W 1986 roku w rodzinnym mieście ukończył Akademię Sztuk Pięknych, gdzie kształcił się w pracowni malarstwa prof. Stanisława Fijałkowskiego i pracowni drzeworytu prof. Andrzeja Mariana Bartczaka. Na polu animacji jest całkowitym samoukiem: swoją późną przygodę z filmem rozpoczął od małych form użytkowych dla telewizji, a pierwsze filmowe nagrody zdobywał za animowane teledyski. Od 2003 roku uczył malarstwa i rysunku oraz animacji klasycznej w Kunstunivestitetat w Linzu i ASP w Łodzi. Od roku 2007 wykłada animację w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi, gdzie w roku 2009 obronił doktorat.
Prace plastyczne Wilczyńskiego były prezentowane na licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych na całym świecie, m.in. w Londynie, Sofii, Amsterdamie, Madrycie i Chicago, a ich autora uhonorowano Grand Prix na 10. Ogólnopolskim Przeglądzie Grafiki Młodych w Krakowie w 1987 roku i wyróżniono w Międzynarodowym Konkursie Grafiki "Exhibition of Print" w Jokohamie (1989 i 1990). Od ukończenia studiów do połowy lat 90. działał jako performer z grupą Light Open Society. Ich występy VJ - z częstym towarzyszeniem zespołu Kormorany lub Kiniora - odbywały się w teatrach, galeriach i muzeach w Polsce i Europie (Rotterdam, Utrecht, Amsterdam, Paryż), a także brały udział w festiwalach sztuki w Arnhem (AVE Multimedial Festival), Wrocławiu (WRO) i Łodzi (Marcowe Gody). Jak wspomina Wilczyński w wywiadzie dla filmweb.pl:
Eksperymentowaliśmy z obrazem, budowaliśmy przestrzenne ekrany i wyświetlaliśmy z wielu rzutników slajdowych lub projektorów filmowych przygotowany przez nas program. I co ważne: podczas pokazów zawsze improwizowaliśmy, tak jak i muzycy występujący z nami na żywo.
Pierwsze próby animowania podjął podczas pracy w TVP1, gdzie dla programu "Goniec kulturalny" w latach 1995-1999 zrealizował około 200 "Księgoklipów". Ta, wymyślona przez Wilczyńskiego, autorska forma recenzji literackich była połączeniem animacji i performance'u. Początkowo każdą książkę miał zilustrować jednym lub kilkoma rysunkami, ale gdy tych rysunków było już kilkadziesiąt, to puszczał je w ruch otrzymując mini animację.
Prawdziwą szkołą warsztatu animatora były dla Wilczyńskiego realizacje wideoklipów charakteryzujących się, jak cała jego twórczość, wyraźnym autorskim rysem. Dzięki nietypowej narracji, prowadzonej często niezależnie od muzyki, a także oryginalnej plastyce, klipy "Wilka" zdobywały uznanie odbiorców i liczne nagrody na Yach Film Festiwal. Wśród tych realizacji wyróżniają się "Allegro ma non troppo" (1998) do utworu Stanisława Sojki oraz "From the Green Hill" (1999) z muzyką Tomasza Stańki. Pierwszy z tych klipów, łączący elementy wycinanki i przetwarzanych zdjęć z rysunkiem, jest próbą zdefiniowania własnego języka wizualnego. Pojawiają się w nim charakterystyczne dla twórcy zapętlenia, jego ulubione postaci, rozpoznawalna kreska, lecz jednocześnie dużo w nim jeszcze elementów typowych dla wideoklipów - animowanych zdjęć piosenkarza i ilustracyjnego podejścia do tekstu opartego na wierszu Wisławy Szymborskiej.
