Anna Hop umiejscowiła akcję swojego baletu w nadmorskim kurorcie lat 50. XX wieku. "Mąż i żona" opowiada historię małżeństwa, a właściwie towarzyszących mu miłosnych układów. Związek Elwiry (Joanna Drabik) i Wacława (Demeter Kobor) podupada, kobieta ma romans z przyjacielem swojego męża, Alfredem (Diego di Oliveira). Z kolei Wacław i Alfred mają wspólną kochankę – pokojówkę Justysię (Yume Okano). Brzmi jak fragment telenoweli (w wielu wypowiedziach Hop odnosi się do tego tropu), ewentualnie powieści Michela Houellebecqa (chociaż wtedy tancerze musieliby wytańczyć przynajmniej jeden akt o upadku cywilizacji europejskiej). Wszystko to dzieje się w rytm "Na kwaterze" ("Na kwaterunku"), żołnierskiego baletu skomponowanego przez Stanisława Moniuszkę (słyszymy też interludia skomponowane w stylu Moniuszki przez Wojciecha Kostrzewę) i amerykańskich szlagierów – Elvisa Presleya, Sary Vaughan i Ala Bowleya. Scenografia Małgorzaty Szabłowskiej przenosi nas w pastelową rzeczywistość, kojarzącą się z przeestetyzowanym uniwersum Wesa Andersona ("Grand Budapest Hotel" rozgrywał się w wymyślonym kraju Zubrowka, położonym gdzieś w Europie Środkowowschodniej), ale i złotą erą amerykańskich musicali przełomu lat 40. i 50. Do musicalowego świata odnoszą nas też sceny zbiorowe, w których tańczą postaci nazwane w libretcie "papetami", i przynależące do świata fantazji fragmenty, w których słyszymy śpiew amerykańskich gwiazd.
Wspomniane papety przebrane są w obcisłe stroje, przypominające nieco kostiumy plemników z filmu "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o seksie, ale baliście się zapytać" Woody’ego Allena. Co prawda Allenowskie postaci były białe, a papety są ciemno-szare, ale może mimo tej różnicy nie jest to przypadkowe skojarzenie – w końcu historia Fredry/Hop też opowiada o seksie. Fragmenty przedstawiające miłość fizyczną są farsą, impulsem do slapstickowych żartów. Tancerze skaczą po sobie, wykonują przerysowane gesty i miny, stale zerkając w ilustrowaną wersję "Kamasutry", żeby wykonywać coraz bardziej wymyślne akrobacje. Groteskowe są też sceny, w których soliści rzucają sobie powabne spojrzenia, pomimo stałej obecności innych postaci na scenie. Miłość i towarzyszące jej rytuały zdają się bezcelowe i wyczerpujące, chociaż dla postronnych obserwatorów bardzo zabawne. Każda z wykreowanych postaci jest inna, a spod krotochwilnych żartów przebijają się zarysy psychologicznych konstrukcji bohaterów i bohaterek.
"Na kwaterze" nie jest najwybitniejszym utworem Stanisława Moniuszki. To kompozycja bardzo konwencjonalna, której brakuje finezji i przebojowości, jaką możemy znaleźć w wielu innych utworach naszego późnego romantyka. Anna Hop wyszła z tego pojedynku obronną ręką, umiejętnie wykorzystując tę konwencjonalność, znajdując w niej dużo humoru. Można byłoby zadać pytanie – co ma wspólnego Moniuszko z Fredrą? Balet Moniuszki opowiadał historię młodego mężczyzny, który boi się poboru do wojska, co nie wzbudza uznania jego narzeczonej. W końcu wyrusza na wojnę, niejako ze wstydu. W baletowym "Mężu i żonie" poza światem zdrady, obserwujemy też świat mężczyzn – dużych dzieci poklepujących się po plecach, które robią sobie głupie żarty i nie czują do siebie żadnej urazy.
