Skalista wyspa między Niebem a Piekłem. Popkulturowa Warmia
Warmia, piękna, tajemnicza, niedoceniana, coraz częściej inspiruje twórców kultury popularnej. Trzeba tylko wiedzieć, gdzie szukać.
Warmia, na zawsze w powszechnej świadomości doklejona do Mazur, stopiona z nimi – mimo tak wielu różnic – w całość, także w popkulturze wydaje się zepchnięta w cień. Mazury wszak kojarzą się z wypoczynkiem nad jeziorami, przygodą, tajemnicą, romansem, to tu Pan Samochodzik przyjeżdżał swoim wehikułem, a Zbyszko z Bogdańca bił Krzyżaków pod Grunwaldem i można było zakochać się w Rozlewisku. O Mazurach pisali – wspaniale – Eugeniusz Paukszta, Kazimierz Orłoś i Erwin Kruk; tragiczne, naznaczone krwią dzieje tego regionu stawały się okazją do historycznych rozliczeń: od prozy Hansa Helmuta Kirsta, po wybitną "Różę" Wojciecha Smarzowskiego (na marginesie warto dodać, że część zdjęć do tego filmu realizowano na Warmii). Zaś Warmia, no cóż, wielu ludziom kojarzy się po prostu z Mazurami…
"Choć w swej nazwie województwo warmińsko-mazurskie zawiera dwie krainy – Warmię i Mazury – ta pierwsza, choć na pierwszym miejscu, żyje w cieniu drugiej. Jest giermkiem rycerza. Albo paziem królowej. Mało kto wie, gdzie dokładnie się znajduje, jeżeli w ogóle wie o jej istnieniu" – pisała Beata Szady w zbiorze reportaży "Wieczny początek" (Czarne, 2020).
Jak przygoda to tylko we Fromborku
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Katedra we Fromborku, fot. Magdalena Szachowska / Forum
"Warmia i Mazury tworzą w umyśle niemal jedno pojęcie, a ono wiąże się z północną częścią naszej ojczyzny, z województwem olsztyńskim, krainą tysiąca jezior. Ale gdyby zapytać was, gdzie leży Warmia, a gdzie leżą Mazury, jestem pewien, że nie każdy potrafiłby dać prawidłową odpowiedź. Używane na co dzień obiegowe pojęcia — zazwyczaj niedokładnie przylegają do rzeczywistości. Warmia i Mazury, czyli "kraina tysiąca jezior" w rzeczywistości liczą tych jezior ponad trzy tysiące"– pisał Zbigniew Nienacki w "Panu Samochodziku i zagadkach Fromborka" (1971).
Popularny autor rzadko wysyłał swojego bohatera na Warmię. Tomasz NN, właściciel słynnego wehikułu, któremu zawdzięczał swój przydomek, wolał dziką przyrodę mazurskich lasów. Nienacki, który w latach 60. opuścił Łódź i przeniósł się do Jerzwałdu (leżącego na terenie Prus Górnych), gdzie mieszkał do końca życia, był świadomy że utożsamiane ze sobą krainy w rzeczywistości wiele dzieli: geografia, historia, tożsamość mieszkańców. Pisał o tym z chwilami nieznośną dawką protekcjonalnego dydaktyzmu, na dodatek upraszczając kwestie narodowościowe (zapewne ze względu na wymogi czasów, w których powstawała powieść), lecz zapewne dzięki niemu wielu młodych czytelników miało okazję po raz pierwszy zastanowić się nad tym, co dzieli oba regiony. Beata Szady w swoich reportażach pisze, że w latach osiemdziesiątych "świadomość Warmii była żadna" – ale akurat Nienacki był jednym z autorów, którzy podjęli edukacyjny trud znacznie wcześniej. Tak pisał w "Zagadkach Fromborka":
Text
Warmia i Mazury to dwa różne pojęcia geograficzne i historyczne. I tak na przykład w północnej części Warmii, to jest tam, dokąd jechaliśmy, niewiele jest jezior, może mniej niż w Łódzkiem czy Warszawskiem.
