Recepcja natury w romantyzmie
Pokolenie romantyków, jak w uproszczeniu możemy nazwać ludzi żyjących w pierwszej połowie XIX wieku, było świadkiem narodzin produkcji przemysłowej, kolei i innych wynalazków, które doprowadziły do powstania współczesnych miast.
W 1801 roku Paryż miał 546 tysięcy mieszkańców, w 1846 roku ponad milion, a do 1901 roku ich liczba wzrosła do dwóch milionów siedmiuset tysięcy. W dziewiętnastym stuleciu w stolicy Francji dwa razy wybuchała epidemia cholery (w 1832 i 1846 roku), dochodziło do licznych zrywów rewolucyjnych (powstanie republikanów, rewolucja lutowa), a samo miasto było oblegane w czasie wojny francusko-pruskiej. Cywilizacja zachodnia odchodziła od feudalnych wzorców i przenosiła się do dużych ośrodków miejskich. To z kolei wymuszało zmiany w architekturze miast przystosowanych do znacznie mniejszej liczby mieszkańców. Najjaskrawszy przykład stanowi przebudowa Haussmanna – modernizacja Paryża, w ramach której przekształcono 60% jego powierzchni i zrównano z ziemią połowę istniejących budynków.
Romantyzm stanowił reakcję na ten rozwój. Artyści epoki romantyzmu, w szczególności literaci, czuli głęboką więź z naturą, więź, która z biegiem lat – i wspomnianą modernizacją życia – zyskiwała mocno nostalgiczne rysy. Romantycy kojarzyli wieś i naturalną scenerię z krainą dzieciństwa, co zresztą nie zawsze odpowiadało faktom (Juliusz Słowacki znaczną część swojego dzieciństwa i okresu dojrzewania spędził w Wilnie, lecz za swoją małą ojczyznę uważał Krzemieniec). Miało to również wymiar patriotyczny. W krajobrazach oraz ludowych wierzeniach romantycy poszukiwali bowiem pierwiastka polskości, wolnego od wpływu obcych kultur.
Poeci romantyczni odrzucali poukładaną, oświeceniową wizję natury jako harmonijnie zbudowanej całości podlegającej ścisłym regułom i stanowiącej nieme tło ludzkich działań. Czuli się częścią świata, który posiadał zarówno stronę materialną, jak i duchową. Sam krajobraz postrzegali jako formę przekazu: przede wszystkim od Boga i innych bytów niematerialnych. Dostrzegali również cykl odradzania się przyrody i widzieli w nim analogię do ludzkich losów.
Tajemniczość i duchowy wymiar natury stały się tematem cyklu "Ballady i romanse" Adama Mickiewicza, którego publikację w tomie "Poezyje" w czerwcu 1822 roku uznaje się za początek polskiego romantyzmu.
W przeciwieństwie do twórców oświeceniowych, którzy przyrodę traktowali zaledwie jako scenografię, w "Balladach i romansach" staje się ona osobnym bohaterem, posiadającym własny charakter i metody działania. Mickiewicz często personifikuje naturę, zacierając granice między nią a światem ludzi, a także przypisuje jej tajemnicze, nadprzyrodzone umiejętności. Wysłanniczkami i zarazem wykonawczyniami jej woli stają się postacie związane z jeziorem Świteź: nimfa wodna zaczerpnięta z wierzeń ludowych ("Jest wieść, że na brzegach Świtezi pokazują się Ondiny, czyli Nimfy wodne, które gmin nazywa Świteziankami", zanotował Mickiewicz w przypisie autorskim) oraz topielica, córka wasala króla litewskiego Mendoga. Obie wyłaniają się wprost z toni jeziora – Świtezianka w sposób, który wyraźnie sugeruje jej magiczną naturę:
Text
Wtem wiatr zaszumiał po gęstym lesie,
Woda się burzy i wzdyma.
Burzy się, wzdyma, pękają tonie,
O niesłychane zjawiska!