Zrealizowany rok później teledysk "From the Green Hill" to już w pełni autonomiczne dzieło, zabierające widza w nieskrępowany niczym świat wyobraźni Wilczyńskiego. Subtelny, efemeryczny, perfekcyjnie zespolony z muzyką film jedynie momentami przypomina, że jest teledyskiem: w warstwie obrazowej pojawiają się rozpoznawalne atrybuty Stańki, czyli trąbka i charakterystyczne nakrycia głowy, czasami narysowany jest sam muzyk. Jest za to paleta postaci (król, ptaki) i motywów (ciągłe przekształcanie się obiektów, powracające zjadanie jednych postaci przez inne), do których Wilczyński nawiązuje w kolejnych realizacjach. Konstrukcja narracyjna filmu oparta jest na licznych retrospekcjach drzemiącego na ławce bohatera do czasów dzieciństwa.
Zrealizowana do muzyki Nina Roty animacja "Czasy przeszły" (1998) jest poetyckim hołdem złożonym historii kina. Znajdziemy w nim cytaty z filmów Charliego Chaplina, Bustera Keatona czy Siergieja Eisensteina, a także galerię gwiazd z Marilyn Monroe, Marleną Dietrich i Ritą Hayworth na czele. "Czasy przeszły" to także poemat o sile wyobraźni, pozwalającej na swobodne ucieczki w świat wspomnień i iluzji odrywających nas od - jakże często monotonnej - rzeczywistości. Odnajdziemy w tym filmie typowe dla twórczości Wilczyńskiego zabiegi formalne: metamorfozy postaci, oniryczną narrację, zaskakujący montaż i nieustanną zabawę ze skalą postaci.
Z muzyki wyrasta zrealizowany z okazji Międzynarodowego Roku Chopinowskiego film "Szop, Szop, Szop, Szopę..." (1999). Współczesne interpretacje kompozycji Fryderyka Chopina, proponowane przez Tomasza Stańkę, Justynę Steczkowską i Michała Urbaniaka, spajają epizody nawiązujące do historii Polski, zrealizowane w różnych technikach animacji (rysunek, plastelina, wycinanka) przez współpracujących z Wilczyńskim młodych twórców. Film jednak nie angażuje emocjonalnie widza, a kilka ciekawych pomysłów realizacyjnych nie wystarcza na niemal 13 minut animacji.
Ironiczny, ale jednocześnie ciepły obraz dzieciństwa naznaczonego piętnem nadopiekuńczej matki znajdziemy w "Mojej Mamie i sobie" (2000). Niezwykle szczery i intymny film, z wyraźnymi odniesieniami osobistymi, staje się jednocześnie uniwersalnym studium relacji rodzicielskich. Powracające jak refren motywy wizualne, spotęgowane pętlami dźwiękowymi, budują silne napięcie między bezpieczeństwem matczynej opieki, a nieuchronnością upływu czasu. Powstały w tym samym roku film "Wśród nocnej ciszy" (2000), zrealizowany do tradycyjnej kolędy, jest przejmującą i bardzo osobistą interpretacją motywów z "Dziewczynki z zapałkami". Jak wspomina sam Wilczyński, na klimat i wydźwięk animacji wpłynęła wiadomość o śmierci matki. Przeżywająca pierwszą samotną Wigilię bohaterka staje się alter ego reżysera, lecz smutny, pełen refleksji obraz zostaje w finale rozjaśniony wydarzeniami dającymi nadzieję na lepsze jutro.
Naznaczona tragedią jest także historia powstania filmu "Śmierć na 5" (2002). Dostarczony przez Grzegorza Ciechowskiego utwór miał pierwotnie stanowić jedynie fragment półgodzinnego wspólnego przedsięwzięcia obu artystów. Jednakże śmierć muzyka w dwa tygodnie później pokrzyżowała te plany, a zrealizowany do ostatniej piosenki Ciechowskiego teledysk jest hołdem Wilczyńskiego dla zmarłego przyjaciela. Poruszająca, traktująca o samobójstwach treść piosenki, została twórczo zilustrowana bohaterami ze zwierzęcego kalejdoskopu Wilczyńskiego. Ich nieuchronny marsz ku zagładzie reżyser oddał głównie za pomocą środków formalnych: gładka, wręcz radosna kreska rysunku z początku filmu z biegiem czasu ustępuje linii poszarpanej, naznaczonej starością i śmiercią.
