Uzdański raz po raz przewija taśmę zdarzeń, aby pokazać analogię między przeszłością a teraźniejszością. Śledzimy więc perypetie kochanków z czasów Tindera i synchronizujemy je z miłosnym trójkątem z udziałem romantycznego wieszcza. Uświadamiamy sobie, że stawianie pomników z brązu niczemu ani nikomu, a zwłaszcza Mickiewiczowi, nie służy. Lepiej budować wizerunek z krwi i kości (co w obliczu wampirzej natury naszego bohatera może zabrzmieć dwuznacznie), z faktów niż z wyobraźni. W "Wypiorze" Uzdański ujawnia boskie skłonności – uczłowiecza legendę. Tytułowego bohatera pokazuje przez pryzmat słabości i niepowodzeń, koncentruje się bardziej na jego ograniczeniach niż możliwościach. W końcu sprawia, że w postaci wciśniętej w sztywne ramy szkolnych opracowań dostrzegamy kogoś, z kim można podyskutować, komu czasem należy współczuć, o kogo warto się pokłócić.
Ta gra autora z romantyzmem nie polega jedynie na odświeżeniu literackiej tradycji czy jej nowym odczytaniu. Wydaje się, że przede wszystkim chodzi o uświadomienie, jak głęboko jest ona zakorzeniona we współczesności. Przenosząc XIX-wiecznego poetę do XXI wieku i dostosowując postać do dzisiejszych realiów, Uzdański udowadnia, że duch romantyzmu wciąż żyje i ma się całkiem dobrze. Gdy w 2018 roku melorecytujący Andrzej Stasiuk wraz z ukraińskim zespołem folk-rockowym Haydamaky zmierzyli się z utworami Mickiewicza, nadali im nowoczesne brzmienie. W "Wypiorze" mamy do czynienia z podobną sytuacją, choć bardziej zaawansowaną: wykorzystuje się współczesne formy komunikacji, aby mówić o przeszłości i jednocześnie aktualną rzeczywistość komentuje się za pomocą językowych narzędzi z epoki romantyzmu. To sprzężenie zwrotne wypada całkiem udanie i z pewnością nie można się podczas lektury nudzić (zwłaszcza czytając meczowe komentarze Mickiewicza lub jego maile do Domeyki).
Uzdańskiemu można pozazdrościć podejścia do tradycji: odważnego, ale pełnego szacunku, a przede wszystkim ze zrozumieniem i wyczuciem niuansów, co pozwala swobodnie wypłynąć na szerokie wody romantyzmu bez ryzyka utonięcia. Łatwo wpaść w pułapkę naśladownictwa. O wiele trudniej jest stworzyć nową jakość, niby znajomą, jednak rozchylającą kolejne okna wyobraźni. Uzdański otwiera je szeroko i trochę szkoda, że kończy swoją patchworkową powieść, gdy ta dopiero się rozkręca.
Grzegorz Uzdański, "Wypiór"
Wydawnictwo Filtry, Warszawa 2021
Liczba stron: 216
ISBN: 978-83-961264-6-7