Dom jest teatrem. Sztuki performatywne w mieszkaniach
Uczestnictwo w kulturze wiążemy instynktownie z pewnymi powtarzalnymi schematami działania – przygotowaniem się do opuszczenia sfery prywatnej, wyjściem z niej i wkroczeniem do miejsca, które jest publiczne. Ale ten porządek bywał (i bywa nadal) niejednokrotnie kwestionowany – podobnie jak sam rozdział na to, co ukrywane i to, co ujawniane.
Za pomysłem wpuszczenia sztuk performatywnych do przestrzeni prywatnych mieszkań stały i stoją różne pobudki. Nie zawsze jest to forma artystycznego manifestu, czasem była to konieczność (jak w czasie okupacji czy stanu wojennego), nierzadko też za decyzją taką przemawiają i przemawiały warunki ekonomiczne i kryzys instytucjonalny. Jednocześnie istnieje perspektywa, wedle której proces zamieszkiwania, moszczenia się w codzienności, powtarzania małych, podtrzymujących życie rytuałów i wchodzenia w codzienne interakcje sam w sobie ma performatywny charakter. W książce "Człowiek w teatrze życia codziennego", kultowej już publikacji z 1959 roku, kanadyjski socjolog Erving Goffman przedstawił koncepcję, wedle której wszyscy jesteśmy aktorkami i aktorami społecznymi, przyjmujemy i odtwarzamy role zmieniające się w zależności od sytuacji, a codzienność rozgrywa się w obrębie społecznej "sceny". Michel de Certeau, francuski filozof, w dwutomowej pracy "Wynaleźć codzienność" w takich czynnościach, jak zamieszkiwanie czy gotowanie, widział natomiast taktyki tworzące powszednią dramaturgię. W świetle tych ujęć mieszkanie – jako proces i czynność – postrzegać można zatem jako sztukę rozumianą w kategoriach wytwarzania i performowania. Prezentowanie teatru (lub innych działań performatywnych) w przestrzeni prywatnej stanowi zespolenie dwóch kreacyjnych praktyk w performatywnej "delcie"; w miejscu rozmycia granic między ukryciem a ujawnieniem.
Lekceważenie śmierci
Diachroniczne, a więc uwzględniające rozwój i przemianę, spojrzenie na kwestię sytuowania teatru w prywatnych mieszkaniach przypomina o tym, że sztuka nie funkcjonuje w próżni, ale w sieci historycznych, politycznych i ekonomicznych zależności. W czasach niemieckiej okupacji ukrywanie działań teatralnych w prywatnych mieszkaniach było okrutną koniecznością. Zaskakiwać może jednak, że Tadeusz Kantor, wówczas niespełna trzydziestoletni, czuł się niejako beneficjentem tej sytuacji. "Byliśmy sami, byliśmy w takim stanie, w jakim powinien być artysta", wspominał, akcentując pozainstytucjonalny, oddolny charakter podziemnych działań założonego w 1943 roku krakowskiego Teatru Niezależnego (a zarazem przyznając, że wraz z grupą kolegów-artystów lekceważył wówczas groźbę śmierci). Dwie premiery teatru zrodzonego z potrzeby tworzenia mimo horroru wojny odbyły się w mieszkaniach Ewy Siedleckiej przy Szewskiej 21 ("Balladyna", 1943) i Magdaleny Stryjeńskiej, córki Zofii przy Grabowskiego 3 ("Powrót Odysa", 1944). Mieszkanie Grabowskiej znajdowało się vis-à-vis kamienicy, w której mieściła się siedziba hitlerowskiej policji – stąd widniejąca przed wejściem tablica z legendarnym hasłem "Do teatru nie wchodzi się bezkarnie" nie była metaforą, ale realnym i dosłownym ostrzeżeniem. Uczestnictwo w podziemnych spektaklach Kantora wytwarzało wspólnotę ryzyka, a mieszkania były miejscem zawiązywania i praktykowania tej wspólnoty.
