Budować na chwilę czy na zawsze?
Trwałość, użyteczność, piękno – sformułowane pod koniec I w. p.n.e. przez Witruwiusza trzy główne zasady architektury nie mają zastosowania w XXI wieku. Bo czy budowane współcześnie gmachy przetrwają wieki, skoro wystarczy kilkadziesiąt lat, by przestały się podobać i straciły walor użytkowy?
Jeśli pandemia nie pokrzyżuje planów, jeszcze w tym roku przy ulicy Chmielnej w Warszawie ruszy największy na świecie Pop Up. Tą nazwą określa się tymczasowe obiekty architektoniczne, wstawiane na jakiś czas w miejską przestrzeń, urozmaicające ją, wprowadzające do niej najczęściej przestrzenie wypoczynku, rekreacji, rozrywki. Warszawski Pop Up nosi nazwę Implant i zaprojektowany przez Jakuba Szczęsnego, Karolinę Potębską i Ryszarda Szczęsnego składa się z blisko trzystu kontenerów pierwotnie wykorzystywanych w transporcie morskim. Projektanci z metalowych brył utworzyli zielone miasteczko z porośniętą roślinami pięciokondygnacyjną zabudową, dziedzińcami i tarasami. Implant zostanie podzielony na trzy strefy: gastronomiczną z barami i restauracjami, handlową, w której znajdą się butiki głównie polskich projektantów oraz przestrzeń na wydarzenia kulturalne i społeczne, koncerty, debaty, warsztaty czy wystawy.
Podobnych "wyskakujących" (pop up) przestrzeni powstało wiele w innych miastach na świecie. Zlokalizowany w południowym Londynie kontenerowy Pop Brixton stoi już kilka lat – okazał się takim sukcesem, że jego byt jest wciąż wydłużany. Czy to oznacza, że tymczasowa architektura z blaszanych pojemników oferuje więcej niż tradycyjnie murowane budynki? Czy trwałe obiekty już się nam znudziły i ekscytują nas raczej tymczasowe, nietypowe, czasem przypadkowe bryły?
Napisany pod koniec I w. p.n.e. przez rzymskiego architekta Witruwiusza traktat "De architectura libri decem" (O architekturze ksiąg dziesięć) przez wiele kolejnych wieków był wskazówką i puntem odniesienia, formułując najważniejsze wartości, jakimi powinien kierować się architekt. "Architektura polega na zachowaniu trzech zasad: trwałości, użyteczności i piękna" pisał Witruwiusz, a dziesiątki pokoleń projektantów powtarzało po nim, że w architekturze nic nie jest ważniejsze niż "firmitas, utilitas, venustas".
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Hotel Mercury, Warszawa, 2011, fot. Filip Klimaszewski/AG
Czy w XXI wieku Witruwiańska triada "trwałość, użyteczność i piękno" ma w ogóle jeszcze zastosowanie? Weźmy oddany do użytku w 1991 roku w centrum Warszawy budynek City Center. Jedno z pierwszych "nowoczesnych" i "kapitalistycznych" centrów handlowych, powiew Zachodu i luksusu, wzbudzało zachwyt i ekscytację, było celem wycieczek. Wydawało się, że budynek stanie się po wsze czasy symbolem swojej epoki jako ważny zapis emocji i przemian. Wyróżniał się nietypową bryłą i elewacją (to projekt Jerzego Skrzypczaka, Andrzeja Darskiego i Wojciecha Bagińskiego), lśniącymi wnętrzami, jakich wcześniej w stolicy nie było, reprezentował nową i wyczekiwaną epokę. Zaledwie szesnaście lat później okazało się, że zarówno jego forma architektoniczna, jak funkcja okazały się przestarzałe, niepotrzebne, straciły i użyteczność, i piękno. W 2007 roku warszawski City Center został rozebrany (dziś w jego miejscu stoi apartamentowiec Złota 44 projektu Daniela Libeskinda). Podobnie jak dziesiątki innych budowli, których trwałość okazała się inna niż zakładał Witruwiusz.jak choćby uważany pierwotnie za szczyt luksusu hotel Mercure Warszawa Fryderyk Chopin, wzniesiony w 1993 roku przy Al. Jana Pawła II w Warszawie. Rozebrany w 2012 roku został zastąpiony 150-metrowym biurowcem.