Z materiałów, które Wilczyński przygotowywał do niezrealizowanego ostatecznie teledysku "Anioł wiedział" Kayah, powstał "Niestety" (2004) - jeden z najciekawszych filmów reżysera. Jego konstrukcja przypomina utwór muzyczny, w którym podane na początku tematy w kolejnych partiach są rozwijane i przetwarzane. Dobrze rozpoznawalna kreska "Wilka" została w tym filmie wzbogacona o wysmakowaną paletę barwną, która podkreśla grę emocji i napięć dramaturgicznych. Podobną rolę pełni muzyka skomponowana przez Tomasza Stańkę - wibrująca, niepokojąca, nieustannie poszerzająca przestrzeń filmową. Siłą napędową filmowych wydarzeń są zbyt silne zależności i permanentna przemoc - nieustępliwa jak kapiąca przez cały film woda z kranu. Tak jakby poluzował się jakiś zawór od puszki Pandory i wylała się rzeka nieszczęść. Wszechobecność wody - w czajniku, wannie czy w postaci kapiących łez - podkreśla nieuchronność przemijania, a także płynność granic między prześladowcą a ofiarą. Podobny cel mają nieustanne przeskalowania postaci i obiektów.
Nieustanna współpraca z telewizją zaowocowała kolejnymi animacjami użytkowymi Wilczyńskiego. W latach 2003-2005 powstawały "Małe Wilki", czyli animowane etiudy przekładające na język wizualny treść nowości literackich, a w kwietniu 2005 roku Wilczyński dał się poznać jako autor oprawy plastycznej kanału TVP Kultura. To właśnie krótkie, kilkudziesięciosekundowe animacje budujące klimat TVP Kultura, stały się podstawą do realizacji najważniejszego jak dotąd filmu Wilczyńskiego "Kizi Mizi" (2007). We wspomnianym już wywiadzie dla Filmweb.pl reżyser powiedział:
'Kizi Mizi' najpierw miało być sklejką z materiałów robionych dla TVP Kultura. Żal mi było krótkości życia form telewizyjnych, ich efemeryczności. Zacząłem więc sklejać moje różne czołóweczki z TVP Kultura i w pewnym momencie pomyślałem, że warto byłoby zrobić film o samotności, o szczególnym odcieniu samotności, o tym, że kogoś naprawdę kochasz i że ten ktoś naprawdę cię kocha, ale i tak jesteś samotny.
W efekcie powstał dwudziestominutowy film, z podtytułem "Pierwsza Dobranocka dla Szczypiorka", który pod płaszczem historii miłosnego trójkąta myszy i dwóch kotów ukrywa rozważania autora o samotności i tęsknocie. Ironiczny dystans i groteskowe sytuacje wplecione w fabułę nie przesłaniają jednak smutnego i refleksyjnego charakteru całości. Nie bez powodu film zilustrowany został muzyką bluesową: otwiera go fragment "Oni zaraz przyjdą tu" Breakoutu, a głównym tematem jest utwór "Need Your Love So Bad" w wykonaniu Petera Greena i Fleetwood Mac. Kolejny raz Wilczyński odważnie bawi się formą: film ma trzy rozpoczęcia i trzy zakończenia, właściwa narracja umieszczona jest w autotematycznej klamrze, w animacji dominują statyczne ujęcia samotnej bohaterki. Film został entuzjastycznie przyjęty przez krytyków, czego dowodem może być jego światowa premiera podczas indywidualnej retrospektywy Wilczyńskiego w Museum of Modern Art w Nowym Jorku (USA, 2007) oraz zaproszenia na festiwale w Berlinie i Annecy (2008).
