Polskie budowanie w stylu francuskim
Przez wieki kultura francuska była inspiracją i punktem odniesienia dla wielu polskich twórców. W architekturze także możemy znaleźć tego ślady.
W malarstwie, literaturze, muzyce, a nawet w języku, którym się posługujemy, łatwo znaleźć dowody na wpływ, jaki na Polskę wywierała kultura francuska. Szczytowy moment fascynacji polskich artystów francuskim dorobkiem intelektualnym miał miejsce w XVII i XVIII wieku, jednak kraj nad Loarą był wyznacznikiem stylu i dobrego smaku także w innych stuleciach. Co ciekawe, o ile w przypadku sztuk wizualnych czy literatury w XX wieku Paryż utracił pozycję lidera wśród światowych stolic kultury, w architekturze pozostał wyznacznikiem trendów – głównie za sprawą Szwajcara, od 1930 obywatela francuskiego, Le Corbusiera. Zobaczmy, jakie formy przybierały w różnych epokach polskie budowle inspirowane architekturą francuską.
Polski Wersal
Król Jan III Sobieski decyzję o budowie letniej rezydencji podjął w 1682 roku. Czy to za sprawą pochodzącej z Francji żony, Marii Kazimiery, czy z powodu powszechnego wśród ówczesnych elit przekonania o wyższości kultury francuskiej nad każdą inną, król zdecydował, by posiadłość otrzymała kształt barokowego założenia w stylu francuskim właśnie.
Reprezentacyjny pałac w Wilanowie ukształtowany został na wzór francuskich rezydencji entre cour et jardin (między dziedzińcem a ogrodem): symetryczna bryła budynku poprzedzona została rozległym dziedzińcem, zaś na jej tyłach zaplanowany został osiowy, dwupoziomowy ogród. Z podparyskiej rezydencji "Króla Słońce", Ludwika XIV Jan III Sobieski zaczerpnął nie tylko niektóre rozwiązania architektoniczne, ale i funkcjonalne (np. przyjmowanie gości w sypialni – w czasie audiencji król leżał w łóżku, goście stali; miało to podkreślać majestat władzy). W bogatej dekoracji rzeźbiarskiej i malarskiej pałacu zachowało się też nieco dzieł inspirowanych dziełami z Wersalu, które miały wychwalać postać Ludwika XIV.
Pałacowe życie
Choć po rozbiorach Polska znalazła się w granicach trzech różnych mocarstw, wielu zamieszkujących je magnatów pozostawało pod wpływem kultury francuskiej – uznawanej wówczas w całej Europie za najbardziej wartościową. Pozostałością tamtych czasów są rezydencje, jakie budowali dla siebie majętni posiadacze ziemscy. Co ciekawe, inspirowane francuską architekturą pałacową reprezentacyjne budowle wznoszono na terenie całej przedrozbiorowej Polski.
Wśród najlepiej zachowanych znajduje się pałac (potocznie zwany zamkiem) w Pszczynie. Choć jego historia sięga XV wieku, swój wygląd rezydencja zawdzięcza rozbudowie, dokonanej w latach 1870-1876. Zaprojektował ją architekt francuski, Aleksander Hipolita Destailleur, nadając gmachowi kostium architektury francuskiej XVII wieku. Na przełomie XIX i XX wieku przebudowę w stylu francuskiego baroku przeszedł także pałac w Łańcucie. Na zamówienie ówczesnego właściciela, Romana Potockiego, zaprojektował ją Francuz, Armand Beauque. Warto dodać, że przy tej samej okazji rezydencję wyposażono w instalację wodno-kanalizacyjną oraz elektryczną.
"Małym Wersalem" był nazywany najbardziej efektowny pałac w stylu francuskim wzniesiony na ziemiach polskich. Guido Henckel von Donnersmarck w latach 70. XIX wieku zbudował w Świerklańcu na Śląsku potężną rezydencję. Zaprojektował ją nadworny budowniczy Napoleona III, Hector Lefuel, nadając budowli niezwykle monumentalne formy z licznymi skrzydłami czy wieżami, a całość posadawiając na rozległym tarasie, zdobionym rzeźbami. Niestety rezydencja w Świerklańcu zniszczona w czasie II wojny została ostatecznie rozebrana na początku lat 50. Więcej szczęścia miał – zbudowany z podobnym stylu i również bardzo efektowny – pałac w Guzowie koło Żyrardowa. Kolejny obiekt wzniesiony pod koniec XIX wieku w stylu francuskiego neorenesansu przez lata popadał w ruinę. W 1996 roku rezydencję kupiła rodzina Sobańskich (do której obiekt należał pierwotnie w XIX wieku). Od 2010 roku w pałacu i otaczającym go parku trwa gruntowny remont, który ma na celu przywrócenie mu dawnej świetności.
Francuski styl miejski
Neorenesans francuski niezwykle podobał się polskim rodzinom magnackim. Tak samo chętnie czerpali z niego, budując pałace na terenie swoich majątków ziemskich, jak i w miastach. Doskonałym na to przykładem jest Pałac Zamoyskich, zbudowany w latach 1875 – 1877 przy ulicy Foksal w Warszawie.
Podobnie jak w przypadku prawdziwych francuskich rezydencji, i ta budowla otrzymała plan entre cour et jardin (między dziedzińcem a ogrodem) oraz formy typowe dla architektury francuskiego neorenesansu: wysokie dachy oraz ceglane elewacje ujęte w obramowania z jasnego kamienia. Dziś w tej stylowej dawnej miejskiej rezydencji rodu Zamoyskich ma swoją siedzibę m.in. Stowarzyszenie Architektów Polskich.