Chłopca czy dziewczynkę, którzy po raz pierwszy w swym życiu wyruszyli z rodzicami w północne rejony Polski, już w pobliżu Nidzicy i Szczytna zaczyna coś zastanawiać w otaczającym krajobrazie. Może nieco odmienna architektura wsi — domy przeważnie z czerwonej cegły, kryte czerwoną dachówką, podczas gdy w Polsce centralnej drewniaki pobielone są wapnem, a murowańce bywają otynkowane na biało czy szaro. I jeszcze coś uderza i zastanawia. Tak niewiele pochylonych krzyży, kapliczek, świątków, madonn polskich, które niemal co krok, na każdym prawie rozstaju dróg widzisz w Łódzkiem, Warszawskiem czy Krakowskiem. Ktoś może ci wyjaśni tę sprawę: "Oto zaczęły się dawne Prusy Wschodnie i widzisz piętno niemczyzny". A to nieprawda, kochani. Mazury — bo jedziesz właśnie przez Mazury — to taka sama Polska, jak gdzie indziej, jak w Lubelskiem czy na Kujawach. Ale ludność polska, która zamieszkiwała tę okolicę, była wyznania ewangelickiego.
A potem robisz krok dalej na północ i znowu (…) pochylone krzyże na rozstajach, kapliczki, madonny. Jesteś już na Warmii, której ludność polska była katolicką.
I nawet jeżeli kwestia polskości - czy też niemieckości - mieszkańców obu regionów jest znacznie bardziej skomplikowana i niejednoznaczna – "Pan Samochodzik" daje dobrą radę, którą z powodzeniem można wziąć do serca i dziś: "Stąpając po ziemi mazurskiej i warmińskiej bądź ostrożny w ocenie ludzi i spraw. Bądź pełen taktu i umiaru".
Inna sprawa, że warmińska przygoda bohatera powieści Nienackiego ogranicza się przede wszystkim do Fromborka, wpisując się jednocześnie w trwającą na przełomie lat 60. i 70. Operację 1001-Frombork i przygotowania do obchodów Roku Kopernikowskiego (1973). Poszukiwanie zagrabionych przez hitlerowców bezcennych skarbów było natomiast okazją do – dość typowych dla całego cyklu – powojennych rozliczeń.
W Operacji Frombork wzięli udział również bohaterowie komiksu Papcia Chmiela: Tytus, Romek i A'Tomek. W VIII księdze w ramach akcji porządkowali miasto, a później – dzięki aparacikowi do przenoszenia się w czasie – odwiedzili Frombork w czasach Kopernika, zastając astronoma w takiej samej pełnej zadumy pozie, w jakiej namalował go Jan Matejko.
Życie codzienne Fromborka na początku lat 70. udanie sportretował natomiast Janusz Nasfeter w "Królowej pszczół" (1977), jednym z ostatnich filmów w swoim dorobku. Choć akcja skupia się na emocjonalnych przeżyciach dorastających chłopców, w tle pojawia się delikatnie zarysowany konflikt między tym, co lokalne a tym, co wielkomiejskie, stanowiące przedmiot pożądania.
Olsztyn noir
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Olsztyn nocą, osiedle Nagórki, fot. Piotr Płaczkowski / REPORTER / East News
Nieco ponad półtorej godziny jazdy samochodem na południowy wschód i z Fromborka docieramy do Olsztyna. Stolica Warmii wydaje się zarazem stolicą warmińskiej zbrodni – miasto często pojawia się na łamach powieści kryminalnych. Piszą o nim zarówno autorzy związani z regionem, jak i przyjezdni.
Zbiór opowiadań "Kryminalny Olsztyn. Koszary" (2014) – efekt konkursu rozpisanego przez Miejską Bibliotekę Publiczną w Olsztynie – pozwalał autorom na umiejętne wykorzystanie lokalnych elementów do zbudowania sensacyjnej intrygi. Kryminalna stylistyka łączyła się tam z thrillerem, komedią sytuacyjną czy opowieścią historyczną: np. w tekście Karoliny Wiaczewskiej rolę detektywa z przypadku musi odegrać sam Mikołaj Kopernik.