Teatr w skrzynce
Skrzynka na owoce była sceną, aktorami zaś palce w "kostiumach" przypominających postaci z Rembrandtowskiej "Lekcji anatomii doktora Tulpa". Mały teatrzyk współtworzył też grzebień, solniczka i ubijaczka do piany. Tak wyglądała premiera programu składającego się z "Wiwisekcji" Mirona Białoszewskiego i "Homunculusa" Lecha Emfazego Stefańskiego otwierająca 4 czerwca 1955 roku działalność prywatnego Teatru na Tarczyńskiej w mieszkaniu drugiego z wymienionych twórców (a zarazem otwierająca rozdział teatralny w biografii Białoszewskiego). "Przeciwstawieniem teatru iluzyjnego jest teatr umowny. Krańcowym przeciwstawieniem – ten teatr, który nas interesuje", deklarowali Białoszewski i Stefański w tekście-manifeście programowym domowego teatru opublikowanym w 1957 roku. Ich działania w przestrzeni prywatnego mieszkania stanowiły odwilżowy, radykalny odwrót od realizmu. O atmosferze tych nieoficjalnych przedstawień pisał między innymi Andrzej Osłęka:
[...] zamiast obojętnej szatni widowni, foyer – tutaj szło się wąskim, zagraconym korytarzem na »widownię«, która nosiła ślady czyjegoś codziennego życia: stare buty i składane łóżko w kącie, książki na półkach, maszyna do szycia. Zrozumiałe, że już od bramy wciągały nastroje starej, czynszowej kamienicy pachnącej praniem, stęchlizną (spluwaczki na łańcuchach!), nastroje udziwnione obecnością w jednym z mieszkań – teatru.
Przez trzy lata na Tarczyńskiej zrealizowano siedem przedstawień – następnie Białoszewski przeprowadził swoją ideę do własnego mieszkania przy placu Dąbrowskiego. Do 1963 roku działał tam Teatr Osobny.
Spektakl rozlewania herbaty
O tym, że mieszkanie może stanowić nie tyle miejsce zaaranżowania sceny, ile samo w sobie być sceną, wiedział Helmut Kajzar, twórca koncepcji teatru meta-codziennego. W 1981 roku w swoim mieszkaniu przy alei Niepodległości artysta w obecności przyjaciół i rodziny przeprowadził akcję polegającą na rejestrowaniu dźwięku rozlewanej do szklanek herbaty. Było to jedno z emblematycznych dla Kajzara działań – ramowanie prozaicznych czynności jako teatru, obejmowanie uważnością najprostszych rytuałów. W pierwodruku "Manifestu teatru meta-codziennego" z 1977 roku Kajzar deklarował chęć przywrócenia teatrowi "godności i urody i ostateczności i prostoty". Wymieniał praktyki takie, jak gotowanie mleka, zamykanie czy otwieranie drzwi, patrzenie przez okno – "chcę, by teatr odsłonił nas w ruchu naszego życia", pisał. Tworzenie było zatem w przypadku teatru meta-codziennego nadawaniem szczególnej konwencji temu, co już powszednio skonwencjonalizowane – ujawnianiem najprostszych rytuałów i tego, co po prostu j e s t, a co nierzadko zostaje zignorowane i prześlepione.
Podziemne imieniny
1 listopada 1982 roku, niespełna rok po wprowadzeniu stanu wojennego, w mieszkaniu na jedenastym piętrze ursynowskiego bloku grupa aktorska Teatru Powszechnego – Ewa Dałkowska, Emilian Kamiński, Maciej Szary i Andrzej Piszczatowski – zainaugurowała Teatr Domowy. Podziemna inicjatywa miała dodatkowy filtr teatralności: pokazy z publicznością organizowano jako imieniny, a w miejsce braw śpiewano… "Sto lat". Pierwszą premierą Teatru Domowego była kolejna wersja spektaklu zdjętego z afisza Powszechnego po wprowadzeniu stanu wojennego – "Wszystkie spektakle zarezerwowane nr 2 – Przywracanie porządku" w reżyserii Elżbiety Bukowińskiej według tekstów m.in. Stanisława Barańczaka, Ewy Lipskiej, Jacka Kaczmarskiego czy Adama Zagajewskiego. Premierowy pokaz obejrzało czterdzieści osób, a na jedynym dostępnym w mieszkaniu Dałkowskiej fotelu usiadł teatrolog Bohdan Korzeniewski. Teatr Domowy dał łącznie sto pięćdziesiąt spektakli w różnych prywatnych mieszkaniach. "Ludzie spotykali się tam, bo byli bardzo rozdzieleni przez ten cholerny stan wojenny", wspominała Dałkowska w rozmowie wyemitowanej w Polskim Radiu. W 1989 roku grupa z oczywistych przyczyn politycznych zakończyła działalność. Zwieńczył ją spektakl pod tytułem "Teatr Domowy" w reżyserii Macieja Szarego zaprezentowany już jawnie w Teatrze Powszechnym, stanowiący mariaż dwóch przedstawień podziemnej instytucji, "Degrengolady" na podstawie Pavla Kohouta (1984) i "Largo desolato" na kanwie tekstu Václava Havla (1986).