Szklany dom
Le Corbusier urodził się w Szwajcarii, jednak u szczytu swojej kariery, w 1930 roku uzyskał obywatelstwo francuskie - to dlatego powszechnie uważany jest za twórcę znad Loary. Jego wpływ na współczesną architekturę jest potężny i ślady lecorbusierowskich projektów czy urbanistycznych i architektonicznych wizji znaleźć można prawie na całym świecie. Co ciekawe, architekci umieli te koncepcje stosować do bardzo różnych budynków: od luksusowych kamienic i gmachów użyteczności publicznej po tanie osiedla socjalne.
Do tej pierwszej grupy należy tzw. "Szklany Dom", budynek mieszkalny dla pracowników Zakładu Ubezpieczeń Wzajemnych Pracowników Umysłowych. Wzniesiony w latach 1937-39 przy ulicy Mickiewicza w Warszawie jest projektem architekta, specjalizującego się w nowoczesnych i luksusowych miejskich kamienicach, Juliusza Żórawskiego.
Na potrzeby eleganckiego obiektu Żórawski zaadaptował słynne pięć zasad nowoczesnej architektury, które w latach 20. opracował Le Corbusier i sam w najpełniejszej formie zmaterializował w luksusowym domu jednorodzinnym - willi "Savoye" w Poissy. Podobnie jak w lecorbusierowska willa, tak samo dom przy Mickiewicza uniesiono na słupach, wyposażono w taras na dachu i wzniesiono w oparciu o konstrukcję szkieletową, zapewniającą wolny plan i wolną elewację (czyli dowolne kształtowanie zarówno wnętrz, jak ścian zewnętrznych, którym szkielet odebrał funkcję nośną), przebitą poziomymi pasami okien.
Socrealizm z Paryża
Choć proklamowana państwowy dekretem architektura socrealistyczna miała być "narodowa w formie, socjalistyczna w treści", działającym w Polsce na przełomie lat 40. i 50. architektom udawało się tworzyć projekty o nieco bardziej wyszukanych formach, dla których inspiracje płynęły nie tylko ze Wschodu. Przykładem jest niewielki kwartał zabudowy mieszkaniowej, położony na południowych obrzeżach efektownej, socrealistycznej Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej w Warszawie.
Osiedle Latawiec zaprojektowała w pierwszej połowie lat 50. Eleonora Sekrecka, kształtując teren na wzór paryskiego Placu Wogezów. Zarówno rozdzielająca pasy zabudowy szeroka aleja, jak domy o smukłych dachach, wysokich arkadowych podcieniach i elewacjach skomponowanych z cegły i kamienia są ukłonem w stronę pochodzącej z XVII wieku architektury Place des Vosges.
Arka Pana
Budowana od początku lat 50. Nowa Huta miała być wzorcowym przykładem socjalistycznego "miasta bez Boga". Władze komunistyczne nie przewidywały na terenie rozległej dzielnicy żadnego obiektu sakralnego – jednak zaczęli się o niego dopominać sami mieszkańcy. Burzliwe i tragiczne losy starań o prawo do wzniesienia świątyni w Nowej Hucie ostatecznie doprowadziły do powstania kościoła p.w. Matki Bożej Królowej Polski. W 1965 roku ruszyła budowa gmachu zaprojektowanego przez Wojciecha Pietrzyka. Architekt opracował założoną na planie centralnym bryłę o nieregularnym kształcie, zaokrąglonych ścianach czy przypominającym kadłub łodzi dachu.
Sam architekt nie wypierał się inspiracji rewolucyjnym w dziedzinie architektury sakralnej projektem Le Corbusiera – jego zbudowaną w latach 1950-1955 kaplicą Notre Dame du Haut w Ronchamp. Podobne z kształtu bryły różni jedno: Le Corbusier zbudował swoją kaplicę z żelbetu, Pietrzyk elewacje nowohuckiego kościoła obłożył drobnymi kamieniami – otoczakami, które na budowę przynosili sami parafianie.
Maszyna do mieszkania
Dorobek Le Corbusiera w polskiej architekturze przewija się do dziś, a inspiracje projektami pochodzącego ze Szwajcarii Francuza przybrały bardzo różne formy. Mieczysław Król, budując w latach 1961–1970 w centrum Katowic długi na blisko 190 metrów, mieszczący 762 lokale budynek mieszkalny z całą pewnością miał przed oczami Jednostkę Mieszkaniową w Marsylii.
Gdy Le Corbusier zaprojektował we francuskim mieście ów potężny, betonowy blok (a było to na początku lat 50.), tenże był wcieleniem w życie wizji "maszyny do mieszkania" - samowystarczalnej budowli, w której poza setkami mieszkań znalazł się pasaż handlowo-usługowy, a także miejsca wypoczynku, rekreacji i spędzania wolnego czasu. Mieczysław Król tę nowatorską na owe czasy koncepcję przeniósł na polski grunt.
Lampion piłkarski
Gdy Polska i Ukraina wspólnie zdobyły prawo do zorganizowania Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej w 2012 roku, było jasne, że potrzebne będą nowe stadiony. Jedną z aren wzniesionych na potrzeby rozgrywek jest Stadion Wrocław, należący do władz miasta i znajdujący się na jego północno-zachodnich peryferiach. Na projekt obiektu rozpisano w 2007 roku konkurs architektoniczny – wygrała propozycja biura JSK Architekci, które pracowało wówczas także nad projektem stołecznego Stadionu Narodowego. We Wrocławiu arena otrzymała wygląd przypominający lampion – półprzejrzyste, podświetlane elewacje budowli, wykonane ze specjalnej membrany, nadały dużemu przecież obiektowi lekkości.
Bryła wrocławskiego stadionu niewątpliwie była inspirowana sylwetką hali widowiskowej Zénith de Strasbourg, zbudowanej w 2008 roku według projektu Massimiliano Fuksasa.