"11 minut" Jerzego Skolimowskiego
"11 minut" to roboczy tytuł filmu, nad którym pracuje Jerzy Skolimowski. Premiera wielowątkowego, współczesnego dramatu pokazującego historie kilkunastu osób w różnym wieku odbędzie się w 2015 roku. W rolach głównych widzowie zobaczą: Andrzeja Chyrę, Wojciecha Mecwaldowskiego, Agatę Buzek, Piotra Głowackiego, Jana Nowickiego oraz Dawida Ogrodnika.
Reżyser rozpoczął pracę nad zdjęciami do filmu latem 2014 r. w Warszawie. We wrześniu w wytwórni Alvernia Studios pod Krakowem kręci finałowe sceny kaskaderskie z wykorzystaniem efektów specjalnych. Jak wyjaśniła Ewa Szkudlarek z Alvernii Studios, w największej w Polsce hali zdjęciowej o powierzchni 2 tys. m2 stworzono imitację trzypiętrowego budynku znajdującego się w Warszawie przy placu Grzybowskim. Współkoordynator ds. efektów specjalnych Mateusz Tokarz przyznał, że największym wyzwaniem jest scena finałowa.
Nad całością prac w podkrakowskiej wytwórni filmowej czuwa niemiecki twórca działający w Hollywood, Robert Hoffmeister, który sprawował nadzór nad efektami specjalnymi do takich tytułów jak m.in. "Iron Man", "Transformers" czy "Piraci z Karaibów".
"Chemia" Bartosza Prokopowicza
Agnieszka Żulewska, Tomasz Schuchardt, Eryk Lubos - ci aktorzy znaleźli się w obsadzie "Chemii". Realizuje ją w Warszawie Bartosz Prokopowicz. Pomysłodawczynią filmu była żona reżysera, prezes Fundacji Rak'n'Roll, Magda Prokopowicz.
Magdalena Prokopowicz zachorowała na raka w wieku 27 lat. Decyzję o stworzeniu fundacji w 2009 roku podjęła, gdy po przebyciu chemioterapii w czasie ciąży, urodziła synka Leosia. "Był to moment absolutnego otwarcia, kiedy uwierzyłam, że mogę o siebie walczyć i chcę walczyć. Chciałam dać ludziom nadzieję, krzyczeć do wszystkich, że z rakiem można wygrać, normalnie żyć, pracować, urodzić zdrowe dziecko" - mówiła. Prokopowicz zmarła w czerwcu 2012 roku.
Scenariusz napisali wspólnie Bartosz Prokopowicz - który debiutuje jako reżyser - oraz Katarzyna Sarnowska. "Chemia" nie jest jednak biograficzną opowieścią o Magdalenie Prokopowicz. "Choć film inspirowany jest wydarzeniami z jej życia, to scenariusz ewoluował w uniwersalną historię o miłości" – zaznaczył dystrybutor filmu.
Bohaterowie filmu "Chemia", Lena (Agnieszka Żulewska) i Benedykt (Tomasz Schuchardt), zakochują się w sobie. Kiedy u Leny zdiagnozowany zostaje nowotwór, młoda kobieta i jej najbliżsi muszą zmierzyć się ze straszną chorobą.
Eryk Lubos, który gra brata filmowego Benedykta, podkreślił, że "Chemia" to opowieść o odpowiedzialności związanej z prawdziwą miłością - na dobre i na złe. Aktor przyznał, że starannie selekcjonuje projekty, w których bierze udział, a do zagrania w "Chemii" przekonał go scenariusz. Wcielająca się w główną bohaterkę Agnieszka Żulewska określiła "Chemię" jako poruszającą opowieść o utracie i odchodzeniu.
Zdjęcia do "Chemii" trwają od połowy sierpnia 2014 r "Jeszcze w pierwszym tygodniu września ekipa będzie pracować w Warszawie. Druga część zdjęć, zimowa, odbędzie się w grudniu lub styczniu" - zapowiedziała Justyna Wieczorek z odpowiedzialnej za dystrybucję filmu firmy Vue Movie Distribution. Premiera kinowa planowana jest na przełom 2015 i 2016 roku.