W Olsztynie (oraz Fromborku) toczy się akcja sensacyjnej trylogii Krzysztofa Beśki o śledztwach dziennikarza Tomasza Horna ("Ornat z krwi", "Krypta Hindenburga", "Konstelacja zbrodni"), warmińskie realia są także tłem kryminałów Tomasza Białkowskiego, m.in. "Powrozu" i "Spicy". Warto przy okazji wspomnieć, że obaj autorzy są laureatami Literackiej Nagrody Warmii i Mazur "Wawrzyn" (choć akurat nie za powieści gatunkowe). Tomasz Białkowski na swoim blogu co roku podsumowuje zaś warmińsko-mazurski sezon literacki: to nieocenione źródło informacji na temat tytułów dotyczących obu regionów, bądź tworzonych przez związanych z Warmią i Mazurami autorów.
Olsztyńskie zbrodnie badał również prokurator Teodor Szacki, bohater kryminalnej trylogii Zygmunta Miłoszewskiego. Do stolicy Warmii trafił w ostatniej części cyklu "Gniew" (2014). Szackiemu trudno było jednak wykrzesać z siebie odrobinę entuzjazmu do warmińskiego miasta:
Text
Prusacy wiedzieli, co robią (…) wszystko, co w Olsztynie ładne, co nadawało temu miastu charakter, co sprawiało, że było interesujące nieoczywistą urodą twardej i zahartowanej kobiety z Północy – wszystko to zbudowali Niemcy. Cała reszta była w najlepszym razie obojętna, najczęściej jednak brzydka. A w nielicznych wypadkach tak szpetna, że stolica Warmii raz po raz stawała się pośmiewiskiem Polski ze względu na architektoniczne koszmarki, jakimi ją upiększano z uporem godnym lepszej sprawy. [Szacki] Miał to gdzieś, ale gdyby był starym Niemcem, odbywającym podróż sentymentalną do krainy dzieciństwa, chybaby się popłakał.
Niezwykłą rolę przeznaczył Olsztynowi Mariusz Sieniewicz: w jego "Planktonie" (2017) miasto jest stolicą Polacji, kraju zbudowanego na ruinach dawnej Polski, twardą ręką rządzonego przez Kościół katolicki. Powieść, łącząca antyutopijną groteskę z cyberpunkową estetyką, daje zgoła odmienny niż w "Gniewie" obraz miasta, które przeszło cywilizacyjną przemianę:
Text
Ilekroć jadę przez Olsztyn i zachwycam się jego harmonią, nowoczesnym rozmachem, godnym najpiękniejszych miast świata. Tu Bóg udowadnia, że jest doskonałym planistą. Tu banki i biurowce ustępują miejsca świątyniom i znają swoje miejsce w szeregu. Tu drapacze chmur przechodzą łagodnie w osiedla niklowanych willi. Tu tramwaje rogate mijają się bezkolizyjnie z poduszkowcami i hybrydami, a błyszczące industriale oddychają zielenią pięknych ogrodów o barwach limonki, świeżej figi i awokado.
Można tu żyć i nie umrzeć nigdy
Lecz przecież Warmia to nie tylko miasta, ba, wręcz przede wszystkim niemiasta. A jednak warmińska prowincja – piękna, wciąż dzika, a zarazem naznaczona tajemnicą i skomplikowaną przeszłością – zbyt rzadko przykuwa uwagę twórców kultury popularnej.