Ponad srebrzyste Świtezi błonie
Dziewicza piękność wytryska.
Text
Woda tych studni sklni się, plamista rdzą krwawą,
A z wnętrza ciągle dymi, zionąc woń plugawą,
Od której drzewa wkoło tracą liść i korę;
Łyse, skarłowaciałe, robaczliwe, chore,
Pochyliwszy konary mchem kołtunowate,
I pnie garbiąc, brzydkiemi grzybami brodate,
Siedzą wokoło wody, jak czarownic kupa,
Grzejąca się nad kotłem, w którym warzą trupa.
Topielicę z ballady "Świteź" wyłowiono podczas próby odkrycia tajemnic jeziora:
Text
Powiemże jakie złowiono straszydło?
Choć powiem, nikt nie uwierzy.
Powiem jednakże. Nie straszydło wcale,
Żywa kobieta w niewodzie,
Twarz miała jasną, usta jak korale,
Włos biały skąpany w wodzie.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Jezioro Świteź pod Nowogródkiem, Białoruś, 1939, fot. Polona.pl
W mickiewiczowskich tekstach postacie nadprzyrodzone występują wyraźnie jako część świata przyrody, świata tajemniczego i dalekiego od oświeceniowych wyobrażeń. Zmienił się również sam sposób przedstawienia przestrzeni. Ograniczone lokalizacje (pole, łąka, strumyk, skraj lasu) coraz częściej ustępowały pejzażom, których ludzkie oko nie było w stanie w pełni objąć. Przyroda przestała stanowić symbol ślepych żywiołów, nad którymi człowiek mógł w pełni zapanować rozumem. Dzięki pierwiastkowi duchowemu natura prowokowała romantyków do mistycznych przeżyć, do uświadamiania sobie własnej znikomości i bezradności wobec ogromu i potęgi przyrody. Antoni Malczewski, autor pierwszej romantycznej powieści poetyckiej "Maria", tak zanotował swoje wrażenia ze zdobycia szczytu Mont Blanc:
Text
W podróży mojej na szczyt góry Mont-Blanc, gdzie przez dwie godziny pobytu doznałem uczuć, jakich już zapewne w życiu moim nie doświadczę, w podróży tej straciłem żywy z oczów i z myśli dziedzinę, na której panuje człowiek […]. Nic jednak wspanialszego i dzikszego jak widok z góry Mont-Blanc; ale gdy różny zupełnie od znajomych widoków, inaczej go sobie wyobrazić niepodobna jak wystawując się uniesionym przez jakiego dobrego czy złego ducha w chwili, gdy Bóg chaos utwarzał. Wszystko, co dziełem człowieka, znika przez swoją małość. Tysiące gór olbrzymich z granitowymi szczytami lub śnieżnymi tarczami, niebo prawie czarnego koloru, słońce przyćmione, blask rażący od śniegu, rzadkie powietrze, a stąd krótki oddech i szybkie bicie pulsu, nadludzkim jakimś czuciem i uczuciem przejmują śmiertelnika; i pewny jestem, że oprócz innych przyczyn, nawet dla niezmiernej różnicy tego dziwnie górnego widoku a słabości naszych zmysłów, nikt by go długo znieść nie potrafił.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Michał Elwiro Andriolli, ilustracja z "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza, 1938, fot. Polona.pl
W romantyzmie zmienił się także sposób opisywania przyrody. Prostota stylistyczna bądź wyszukane peryfrazy, tak modne w XVIII wieku, ustąpiły miejsca metaforom, mającym podkreślać niejednoznaczność i tajemniczość natury. Koronny przykład stanowi słynny wiersz "Stepy akermańskie", otwierający cykl sonetów krymskich:
Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu;
Wóz nurza się w zieloność i jak łódka brodzi:
Śród fali łąk szumiących, śród kwiatów powodzi,
Omijam koralowe ostrowy burzanu.