Krótki żywot budynków szczególnie dobrze widać w stolicy: tu starzeją się one najszybciej. Czy Witruwiusz mógł przewidzieć nowoczesne czasy globalizacji i komercjalizacji, w których budynek stał się tylko opakowaniem na pilnie potrzebną funkcję? Powinien być efektowny, ale jest inwestycją, która powinna też przynosić dochód – ponadczasowość i poszukiwanie uniwersalnego piękna nie jest zagadnieniem, które w takich warunkach ma zastosowanie, bo zajmuje czas i bywa kosztowne. Można jednak przyjąć inną perspektywę: do naszych czasów z zamierzchłej przeszłości także nie zachowały się przecież wszystkie znaczące budowle. Na listach zabytków mamy głównie świątynie i reprezentacyjne budowle mieszkalne, przekazywane z pokolenia na pokolenie zamki i pałace. Brakuje zwykłych, codziennych budowli. Dlaczego? Bo przed wiekami one tak samo jak dziś starzały się szybciej, musiały ustępować obiektom lepiej odpowiadającym zmiennym potrzebom i modom. Nikt nie oczekiwał, że budynek urzędniczy, zabudowa targu albo biedniejszy dom będą wieczne, pragmatyzm naszych przodków nakazywał im wznosić je z nietrwałych materiałów jak drewno. Pracochłonne murowanie (a tym bardziej zdobienie) zawsze pozostawiano obiektom o szczególnym znaczeniu. Może więc Witruwiańska trwałość jest odklejonym od rzeczywistości wymysłem idealisty?
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Jeden z najstarszych budynków zachowanych na terenie Polski, kolegiata w Tumie pod Łęczycą, fot. Chrumps/wikimedia.org
Warszawski "Implant" z kontenerów od początku pomyślany został jako obiekt tymczasowy – stanął na bardzo cennej działce, w końcu wyrośnie na niej biurowy lub mieszkalny wieżowiec. Ale hotel Scandinavia Marine otwarty kilka miesięcy temu w miejscowości Zator w województwie małopolskim, także zbudowany z kontenerów, w założeniu inwestora ma służyć długo. Pandemia pewnie utrudniła jego funkcjonowanie, ale forma hotelu działa na jego korzyść już przez sam fakt, że oferuje zupełnie inną przestrzeń niż zwykłe budynki noclegowe. Jednocześnie jednak hotel o takiej konstrukcji łatwo i niedrogo da się rozebrać, przebudować, zmienić jego funkcję. Jeśli usługi hotelowe nie okażą się sukcesem, kontenery będzie można po prostu sprzedać. Z obiektem wzniesionym tradycyjnymi metodami nie dałoby się tego dokonać równie łatwo.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Tymczasowa architektura może mieć sporą wartość. W londyńskim parku Kensington Garden od 20 lat co roku na dwa letnie miesiące staje pawilon galerii sztuki Serpentine. Za każdym razem projekt pawilonu jest dziełem innego znanego architekta, szeroko komentowanym i opisywanym (każdego roku o projektach letniego pawilonu piszą światowe gazety, także te popularne, nie tylko branżowe, o wydarzeniach w pawilonie organizowanych natomiast milczą). Często zdarza się, że pawilony są po sezonie kupowane przez bogaczy, którzy przenoszą je do swoich rezydencji. Zupełnie inny charakter ma również tymczasowa architektura tworzona przez Shigeru Bana, Japończyka, który za swoje tymczasowe realizacje w 2014 roku otrzymał Nagrodę Pritzkera. Z tektury, głównie z pochodzących z odzysku kartonowych tub, Ban projektuje domy, szpitale, szkoły, a nawet kościoły. Powstają one w miejscach dotkniętych klęskami żywiołowymi, w obozach dla uchodźców, w miejscach, gdzie ludzie potraciwszy dach nad głową pilnie potrzebują schronień. W obliczu zmian klimatycznych i nasilających się w związku z tym zjawisk atmosferycznych, ale również w powodu pandemii budownictwo "na czas tragedii" dość dynamicznie się rozwija. I nie chodzi tylko o umiejętność błyskawicznej adaptacji obiektów do nowych potrzeb (wiosną 2020 roku hale targowe, stadiony, sale widowiskowe, kościoły z dnia na dzień zamieniano w szpitale), ale i opracowywanie