Trzynaście osób
Najmniejszy teatr w Polsce (jak sam siebie nazywa) funkcjonuje w mieszkaniu numer 6, na drugim piętrze kamienicy przy Starowiślnej 55 w Krakowie. Scena Pokój otwarta w 2013 roku przez aktorski duet Anki Graczyk i Dariusza Sterczewskiego – współtworzących grupę Sztuka na Wynos – przyjmuje jednorazowo trzynastu widzów (na trzynastu fotelach), którzy razem z terenem spektaklu dzielą trzydzieści metrów kwadratowych. Przedpokój to odpowiednik foyer w budynku teatralnym, łazienka pełni funkcję garderoby, a godzinę przed przedstawieniem otwiera się tu także kuchnioKAWIARNIA z wyjściem na balkon. Twórcy Sceny Pokój w krótkim credo swojej inicjatywy deklarują, że u źródła pomysłu leżało wspomnienie rodzinnych spotkań w salonie, spontanicznych recytacji i nieskrępowanego współbycia w niewielkich pomieszczeniach. Jacek Kopciński opisywał to doświadczenie wizyty w Scenie Pokój w "Teatrze":
W przedpokoju wita was dyżurny oświetleniowiec, odbiera płaszcz, zaprasza do kuchni i proponuje herbatę. Zza zasłony dobiegają szmery, to aktorzy szykują się do spektaklu. Tymczasem dzwonek, po chwili zjawiają się kolejni widzowie. Kuchnia się zapełnia, siedzimy, pijemy, ktoś wychodzi zapalić na balkon. Zanim się zacznie, jesteśmy znajomymi.
W repertuarze "prawdopodobnie najmniejszego teatru w Polsce" znajdują się takie realizacje, jak: adaptacja dramatu "Bliżej" angielskiego autora Patricka Marbera, "Postrzał" na podstawie krytykującego kulturę korporacyjną tekstu Ingrid Lausund czy klasyka europejskiej dramaturgii – "Trzy siostry" Czechowa.
Koagulacja
Latem 2021 roku przy Marszałkowskiej 18, w mieszkaniu wynajmowanym przez scenografkę Annę-Marię Karczmarską i artystę wizualnego Mikołaja Małka (a w zasadzie w jednym z pokoi-pracowni) zagościł o/b/c/y – miejsce kolektywnych prezentacji i bliskiego spotkania ze sztuką stawiające na transdyscyplinarne podejście do aktywności artystycznej. Klarowny podział na teren sztuk wizualnych i teren działań teatralno-performatywnych ulega tu zatarciu – fragmenty scenografii, rekwizyty, obrazy, obiekty i performanse wchodzą w proces twórczej koagulacji. Dotychczas gościnie i goście o/b/c/e/g/o obcowali z pracami m.in. Ireny Kalickiej, Oskara Dawickiego, Arkadiusza Tworusa czy Rafała Bujnowskiego. Drugiego dnia wystawy "Przenoszenie rzeczy" solowy koncert na werblu zagrał Hubert Zemler, w trakcie wernisażu "Śladów" performans z publicznością wykonała Sonia Roszczuk, a w ramach otwarcia wystawy "Szklanka do połowy pusta" Anna Kłos przeczytała opowiadanie "Klucz" Anny Karasińskiej.
Żywioł anachroniczności
Do wzmiankowanego tutaj Teatru na Tarczyńskiej wprost nawiązują twórcy Nowego Teatru Narodowego, najmłodszej z opisywanych tu inicjatyw, prywatnego teatru w dużym pokoju mieszkania przy Bujwida 9 w Krakowie. Przestrzeń przeznaczona każdorazowo dla maksymalnie trzydziestu osób po raz pierwszy otworzy się na publiczność w weekend 16–17 czerwca, kiedy – w ramach Cracow Art Week KRAKERS 2022 Sekcja Laboratorium – odbędzie się premiera spektaklu "Och, jakże przemawiał do mnie" na podstawie "Narodzin tragedii" Fryderyka Nietzschego w adaptacji Tomasza Węgorzewskiego, z kartonową scenografią Przemka Czepurko, z maskami Przemka Branasa. Wystąpi Anna Kłos. Jak piszą twórcy, Nowy Teatr Narodowy "to kameralne wydarzenie, powołane do życia przez grupę przyjaciół, przywołujące żywioł anachroniczności i będące parodystyczną analizą współczesnego odbioru dziejów".
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]