Legendy warmińskie stały się podstawą serii komiksowej Jarosława Gacha według scenariuszy Marcina Wakara. Niestety złożyły się na nią jedynie trzy części, wydawane w latach 2006-2009: "Jek chłop labeńdzia za bziołka wzioł = Jak chłop łabędzia za żonę wziął", "Ło królu i szurku w czepku łurodzónam = O królu i chłopcu w czepku urodzonym" oraz "Skónd sia wzióła wyspa Lalka na Łanskam jyziorze = jak powstała wyspa Lalka na jeziorze Łańskim". Były to pierwsze w historii komiksy stworzone w gwarze warmińskiej. "Czytałem akurat teksty Alojzego Śliwy, pisane po warmińsku, a jednocześnie przygotowywaliśmy wystawę prac Jarka związanych z komiksem. Pomyślałem, czemu by nie połączyć tych dwóch rzeczy i nie stworzyć komiksu, który przybliży ludziom warmińską gwarę. Kaszubi hołubią swój język, może warto wziąć z nich przykład", opowiadał Marcin Wakar serwisowi Olsztyn.com.pl.
Z wizerunku idyllicznej wioski warmińskiej udanie zakpił Juliusz Machulski w komedii "Kołysanka" (2010). Swojskie sioło (chociaż zdjęcia były realizowane poza granicami Warmii, w Muzeum Budownictwa Ludowego w Olsztynku, scenografię stanowiła znajdująca się w skansenie warmińska zagroda) okazuje się w niej terenem łowieckim wielopokoleniowej rodziny wampirów, chętnie żywiącej się krwią przyjezdnych. Film Machulskiego był nie tyle satyrą na mieszkańców prowincji, ile na ugruntowaną w powszechnej wyobraźni wizję wsi jako miejsca, gdzie znużeni wyścigiem szczurów mieszczanie szukają ucieczki od codziennego zgiełku, niosąc jednocześnie rzekomą cywilizacyjną ogładę. Machulski na Warmię przyjechał po dekadzie, realizując w Lidzbarku Warmińskim część zdjęć do serialu komediowego "Mały Zgon" (2020).
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
"Lincz", reż. Krzysztof Łukaszewski, fot. M. Makowski / materiały prasowe
Zupełnie inny obraz prowincji warmińskiej przyniósł "Lincz" (2011) Krzysztofa Łukaszewicza. Scenariusz powstał na kanwie prawdziwych wydarzeń: samosądu dokonanego przez mieszkańców Włodowy k. Dobrego Miasta na terroryzującym lokalną społeczność sąsiedzie. Mimo starannego odtworzenia realiów, warmińska rzeczywistość nie ma dla rozwoju fabuły większego znaczenia. "Choć wyraźny geograficzny adres pozwala umiejscowić utwór na Warmii, to akcja mogłaby się dziać w dowolnym miejscu oddalonym od decyzyjnych centrów" – notowała Mariola Marczak w tekście "Obraz Warmii i Mazur w polskim filmie fabularnym i serialu" ("Media–Kultura–Komunikacja Społeczna", tom 8, 2012).
Najpiękniej w ostatnich latach o Warmii pisał natomiast Łukasz Staniszewski w debiutanckim tomie "Małe Grozy" (2020). Nie jest to może literatura masowa, lecz autor odwołuje się gatunkowych tropów: jest w jego prozie i realizm magiczny, i odrobina fantastyki grozy.
Text
Warmia jest skalistą wyspą zawieszoną w powietrzu na sznurach wyplatanych z traw i wyschniętych zbóż. Tkwi w przestrzeni pomiędzy Niebem a Piekłem. (…) Mieszkańcy Warmii mają wszystko, czego im trzeba. Strumienie życiodajnej wody, łąki wypełnione latem i trawy o miękkości kobiecych włosów. Miłość wiszącą na drzewach jak soczyste jabłka. Można tu żyć i nie umrzeć nigdy, jeśli nie ma się na to ochoty.
W cytowanym na wstępie zbiorze "Wieczny początek" Beata Szady zauważa, że różnice kulturowe między Warmią i Mazurami zacierają się dziś do tego stopnia, iż sami mieszkańcy obu mają czasem problemy z ich rozróżnieniem, a rozpoznawalność Warmii jako regionu – a także jej cech charakterystycznych – jest niska. I choć podnoszenie poziomu świadomości regionalnej niekoniecznie jest zadaniem kultury popularnej, to jednocześnie wydaje się, że dla twórców Warmia mogłaby stać się nieoczywistym źródłem natchnienia.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]