjsko-ruskim przeprowadzoną na początku lat dziewięćdziesiątych, rzadko pojawiał się na rycinach jako zwieńczenie perspektywy ulicy.
Niechęć do rosyjskich szyldów przetrwała długo. W 1979 roku w wydawnictwie Interpress ukazały się "Ilustrowane dzieje Polski" z mnóstwem kolorowych obrazków Józefa Wilkonia.
Szczególnie zapamiętałem scenę z roku 1905. Kozacy szarżowali (na kabardyńskich koniach, oczywiście). Robotnicy uciekali w popłochu. W tle stał rząd szarych kamienic. Witryny zabito deskami, ale nad wejściem widniał szyld: "RESTAURANT". Właśnie tak: łacińskim liternictwem, w jakimś neutralnym, zachodnioeuropejskim języku.
*
Dla sztuki ignorowania rzeczywistości, największym i ostatecznym wyzwaniem okazał się sobór katedralny. Stanął w 1912 roku w samym środku miasta, na Placu Saskim. Biały i ogromny, wyglądał jak kubistyczne zbiorowisko walców, kopuł, łuków, godne "wielkości i potęgi rosyjskiego narodu" (według słów głównego pomysłodawcy, generała-gubernatora Hurki).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Sobór Aleksandra Newskiego, Warszawa 1910, fot. Wikipedia
Sobór nie zdążył się zestarzeć: ściany wciąż świeciły nowością, gdy w lipcu 1915 roku władze cywilne i wojskowe opuściły Warszawę. Wraz z nimi ewakuowano fabryki, szkoły, szpitale, urzędy. W ciągu kilku tygodni wyjechała niemal cała rosyjska społeczność miasta.
Wciąż robi wrażenie lakoniczny opis we "Wspomnieniach warszawskich" Antoniego Słonimskiego:
Text
Chwilą, która najmocniej mi się utrwaliła w pamięci, było wyjście Rosjan z Warszawy. Biały kitel policjanta rosyjskiego stojącego u bramy Ogrodu Saskiego był integralną częścią krajobrazu mojego dzieciństwa. Gdy pewnego dnia wyszliśmy z ojcem na balkon, wpierw jakby poczuliśmy, zanim spostrzegliśmy tę radosną zmianę. Przy sztachetach Ogrodu nie było policjanta. Ojciec wziął mnie za rękę, pamiętam ten jego uścisk. Staliśmy wpatrzeni w opustoszałą ulicę.
Więc tak działa historia: pewnego ranka znika policjant w białej bluzie. To, na co nie chcieliśmy patrzeć, przestaje istnieć. (W najgorszym razie zmienia kolor munduru).
Po odzyskaniu niepodległości rzeczywistość dogoniła percepcję. Zerwano bizantyjsko-ruskie elewacje Pałacu Saskiego. Wysadzono rosyjskie pomniki (tylko szanowany prezydent miasta Sokrat Starynkiewicz dotrwał na swoim cokole do 1944 roku).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Rozbiórka Soboru Aleksandra Newskiego w Warszawie. W tle: Pałac Brühla i fragment Pałacu Saskiego, 1925 r., fot. www.audiovis.nac.gov.pl (NAC)
Rozbiórkę Soboru poprzedziły dyskusje. Przez jakiś czas rozważano przekształcenie go w kościół katolicki, może nawet w świątynię opatrzności bożej lub w mauzoleum cierpień narodu polskiego. A w końcu – rozebrano. Najpierw dzwonnicę, potem korpus. Wszystko w nadziei, że historię można oszukać. Wystarczy się pozbyć białego kitla.
*
Ale w Warszawie nic nie znika bez śladu. Najwyżej przestaje się rzucać w oczy. Materiał z rozbiórki rozproszył się po mieście. Sobór wtopił się w DNA miasta.
Minęło sto lat. Rosyjska Warszawa wciąż tu jest. Wciąż znajdujemy jej ślady. Może to być fragment planu, perspektywa ulicy, kopuła cerkwi, elewacja w stylu petersburskiego klasycyzmu. Czasem jakiś drobiazg: ocalały fragment mozaiki. Ikona.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Fort Bema, Warszawa, fot. Franciszek Mazur / AG
Wojsko pozbyło się części umocnień. W starych fortach powstały nowe instytucje, galerie, kawiarnie. Celebrujemy w nich obrzędy współczesnego mieszczaństwa. A potem nagle – gdzieś na wystawie fotografii, targu śniadaniowym, przyjęciu – znów dostrzegamy czerwoną carską cegłę.
Autor: Marcin Wicha
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]