Francuski sen. Roman Cieślewicz w Musée des Arts Décoratifs
Polska nowoczesność drugiej połowy XX wieku rodziła się na biurkach twórców tzw. Polskiej Szkoły Plakatu. Tworzyli oni wizualną identyfikację państwowych spółek, poczytnych magazynów, głośnych filmów, książek i spektakli. Był wśród nich twórca, który stał się jednym z architektów kultury europejskiej po drugiej stronie żelaznej kurtyny.
Do 23 września przekrojową monografię Romana Cieślewicza oglądać można w jednej z najważniejszych na świecie instytucji zajmujących się wzornictwem – paryskim Musée des Arts Décoratifs. Trudno o lepsze miejsce do zaprezentowania dorobku tego artysty, który swoje życie związał ze stolicą Francji, w ciągu niespełna czterech dekad budując imponujący dorobek, bez którego współczesna kultura wizualna nie byłaby tym, czym jest.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Roman Cieślewicz, "Ty i ja", okładka magazynu, 1968, fot. materiały prasowe
Utalentowany i ruchliwy
Roman Cieślewicz dorastał w, mówiąc delikatnie, mało przychylnych okolicznościach. Edukację artystyczną rozpoczął w rodzinnym Lwowie, gdy dookoła trwała wojenna zawierucha. Pod koniec lat 40. kontynuował ją w Krakowie. Uformowali go przedstawiciele pierwszej fali polskiej nowoczesności – w stolicy małopolski studiował m.in. w pracowni jednego z czołowych Formistów, Zbigniewa Pronaszki. Już na tym etapie poświęcił się głównie sztuce projektowania plakatów. Tuż po obronie dyplomu w połowie lat 50. przeprowadził się do Warszawy.
W stolicy szybko się odnajduje. Już w 1956 roku współtworzy szatę graficzną pisma "Projekt". To pierwszy szczebel na drabinie, na której zajdzie naprawdę wysoko – już dekadę później pracować będzie dla "Vogue'a". W międzyczasie tworzy szatę graficzną nowego pisma – "Ty i ja". Współpracuje też z wydawnictwami, m.in. PIW-em i Czytelnikiem. Gdy pod koniec lat 50. otwiera w Warszawie swoją wystawę, prasa odnotowuje, że jest "utalentowany i ruchliwy", a na ulicach miasta co rusz natknąć się można na jego plakaty. Już wtedy pracuje za czterech.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Roman Cieślewicz, Moda Polska, 1959, plakat. Kolekcja prywatna © Adagp, Paris 2018, fot. Piotr Travinski
Surrealizm kapitalistyczny
Wkrótce przeprowadza się do Paryża, gdzie również przebojem trafia do artystycznej pierwszej ligi. Związany jest z Aliną Szapocznikow, która pod koniec lat 50. rozwiodła się ze swoim pierwszym mężem, Ryszardem Stanisławskim, krytykiem sztuki, kuratorem, dyrektorem Muzeum Sztuki w Łodzi i jednym z najważniejszych promotorów polskiej sztuki za granicą, przede wszystkim we Francji. Od 1963 roku Cieślewicz zamieszkuje z Szapocznikow, kilka lat później biorą ślub.
Cieślewicz wspiera Szapocznikow zanim na dobre wystartuje jej międzynarodowa kariera. Sam wówczas jest rozchwytywanym projektantem u szczytu sławy. Rzeźbiarka relacjonuje w liście do Wojciecha Fangora:
Text
Romek kwitnie i rozkwita coraz bardziej w Paris. Z "Elle" wygryzł Knappa i jeszcze paru i jest tam królem niepodzielnym, obstawionym sekretarkami – rządzi się i pęcznieje we wpływy i pieniądze, które niestety nierozumnie przepuszcza na finansowanie mojej sztuki, której [...] nikt tu nie chce.
Dyrektorem artystycznym w "Elle" zostaje w 1966 roku. Równolegle, wraz z Antoinem Kiefferem, projektuje odświeżoną szatę graficzną francuskiej edycji "Vogue'a".
Pracuje nie tylko dla magazynów i instytucji artystycznych. Jako zadeklarowanie komunista nie stroni od okazji do realizowania zleceń o zupełnie innym charakterze. Na zaproszenie włoskiego artysty Eugenio Carmiego, pracującego dla koncernu Italsider, maluje dekoracyjne kompozycje w pięciu włoskich hutach stali.
Jako "niepodzielny król" projektuje przede wszystkim dla magazynów modowych. Współtworzy glamourową estetykę kolorowych pism, która ewoluuje dalej w to, co znamy pod hasłem "realizm kapitalistyczny", od którego tak bardzo różni się ostentacyjnie postsowiecka okładka pierwszego polskiego "Vogue'a". Jednak u Cieślewicza modowy szyk i wszędobylski erotyzm doprawione są formalnymi wpływami, którymi nasiąkł jeszcze w Polsce.