Zarówno jednak w sonetach krymskich, jak i w późniejszym "Panu Tadeuszu" zachwyt nad światem przyrody staje się pretekstem do refleksji patriotycznych. Choć przyroda zachowuje wymiar tajemniczości i duchowości w każdym miejscu, w którym występuje w stanie dzikim lub przy niewielkiej ingerencji człowieka, to jednak krajobrazy ojczyzny zapamiętane z młodzieńczych lat poruszały romantyków dalece bardziej niż najpiękniejszy pejzaż na obczyźnie. W wierszu "Pielgrzym" Mickiewicz poruszył tę kwestię wprost:
U stóp moich kraina dostatków i krasy
Nad głową niebo jasne, obok piękne lice:
Dlaczegóż stąd ucieka serce w okolice
Dalekie i — niestety! — jeszcze dalsze czasy?
Litwo! piały mi wdzięczniej twe szumiące lasy,
Niż słowiki Bajdaru, Salhiry dziewice;
I weselszy deptałem twoje trzęsawice,
Niż rubinowe morwy, złote ananasy.
Podobnie w "Panu Tadeuszu" Mickiewicz zawarł scenę dyskusji pomiędzy Hrabią, według którego "do obrazu trzeba […] nieba włoskiego!", a Telimeną i Tadeuszem, którzy bronili uroków polskiego krajobrazu:
To Państwa niebo włoskie, jak o niem słyszałem,
Błękitne, czyste, wszak to jak zamarzła woda;
Czyż nie piękniejsze stokroć wiatr i niepogoda?
U nas dość głowę podnieść, ileż to widoków!
Ileż scen i obrazów z samej gry obłoków!
"Pan Tadeusz" słynie z licznych, rozbudowanych i różnorodnych opisów przyrody. Przebywający od dziesięciu lat na emigracji poeta przywołał z pamięci krajobrazy z okolicy, w której się wychowywał, i na podstawie tych wspomnień stworzył obraz Soplicowa, "centrum polszczyzny". Anachroniczny światek szlachecki odchodził już w zapomnienie w połowie XIX wieku, przez co tym mocniej oddziaływał na polskich emigrantów przebywających w Paryżu. Kreatywność Mickiewicza znajdowała ujście w metaforycznych opisach świata przyrody. Przykładowo we fragmencie matecznika w IV księdze karłowate drzewa i krzewy rosnące nad zgniłym jeziorkiem przyrównane zostały do czarownic ważących trupa w kotle:
Romantycy postrzegali naturę jako "twór żywy i czujący", podlegający odwiecznemu cyklowi śmierci i odrodzenia, nawiązujący kontakt z człowiekiem poprzez tworzone przez siebie zjawiska. Nie poddawali go naukowej analizie, lecz koncentrowali się na subiektywnych wrażeniach wywoływanych przez jego przejawy. Przyroda nie była dla nich przedmiotem, lecz podmiotem – opisywali ją jako równorzędnego bohatera swoich utworów, posiadającego własne przeżycia i wolę.
Ta romantyczna wizja natury zainspirowała Barbarę Nawrocką i Dominikę Wilczyńską (Miastopracownia) do zaprojektowania instalacji "Greenhouse silent disco", która zostanie zaprezentowana podczas 23. Triennale Sztuk Dekoracyjnych i Architektury Współczesnej w Mediolanie przez Instytut Adama Mickiewicza oraz Muzeum Architektury we Wrocławiu. Projekt opiera się na badaniach wybitnego fizjologa roślin, profesora Hazema Kalajiego z Wydziału Rolnictwa i Biologii SGGW w Warszawie, który opracował metodę umożliwiającą monitorowanie kondycji poszczególnych roślin i całych ekosystemów. Instalacja przyjmuje formę szklarni wypełnionej roślinami. Wyposażono ją w cyfrowe sensory połączone z systemami komputerowymi monitorującymi kondycję roślin i ich reakcje na otoczenie. Komunikaty ze strony roślin będą wyświetlane za pomocą świateł LED o zmieniających się kolorach i dźwięków o różnej tonacji.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]