W 2005 roku Marcin Masecki otrzymał pierwszą nagrodę i złoty medal w Międzynarodowym Konkursie Pianistów Jazzowych w Moskwie. Przez trzy lata grał w kwartecie jednego z najwybitniejszych polskich kontrabasistów Zbigniewa Wegehaupta, z którym nagrał doskonale przyjęte albumy ''Wege'' (2006) i ''Tota'' (2008).
W 2009 roku ukazał się solowy album ''BOB'', który krytycy zgodnie uznali za jedną z najbardziej oryginalnych, wymykających się jednoznacznym definicjom płyt roku. Niemal równolegle na rynek trafił debiutancki album formacji Paristetris, założonej z żoną Candelarią Saenz Valiente oraz multiinstrumentalistą Maciem Morettim. Płyta, wspierana nieprzewidywalnymi koncertami, zawierała muzykę z pogranicza popu, kabaretu, jazzu i improwizowanej awangardy, składającą się na całość wielce oryginalną dla polskiej sceny muzyki niezależnej.
Również w 2009 Masecki zaprezentował swój nowy projekt - 9-osobowy JazzBandBigBand to formacja skupiająca się na odtworzeniu jazzu jako muzyki tanecznej, grająca głównie kompozycje powstałe w latach 30. W 2010 roku zainicjował jazzowy sekstet Profesjonalizm, którego debiutancka płyta ukazała się wiosną 2011. Jesienią 2010 nakładem Lado ABC został wydany album ''John'', który ukazał się niemal jednocześnie z drugą płytą Paristetris - ''Honey Darlin''.
Marcin Masecki gra także regularne koncerty z repertuarem klasycznym – przede wszystkim niemieckich kompozytorów XVIII wieku. W lutym 2012 roku nagrał fugi Bacha (na taśmowym dyktafonie) na zabytkowym Steinwayu swojej babci. Wcześniej z pomocą taty przestroił fortepian tak, żeby zepsuć jego piękne brzmienie. Jak tłumaczył:
To przestrojenie, a także szum taśmy i naturalna kompresja dyktafonu sprawiają, że nie skupiamy się na brzmieniu tylko na strukturze fugi. Utwór trafia do głowy, nie do zmysłów.
W rozmowie z Culture.pl Masecki wyjaśniał:
"Die Kunst Der Fuge'' Jana Sebastiana Bacha to pianistyczny Mount Everest: kilka głosów prowadzonych jest równolegle, a każdy jest tak samo ważny. Ustawiłem sobie poprzeczkę wysoko. A ponieważ to jest mój pierwszy album z muzyką klasyczną, tym większe miałem obawy, jak wyjdzie.