Fabuła została nieznacznie zmieniona w stosunku do Fredrowskiego oryginału. U Fredry Justysia, po odkryciu korespondencji Elwiry z Alfredem, przestrzega swoją pracodawczynię przed ich wspólnym kochankiem, zdradzając, że również ma z nim romans. Można powiedzieć, że wersja oryginalna jest równie telenowelowa – mężczyzna zestawiony z lamentem Elwiry myśląc, że ta odkryła inny romans, przyznaje się do kolejnej pozasakramentalnej relacji.
Zazdrosnaś, i o kogo? O biedną Alinę;
Ale jakżeś ją mogła porównywać z sobą?
Ty, która jesteś płci pięknej ozdobą,
Ty, przed którą pół świata musi się uniżać.
Tutaj Elwira nakrywa Wacława i Justysię, a do pokoju wchodzi także Alfred – daje to początek rozgrywającej się w zwolnionym tempie bitwie, której finał jest zgoła odmienny od dydaktycznego morału wygłoszonego w komedii Fredry. Relacja mężczyzn wychodzi z tej potyczki bez szwanku, a wręcz nabiera nowych wymiarów (chociaż nadal jest narażona na krytykę "starych kwok"). Łączą się w miłosnym pocałunku, co wydaje się zbieżne z odczytaniem Fredry przez Boya-Żeleńskiego:
Mąż i żona Fredry – krwawą chłostą – policzkiem – dramatem… Nie! Daremnie odczytuję tę komedię, nie mogę się dopatrzyć tego wszystkiego. Morał tej sztuki – jeżeli mamy szukać w niej morału – wydaje się zgoła inny. To ów pokrewny Molierowi morał „natury”, morał zwycięskiej miłości – zdrobnionej co prawda tutaj do miłostek — prastary morał Erosa, który drwi ze społecznych układów i mści się za pogwałcenie swojej autonomii. To nie chłosta wymierzona osobom sztuki, ale raczej dość zuchwałe drwiny z samej formy małżeństwa.
Na koniec warto dodać, że Aleksander Fredro, zwłaszcza w młodości, bardzo lubił tańczyć. Szczególnie francuskie kadryle, czyli kontradanse, które usłyszymy w balecie Moniuszki. "Tańczono nie tak jak dzisiaj chodząc prawie, ale baletniczo" – pisał Henryk Biegeleisen we wstępie do lwowskiego wydania dzieł Fredry. Tańczył też sentymentalne anglaise’y. W dobiegającym końca Roku Romantyzmu Polskiego warto się rówież pochylić nad Fredrą, twórcą zupełnie innym niż Trzech Wieszczów.
Premiera spektaklu "Mąż i żona" odbyła się w 2019 roku w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, była to część programu "Fredriana", w którym choreografia Anny Hop została zestawiona z klasyczną już "Przypowieścią sarmacką" Conrada Drzewieckiego – balecie w jednym akcie na motywach "Zemsty" (również do muzyki Moniuszki). Przedstawienie w Győr odbywało się w ramach programu Instytutu Adama Mickiewicza "44 x Mickiewicz".
Libretto, choreografia i reżyseria – Anna Hop,
Scenografia, projekcie, światła – Małgorzata Szabłowska,
Kostiumy – Maciej Zień,
Muzyka – Stanisław Moniuszko ("Na kwaterze"), Wojciech Kostrzewa (interludia w stylu Moniuszki).
Obsada:
Joanna Drabik (Elwira), Demeter Kobor (Wacław), Yume Okano (Justysia), Diego de Oliveira (Alfred)
Papety kobiety: Eugenie Hecquet, Manon Kolanowski, Daria Majewska Papety mężczyźni: Łukasz Bałoniak, Sergi Martinez Castello, Daniel Agudo Gallardo, Gregor Giselbrecht, Kasper Górczak, Ivan Pal, Magda Studzińska
Źródła: Marian Ursel, "O cenzurowaniu i poprawianiu Aleksandra Fredry w XIX wieku. Zarys problematyki" (w: "Acta Universitatis Wratislaviensis. Prace literackie LVIII", Wrocław 2018); Tadeusz Boy-Żeleński, "Obrachunki fredrowskie"; Henryk Biegeleisen, wstęp do wydania dzieł Aleksandra Hr. Fredry, Lwów 1897.