Ze Słowackim w różnych okresach działalności teatru związani byli także m.in. Stanisław Ignacy Witkiewicz, Helena Modrzejewska, Tadeusz Kantor, Ludwik Solski, Karol Frycz , Juliusz Osterwa, Stefan Jaracz, Tadeusz Łomnicki, Gustaw Holoubek i wielu wybitnych twórców kultury. Ale nie tylko dlatego Teatr im. Słowackiego zajmuje na mapie Krakowa wyjątkowe miejsce. W tym neorenesansowym budynku, bogato zdobionym rzeźbami, sztukateriami i złotem pierwszy raz rozbłysły w Krakowie...elektryczne żyrandole i kinkiety.
Arystokratyczny Łańcut
Z Krakowa Trasa Bałtycka prowadzi na średniowieczny Zamek w Łańcucie, do jednej z najpiękniejszych rezydencji arystokratycznych w Polsce, która swój współczesny kształt zawdzięcza Izabelli z Czartoryskich Lubomirskiej. To dzięki jej staraniom w 2. połowie XVIII wieku rozkwitło tutaj życie muzyczne i teatralne. Pracowało wielu wybitnych artystów m.in. Szymon Bogumił Zug, Jan Christian Kamsetzer, Christian Piotr Aigner, Fryderyk Bauman i Vincenzo Brenna.
Wejście do sali teatralnej prowadzi przez salę balową. Jak czytamy na stronie projektu, pierwotnie wystrój dwukondygnacyjnego wnętrza miał barokowy charakter – zapis z ok. 1790 roku mówi o "dużej sali wybitej adamaszkiem ze złotymi galonami”.
"Był to typowy arystokratyczny théâtre de société – komedie i "żywe obrazy" grywali domownicy i ich goście. W 1792 wystawiono "Parades" Jana Potockiego, napisane po francusku specjalnie dla tej sceny. Około roku 1800 teatr został przebudowany według projektu Christiana Piotra Aignera w stylu klasycystycznym. Widownię nakryła kopuła, wsparta na ośmiu drewnianych, korynckich kolumnach. Bardzo bogaty był zasób kostiumów, znany dzięki zachowanemu spisowi. Znajdowały się wśród nich m.in. kostiumy hiszpańskie, egzotyczne kostiumy tureckie, a także kostium Arlekina, strój Molierowskiego Skapina oraz ubiory czarnoksięskie – czarne płaszcze ze szpiczastymi czapkami"
W pałacu gościł m.in. arcyksiążę Franciszek Ferdynand Habsburg. W kształcie sprzed stu lat sala istnieje do dziś.
Wersal w Starej Oranżerii
Warszawę reprezentuje na trasie wyjątkowo malowniczy Teatr Królewski, prywatny teatr króla Stanisława Augusta wzniesiony według projektu Dominika Merliniego. To unikat na skalę światową, jeden z nielicznych zachowanych XVIII-wiecznych teatrów dworskich. Historia tego miejsca sięga 1788 roku, w Starej Pomarańczarni prezentowane były spektakle uświetniające np. obchody rocznicy pokonania Turków pod Wiedniem, balety rycerskie ułożone przez samego króla Stasia, występował także legendarny zespół Wojciecha Bogusławskiego. A przez scenę przeszli też m.in. Leon Schiller, Aleksander Zelwerowicz, Arnold Szyfman, Juliusz Osterwa. Ukryta w Starej Oranżerii drewniana konstrukcja cudem przetrwała wojnę.
Wnętrze także zapiera dech w piersiach. 200-osobową salę, oprócz antycznych posągów, Apolla w otoczeniu amorków, korynckich kolumn i królewskiego herbu, wypełnia także wychylająca się przez balustrady elegancka XVIII-wieczna publiczność. Dekoracja umieszczona jest tuż nad głowami prawdziwych widzów. - To jest niezywkle ciekawy dokument epoki - zachwyca się prof. Marek Kwiatkowski w rozmowie z Polskim Radiem. - Portret widzów, spektaktorów z XVIII wieku, którzy występują tu jak szlachcice z podgoloną głowa, z wąsem, w kontuszu, ale też modna młodsza publiczność odziana jest na modłę francuską - w królewskich lożach siedzą we frakach, kapeluszach, koronkach, strusich piórach i eleganckich sukniach - opowiada wieloletni dyrektor Łazienek.
Całość wieńczą 4 medaliony upamiętniające wielkich dramatopisarzy: Sofoklesa, Szekspira, Moliera i Racine'a.
Teatr na barykadach
W 1909 roku Arnold Szyfman miał 27 lat, dyplom doktora filozofii, pustą kieszeń i jak się zdawało, niedorzeczny pomysł założenia wielkiego prywatnego teatru dramatycznego. Cztery lata później na tyłach Krakowskiego Przedmieścia powstaje modernistyczny Teatr Polski, jeden z najważniejszych teatralnych adresów dwudziestolecia międzywojennego. Gra już od ponad 100 lat.
Premierowy "Irydion" ( 1913) Zygmunta Krasińskiego na długie lata wyznaczył kierunek nie tylko artystycznego, ale także politycznego rozwoju teatru. Z pierwszą w kraju obrotową sceną, unowocześnioną budką suflera i profesjonalną pracownią scenograficzną, był miejscem dla wielkiej poezji i teatralnego eksperymentu; dobrej francuskiej farsy i patriotycznych manifestacji. Elegancki i kameralny gmach o jasnej kolorystyce i dyskretnym wystroju zachwycał przedwojenną widownię pałacowym wdziękiem, połączeniem baroku z antykiem oraz prowadzącymi do foyer białymi, marmurowymi schodami. Z biegiem lat dodano trochę blękitu, złota, luster i stylowych mebli.
Ważna warszawska scena działała nieprzerwanie do 1939 roku, a po zajęciu Warszawy przez Niemców zorganizowano w budynku Theater der Stadt Warschau. Niszcząc miasto po powstaniu warszawskim w 1944 roku, żołnierze niemieccy budynek teatru oszczędzili. Uratowała się część wystroju i obrotówka.