Wilczyński swój niezwykle wyrazisty styl zawdzięcza połączeniu sugestywnej, pulsującej animacji rysunkowej z oniryczną, opartą na licznych powtórzeniach i przekształceniach narracją. Charakterystyczne dla jego filmów jest także wykorzystanie tylko części ekranu, stwarzające wrażenie wewnętrznej projekcji o zaokrąglonych narożnikach. Wprowadzając do swoich filmów paletę ulubionych motywów (król, serce, ryby, staruszkowie, ptaki, baloniki) z uwagą przygląda się silnym relacjom międzyludzkim. Liczne nawiązania do czasów dzieciństwa oraz powracające w filmach pejzaże przemysłowej dzielnicy nadają autorskiemu kinu Wilczyńskiego charakter niezwykle osobisty, a widzom pozwalają na wejście w intymny świat filmu. Oryginalność dokonań Wilczyńskiego potwierdzają pokazy w prestiżowych instytucjach na całym świecie: obok wspomnianego wcześniej MoMA w Nowym Jorku, także w Art Museum w Pretorii (RPA, 2007), National Museum w Brasilii (Brazylia, 2009) oraz na uznanych festiwalach.
W ostatnich latach Wilczyński powrócił także do performance'u swoją "Wilkanocą", która łączy filmy i animowane improwizacje "Wilka" z muzyką graną na żywo m.in.: przez Tomasza Stańkę, Kiniora, Pink Freud, Fisz Emade, Leszka Możdżera, Pogodno i Małe instrumenty. "Wilkanoc" pierwszy raz była zaprezentowana w 2000 roku w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, a od 2006 roku uświetnia ważne festiwale (Animator w Poznaniu, DOK Leipzig Festiwal) oraz wydarzenia filmowe i teatralne. W 2010 roku Wilczyński był jednym z uczestników objazdowego projektu "Męskie Granie" zainicjowanego przez Wojciecha Waglewskiego.
Oryginalność dokonań Wilczyńskiego potwierdzają pokazy w prestiżowych instytucjach na całym świecie: obok wspomnianego wcześniej MoMA w Nowym Jorku także w The National Gallery w Londynie (2007), Art Museum w Pretorii (RPA, 2007), National Museum w Brasilii (Brazylia, 2009) oraz na uznanych festiwalach.
Wraz z grupą animatorów (m.in. Martą Pajek, Agatą Grządek, Jakubem Wrońskim, Agnieszką Borową) reżyser zrealizował pełnometrażowy film "Zabij to i wyjedź z tego miasta", w którym opowiada o konieczności uwolnienia się od złudzeń i wspomnień. Praca nad filmem trwała 14 lat. Muzykę do filmu skomponował i zagrał solo na gitarze Tadeusz Nalepa, a głosów postaciom filmowym użyczyły największe gwiazdy polskiego kina: Andrzej Wajda, Gustaw Holoubek, Magdalena Cielecka, a także wybitni twórcy animacji: Daniel Szczechura, Witold Giersz, Kazimierz Urbański, Zbigniew Rybczyński i Marek Skrobecki. Film, jako jedyna tegoroczna polska produkcja, miał swoją premierę na Berlinale 2020. W tym samym roku za "Zabij to i wyjedź z tego miasta" zdobył Złote Lwy na 45. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni.
Filmografia:
- 1996 - Sprawiedliwość - teledysk do muzyki Tie Break (Nagroda: 1996 - Yach Film Festiwal);
- 1998 - Allegro ma non troppo - teledysk do muzyki Stanisława Sojki (Nagroda: 1998 - Yach Film Festiwal);
- 1998 - Czasy przeszły;
- 1999 - Nienawidzę - teledysk do muzyki O.N.A. (Nagroda: 1999 - Yach Film Festiwal);
- 1999 - From the Green Hill - teledysk do muzyki Tomasza Stańki (Nagroda: 2000 - Yach Film Festiwal);
- 1999 - Szop, Szop, Szop, Szopę...;
- 2000 - Mojej Mamie i sobie;
- 2000 - Wśród nocnej ciszy (Nagrody: 2001 - Yach Film Festiwal, Europejski Festiwal Filmów Niezależnych w Paryżu);
- 2002 - Śmierć na 5;
- 2004 - Niestety. (Nagroda: 2005 - "Złoty Hugo" na MFF w Chicago);
- 2007 - Kizi Mizi
- 2020 - Zabij to i wyjedź z tego miasta, premiera na Berlinale
Autor: Mariusz Frukacz, listopad 2010; aktualizacja: NMR, listopad 2020.