Kolędy polityczne
Kolędy mają też inną funkcję: służą komentowaniu bieżących wydarzeń, tworzeniu wspólnych narracji i dodawaniu otuchy w ciężkich czasach. Proste i wpadające w ucho melodie zachęcają, żeby tworzyć do nich własne teksty: wykorzystywali to autorzy humoresek (dawna prasa wypełniona jest satyrami pisanymi w kolędowej formie) i działacze społeczni wszelkiej maści politycznej. Dzięki temu z przerobionych kolęd możemy dowiedzieć się o procesie konstruowania polskiego narodu, jego martyrologii i dziejach poszczególnych grup społecznych.
Np. ''Kolęda robotnicza'' (na melodię ''Wśród nocnej ciszy'') została wydana w 1891 roku przez Związek Robotników Polskich, napisali ją pracownicy działającej do dzisiaj fabryki fajansu w Kole.
Hej w dzień Narodzenia prawdy Krzewiciela
Z otchłani ucisku ludu Zbawiciela
Wesoło śpiewajmy, prawdę ogłaszajmy.
Hej kolęda, kolęda!
[...]
Gdy więc bracia z głodu umierać nie chcemy,
Co dobre, co podłe wszyscy rozumiemy,
Stańmy mocnem kołem i krzyknijmy społem:
Hej kolęda, kolęda!
Precz z fabrykantami, z wyzyskiwaczami,
Raz porządek nowy zaprowadźmy sami,
Pracujmy ogólnie i dzielmy się wspólnie.
Hej kolęda, kolęda!
[...]
Ale pamiętajmy słowa Zbawiciela,
Żeśmy wszyscy bracia w kole ludów wiela,
Prześladować żyda, na nic się nie przyda.
Hej kolęda, kolęda!
Żyd, Francuz czy Anglik, Włoch, Turek czy Niemiec
Każdy człowiek brat nasz, żaden cudzoziemiec,
Wszyscy się kochajmy, ręce sobie dajmy.
Hej kolęda, kolęda!
Nie wszystkie kolędy opowiadają o narodzinach Jezusa, niektóre mówią o narodzinach... państwa. W 1918 roku, we Lwowie, środowiska związane z Legionami Piłsudskiego wydały broszurkę ''Gdy się Polska rodzi po kaźni stuletniej'' (na melodię ''Bóg się rodzi''):
Kraj się rodzi – z młodych pnączy
Cudne już listowie tryska.
Niechaj zawiść nas nie łączy,
Niech prywata nie uciska!
Maciej Zembaty, internowany w trakcie stanu wojennego, napisał kolędę przebywając w areszcie na warszawskiej Białołęce. Na więziennym korytarzu zaśpiewał ją chór opozycjonistów (również na melodię ''Bóg się rodzi''):
Bóg się rodzi, a rodacy
Po więzieniach rozrzuceni,
Bo marzyła im się Polska
Niepodległa na tej ziemi. […]
Matki, żony, siostry, dzieci
Same przy świątecznym stole,
Tylko szatan mógł zgotować
Naszym bliskim taką dolę.
Kolędy jako narzędzie oporu (i represji)
Dzisiaj w Londynie, dzisiaj w Londynie, wesoła nowina.
Tysiąc bombowców, bombowców tysiąc – wraca znad Berlina.
Hitler się wścieka, Göring ucieka,
Polacy śpiewają, bombami rzucają: cuda – cuda wyprawiają.
Kolęda ta występuje w nieskończonej ilości wariantów, śpiewali ją nawet Tytus, Romek i A'Tomek w trakcie swoich wojennych podróży do przeszłości. Istnieje wiele humorystycznych kolęd z czasów II wojny światowej, jednak w wojenne zawierusze trudno było zdobyć się na żarty. Przerabiano je na modłę wojskową, jednym z najbardziej znanych przykładów jest piosenka ''Żołnierz drogą maszerował'', powstała po powstaniu warszawskim w szpitalu dla rannych zorganizowanym w Tworkach pod Pruszkowem. Jej słowa napisała lekarka, której nazwiska nie znamy, na melodię ''Serce w plecaku'':
Żołnierz drogą maszerował,
Poprzez góry, lasy, polem,
Pastuszkowie go spotkali,
Do Betleem wiedli społem.
A choć był zmęczony bardzo,
Ale spieszył się on wielce,
Bo w plecaku niósł Dzieciątku
Z Warszawy żołnierskie serce.
Nie zawsze kolędy można było śpiewać. 24 grudnia 1940 roku w obozie Auschwitz I Niemcy ustawili na placu apelowym choinkę oświetloną elektrycznymi lampkami, pod choinką ułożyli zwłoki więźniów zmarłych z mrozu i wycieńczenia. Lagerführer Karl Fritzsch zabronił więźniom śpiewania polskich kolęd, ciała określił mianem ''prezentu''. Kolęd nie mogli śpiewać także Polacy uwięzieni w radzieckich łagrach. Ojciec Albin Janocha przebywający w obozie pracy w kazachskim Bałchaszu postanowił zorganizować uroczystą Wigilię. W jego baraku, oprócz Polaków, mieszkali także Litwini, Ukraińcy i Estończycy. Po zakończeniu uroczystości Janocha został wezwany przez wartowników do władz łagru. O. Janocha wspominał:
Tam czekał już na mnie naczelnik "politczaści", czyli specjalista od wychowania ideologicznego, i zaczęło się przesłuchanie. A więc najpierw, jakie to zebranie urządziłem w swoim baraku [...] oświadczył, że w baraku nie wolno się modlić.