"Psy ras drobnych" zorganizowane są więc nie wokół cierpiącej jednostki, a szpitalnej wspólnoty przebywających na oddziale kobiet. Powieść skonstruowana jest z krótkich fragmentów, najwyżej kilkustronicowych – czyta się ją jak zbiór pocztówek z oddziału, na którym jest trochę zabawnie, trochę przerażająco, ale też często zwyczajnie nudno. Zamiast wzniosłych opisów stanów wewnętrznych i psychologizowania, Hund pokazuje czytelnikom i czytelniczkom fizjologię, przemoc ekonomiczną, która wpędza w chorobę i beznadzieję, i świat lichych przedmiotów, które towarzyszą pacjentkom oddziału. Jak podkreślała pisarka w wywiadach, w wyborze fragmentów, które ostatecznie złożyły się na książkę, ogromnę rolę odegrała redaktorka, Marta Syrwid.
Debiut Hund nagrodzony został Nagrodą Gombrowicza i Nagrodą Conrada, powieść nominowana była też do Nagrody Literackiej Gdynia. Doczekał się też dwóch adaptacji teatralnych. "Psy ras drobnych" wyreżyserowała w krakowskim Teatrze Barakah Adrianna Alksnin (premiera odbyła się w formie internetowego streamingu w listopadzie 2020 roku), z kolei w warszawskim Teatrze Dramatycznym adptację przygotowała wraz z zespołem Iwona Kempa.
W kolejnej powieści – wydanej w 2021 roku nakładem Wydawnictwa Czarne "Łyski liczą do trzech" – pisarka wybrała się w zupełnie inne rejony, choć tę książkę z debiutem zdecydowanie łączy humor i… psy. Czworonogi mają w tej historii do odegrania niemałą rolę. By jednak nie zdradzać fabuły, a jedynie ją zarysować: "Łyski liczą do trzech" to opowieść, w której w Czechach żyje wymyślona przez Hund grupa etniczna, Caaakowie. Podczas festynu mały caaakański chłopiec zostaje zabity przez czeskiego policjanta. W powieści śledzimy skutki tego morderstwa, poznajemy też losy trójki bohaterów, którzy są jednymi ze świadków zdarzenia –Polkę o imieniu Janka, Caaaczkę Marie, i Amerykanina George’a.