konstrukcji do samodzielnego, szybkiego składania; nawet szwedzki potentat meblowy stworzył kilka lat temu projekt domu-schronienia, który przyjeżdża do osoby potrzebującej ciężarówką w kartonie. W 2011 roku Tallin był Europejską Stolicą Kultury – jedną z ważnych scen teatralnych, używanych na potrzeby organizowanych wtedy wydarzeń, był budynek wzniesiony z bloków ze słomy – tani, ekologiczny, łatwy w rozbiórce. Gdy w 2012 roku rząd Wielkiej Brytanii ogłosił decyzję o remoncie Pałacu Westminster, architekci z całego świata zaczęli prześcigać się w projektach na tymczasowe siedziby dla poddanego relokacji brytyjskiego parlamentu; Norman Foster dla posłów chciał budować gigantyczną szklaną kopułę na jednym z londyńskich placów a pracownia Gensler proponowała przeniesienie obrad do pływającego po Tamizie przezroczystego pawilonu.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
UFO, Unexpected Fountain Occupation, plac Na Rozdrożu, projekt: Kolektyw EXYZT i Ewa Rudnicka, inwestor: Fundacja Vlepvnet z grantu Biura Kultury m.st. Warszawy, fot. Filip Klimaszewski
Choć budowanie "na chwilę" jest zwykle tanie, szybkie i odbywa się z mało "eleganckich" materiałów, może być całkiem efektowne. Jak dzieło Kolektywu EXYZT i Ewy Rudnickiej, czyli pawilon w kształcie UFO zbudowany w 2011 roku w miejscu fontanny na warszawskim Placu na Rozdrożu czy Ohel, niebieski namiot projektu grupy Centrala, który anonsował powstanie Muzeum Historii Żydów Polskich Polin. W 2003 roku nominację do najważniejszej europejskiej nagrody architektonicznej, Mies van der Rohe Award otrzymał tymczasowy pawilon, zbudowany na warszawskim Mokotowie. Służył on promocji i sprzedaży mieszkań w budowanym wtedy w sąsiedztwie ekskluzywnym osiedlu Eko Park. Odpowiedzialni za ten projekt architekci z pracowni Kuryłowicz&Associates tak opisywali swoją koncepcję półprzezroczystej, prostej bryły ze stali, sklejki i poliwęglanowych paneli:
Podstawowe elementy projektu są niematerialne. Jest on kształtowany przez swobodnie przepływające światło, informację, ruch. Architektonicznie – pozbawiony cech budynku – jest obiektem, którego prawdziwa idea powstaje w umyśle obserwatora i jest za każdym razem odmienna. Natura obiektu zależy od pory dnia, roku, pogody czy aktywności ludzi i zmienia się jak chmury, liście, nastrój, księżyc czy smugi świateł przejeżdżających samochodów.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Pawilon Informacyjny Eko-Park w Warszawie, fot. Kuryłowicz & Associates Sp. z o.o.
Z dzisiejszej perspektywy może wydawać się zabawna panująca jeszcze niedawno opinia, jakoby bloki z wielkiej płyty miały służyć mieszkańcom maksymalnie 30 lat i fakt, że prefabrykowane budynki traktowano jako architekturę w pewnym sensie tymczasową. Co ciekawe, eksperci zauważają, że współczesne deweloperskie wielorodzinne budownictwo mieszkaniowe pod względem jakości wykonania reprezentuje znacznie niższy poziom niż bloki z lat 70. i niepokoją się, czy przetrwa ono wystarczająco długo. Trwałość i tymczasowość architektury bywają także dyskutowane przy okazji kryzysu klimatycznego. W świecie designu nikt nie ma wątpliwości, że w epoce nadprodukcji ratunkiem dla planety będzie jedynie otaczanie się przedmiotami niezwykle trwałymi, przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. W architekturze zdania są podzielone. Bo choć przemysł budowlany odpowiada za prawie 40 procent emisji dwutlenku węgla do atmosfery, bez architektury się nie obędziemy. Czy jednak lepiej jest budować solidne, trwałe, masywne bryły na wieki, czy konstruować obiekty elastyczne, które łatwo da się przerobić podług nowych potrzeb – wciąż nie ma tu konsensusu. Ciekawe, jaką opinię w tej sprawie miałby Witruwiusz?
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]