Najwięcej wątpliwości ma się zawsze w stosunku do siebie. Artysta absolutnie siebie nie widzi. Ja nie widzę tej swojej linii i ciągłości, o której zresztą ciągle mówię. Staram się ją stwarzać, nawet bronić, ale ciągle nie wiem, czy to nie jest mistyfikacja.
[Wiesław Borowski, "Tadeusz Kantor"]
[…] u mnie emocja jest szalenie ważna. Ja robię wszystko, żeby widzowie płakali.
[Aldona Skiba-Lickel, "Aktor według Kantora", Wrocław 1995]
W latach 50. malowałem bardzo wiele obrazów, będąc świadomym, że nie będę mógł ich wystawiać. I pomimo to malowałem je, malowałem dla siebie, bo musiałem malować tak a nie inaczej. Nie uważając tego za podziemie. Bo przecież przez to moje malarstwo kontaktowałem się z całym wolnym światem, z jego myślą, jego ideałami, wierzyłem, że przyjdzie.
[Krzysztof Pleśniarowicz, "Kantor"]
Wielkie indywidualności nie określają siebie, ale świat.
["Z notatnika", 1963]
Tarapaty i kłopoty są bardziej interesujące niż "osiągnięcia".
["Z notatnika", 1961]
Kiedy się jest bardzo nieszczęśliwym, wtedy zyskuje się kolosalną siłę wewnętrzną. Należy ten swój, zdawałoby się, żałosny stan, pielęgnować. Najpierw nieszczęście, a potem – tę siłę.
[Krzysztof Miklaszewski, "Spotkania z Tadeuszem Kantorem"]
Rok 1971 lub 72. Nad morzem. W małej mieścinie. Prawie wieś. Jedna ulica. Małe biedne parterowe domki. I jeden chyba najbiedniejszy: szkoła. Było lato i wakacje. Szkoła była pusta i opuszczona. Miała tylko jedną klasę. Można ją było oglądać przez zakurzone szyby dwu małych nędznych okien, umieszczonych nisko tuż nad trotuarem. Robiło to wrażenie, że szkoła się zapadła poniżej poziomu ulicy. Przylepiłem twarz do szyb. Bardzo długo zaglądałem w głąb ciemną i zmąconą mojej pamięci. Byłem znowu małym chłopcem, siedziałem w biednej wiejskiej klasie w ławce pokaleczonej kozikami, poplamionymi atramentem palcami śliniąc kartki elementarza, deski podłogi miały od ciągłego szorowania głęboko wytarte słoje, bose nogi wiejskich chłopaków jakoś z tą podłogą dobrze korespondowały. Bielone ściany, tynk odpadający dołem, na ścianie czarny krzyż. Dziś wiem, że tam przy tym oknie stało się coś ważnego. Dokonałem pewnego odkrycia. Jakoś niezwykle jaskrawo uzmysłowiłem sobie istnienie wspomnienia.
["Tadeusz Kantor – Umarła Klasa", Sopot 2004]
To nieprawda, że artysta jest bohaterem i zdobywcą nieustraszonym, jak nas poucza konwencjonalna legenda. Wierzcie mi, to człowiek biedny i bezbronność jest jego udziałem, wybrał bowiem swoje miejsce naprzeciw lęku. W pełni świadomy. To w świadomości rodzi się lęk. Stoję przed Wami w lęku, oskarżony, sędziowie surowi, lecz sprawiedliwi. […] Stoję przed Wami, sądzony i oskarżony. Trzeba mi się usprawiedliwić, szukać dowodów, nie wiem: mojej niewinności czy mojej winy. Stoję przed Wami, jak dawniej… stałem w ławce… w klasie szkolnej… i mówię: Ja zapomniałem, ja wiedziałem, wiedziałem na pewno, zapewniam Was, Panie i Panowie.
["Mały manifest", 1978, w: Jan Kłossowicz, "Tadeusz Kantor", Warszawa 1991]
Jeśli ja sam lub ktoś inny patrzący z boku nie rozumie mojej twórczości, ponieważ nie znajduje w niej jednolitości – mogę żywić nadzieję, że rozwój ten jest żywy.
["Z notatnika", 1975]
Artysta jest zajęty tylko swoją sprawą. Są tacy artyści, którzy się stają misjonarzami, apostołami i wychowawcami, ale to nie mój rodzaj.
[Krzysztof Pleśniarowicz, "Kantor"]
W tym świecie zapomnianego dzieciństwa, daremnie przywoływanego wspomnienia, czystej imaginacji – tam, w miejscu najbiedniejszym możemy odnaleźć utracony mit Ewangelii, który jest dla mnie Czystą Poezją, i utracony stan wzruszenia – ludzki płacz.
[Maurizio Buscarino, "Kantor. Cyrk śmierci", Bozen 1997]
Jak mówi poeta? Exegi monumentum… Co jest dla mnie ważne w całości działania, w momencie, gdy zdałem sobie sprawę, że się starzeję? Zostaw po sobie ślad, wspomnienie, coś, co nie byłoby natychmiast zapomniane i wymazane na tym świecie, który bardzo szybko pozbywa się wszystkiego…
[Krzysztof Miklaszewski, "Spotkania z Tadeuszem Kantorem"]