W jego kolażach czuć ducha surrealizmu i radzieckiej konstruktywistycznej awangardy oraz podążających podobnym tropem artystów polskiej międzywojennej awangardy z kręgu "Bloku" i "Praesensu". Choć z socjalistycznej Polski wyjeżdża na druga stronę żelaznej kurtyny, gdzie czeka na niego znacznie więcej możliwości, nie kryje, że radziecka sztuka z czasów rewolucji bliska jest mu zarówno formalnie, jak i ideowo.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Roman Cieślewicz, "Zawrót głowy", plakat do filmu Alfreda Hitchcocka, 1963, fot. materiały prasowe
Czy Roman Cieślewicz istnieje?
W Paryżu zaprzyjaźnia się m.in. z Rolandem Toporem. Ten pisze o nim teksty; przy okazji wystawy jego kolaży w galerii Jean Briance jest to nawiązujący do mitycznej historii sądu Parysa "Sąd Romana". Śpiącego artystę w pracowni obserwują trzy dziewczęta: Lucette, Roussette i Poussette. Cieślewicz w końcu budzi się, tnie je na kawałki i tworzy idealny kolaż.
W innym tekście, opisując niesamowite możliwości przerobowe grafika, który wydaje się w każdej chwili przepuszczać przez głowę setki obrazów, Topor przypomina anegdotę o Baudelairze, który ponoć nie wierzył w faktyczne istnienie Edgara Allana Poego. Za tym nazwiskiem miało się jego zdaniem kryć niezwykle potężne tajne stowarzyszenie. Podobnie Philip K. Dick podejrzewał, że Stanisław Lem to w gruncie rzeczy cały sztab świetnie zorganizowanych anonimowych pisarzy zza żelaznej kurtyny.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Roman Cieślewicz, "Zoom contre la pollution de l'oeil", plakat, 1971, fot. materiały prasowe
Awangarda z retro sznytem
Paryska wystawa dobrze oddaje kompulsywny charakter pracy Cieślewicza, tytaniczną energię jaką w nią wkładał. W przypadku innego artysty, jej monotonny, rytmiczny układ mógłby nużyć. Przechodzimy przez amfiladę sal zaaranżowanych na jedną modłę – gęsto wypełnione statycznymi obrazami ściany i kilka gablot pośrodku, wypełnionych szkicami, materiałami z archiwum artysty czy książkami. Jednak w przypadku Cieślewicza, jednostajny rytm aranżacji podkreśla tematyczną różnorodność i logiczną, naturalną ewolucję form.
Oglądamy Cieslewicza jako artystę stojącego za wizualną stroną czasopism modowych i awangardowych magazynów kulturalnych, jak "Opus international", a także Cieślewicza jako eksperymentatora, który wchłaniał kolejne techniki, które doprowadzał do perfekcji w kilkuletnich okresach: kolaże oparte na lustrzanych odbiciach, wpływy pop-art, rastry powiększone do tego stopnia, że układają się w półabstrakcyjne kompozycje z kropek, multiplikacje tego samego motywu ułożonego w gęstą siatkę.
Między nimi pojawiają się także tematyczne bloki obrazujące tematyczne zainteresowania Cieślewicza. Z jednej strony jest tu więc mnóstwo erotyki i kapitalistycznego powabu. Z drugiej ujawniają się polityczne zainteresowania Cieślewicza, krytykującego amerykańskie interwencje na Bliskim Wschodzie, czasem odnoszącego się też do sytuacji w Polsce doby transformacji, do której odnosił się z ciętą ironią. Czasem poruszał się też miedzy tymi dwoma biegunami, jak w przypadku serii grafik, których głównym bohaterem jest Che Guevara, przywódca kubańskiej rewolucji o aparycji hollywoodzkiego amanta.
Pod koniec chronologicznej opowieści o artyście, który dożył lat 90., oglądamy już prace, w których czuć pewien retro sznyt. Choć wizualność ery cyfrowej się do nich nieśmiało wkrada, artysta pozostał wierny analogowemu zestawowi nożyczek i kleju. Jednak nawet późne prace nie trącą myszką, są raczej dojrzałymi owocami pracy artysty rozwijającego metody rodem z lat 60. i 70.
Korytarz, którym opuszczamy wystawę, jest gęsto wypełniony czarno-białymi obrazami zaczerpniętymi niemal ze wszystkich możliwych źródeł.
Znamienne i niezwykle cenne jest, że prezentacja Cieślewicza przygotowana została w ramach programu "Niepodległa". Jednym z najważniejszych polskich polskich twórców, czerpiących z dorobku rodzimej kultury i samemu dokładającym do niego istotną cegiełkę był w końcu także twórca kosmopolityczny, który błyskotliwą karierę rozpoczął jeszcze w Polsce Ludowej, a w pełni rozwinął skrzydła w międzynarodowym kręgu artystów i intelektualistów w stolicy Francji.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]