Debiutujący w roli reżysera Bartosz Prokopowicz zyskał już uznanie jako operator filmowy. Jest autorem zdjęć m.in. do: "Długu" Krzysztofa Krauzego, "Przedwiośnia" Filipa Bajona i "Komornika" Feliksa Falka.
"Obce niebo" Dariusza Gajewskiego
O dramacie polskich rodziców, którym po emigracji do Szwecji odebrane zostaje dziecko, opowie thriller "Obce niebo". W obsadzie są m.in. Agnieszka Grochowska, Bartłomiej Topa oraz popularny aktor szwedzki Per Morberg.
Dariusz Gajewski jest nie tylko reżyserem, ale wspólnie z Michałem Godzicem, twórcą scenariusza. Jak podkreślał w rozmowie z dziennikarzami Gajewski, scenariusz ten inspirowany jest prawdziwymi historiami imigrantów w Skandynawii.
Akcja filmu toczy się w miasteczku na północy Szwecji. Mieszkająca tam para z Polski, Basia (Grochowska) i Marek (Topa), wychowuje kilkuletnią córkę Ulę. Małżonkowie liczyli, że w skandynawskim kraju będą żyć w dobrobycie i spokoju. Nie potrafią jednak odnaleźć się w innej rzeczywistości. Języka szwedzkiego nauczyła się tylko ich córeczka i to ona najlepiej zaadaptowała się do nowych warunków. Pewnego dnia w domu Basi i Marka pojawia się przedstawicielka szwedzkiego Urzędu do spraw Społecznych. Kolejne nieporozumienia i różnice kulturowe doprowadzają do tego, że dziewczynka zostaje odebrana rodzicom. Para Polaków podejmuje dramatyczną walkę o odzyskanie dziecka.
"Znam z życia kilka przypadków Polaków, którzy wyemigrowali do Szwecji i Norwegii, i którzy nie spodziewali się, jak ostro i bezlitośnie egzekwowane są prawa i obyczaje tych krajów" – podkreślił reżyser. "Obce niebo" to, jak tłumaczy, historia "o zderzeniu kultur". "Wydaje się, że do Szwecji z Polski jest niedaleko, ale różnice między nami w sferze obyczajów są ogromne" – stwierdził Gajewski.
Polska premiera kinowa "Obcego nieba" planowana jest na 2015 rok, nie wyznaczono jeszcze daty. Twórcy filmu chcą wprowadzić go również na ekrany w innych krajach europejskich, w tym w Szwecji.
"Moje córki, krowy" Kingi Dębskiej
Agata Kulesza, Marcin Dorociński, Gabriela Muskała i Marian Dziędziel wystąpią w filmie "Moje córki, krowy", tragikomicznej opowieści o współczesnej "niby normalnej, ale mocno zaburzonej rodzinie".
Reżyserka i autorka scenariusza, czterdziestoparoletnia Kinga Dębska, absolwentka czeskiej szkoły filmowej FAMU (w której kształciła się też m.in. Agnieszka Holland), wyznała, że zawarła w historii elementy własnej biografii.
Głównymi bohaterkami są - wychowane w rodzinie z wyraźnie dominującym ojcem - dwie siostry. 42-letnia aktorka Marta (Kulesza) wydaje się silna i przebojowa, jednak nie może ułożyć sobie życia. Samotnie wychowuje prawie dorosłą córkę. Przeciwieństwo Marty stanowi niestabilna emocjonalnie, histeryczna 40-latka Kasia (Muskała), tkwiąca w dalekim od ideału małżeństwie (w roli męża Marcin Dorociński) i wychowująca nastoletniego syna. Siostry za sobą nie przepadają, ale ciężka choroba ich rodziców sprawia, że muszą działać wspólnie. Stopniowo zbliżają się do siebie, wywołuje to szereg tragikomicznych sytuacji.
„Opowiadamy o sytuacji współczesnej niby normalnej, ale mocno zaburzonej rodziny. Rodziny z dominującym rodzicem, który nie pozwala dzieciom żyć własnym życiem, tylko nimi steruje. Pokazujemy rodzinę w krzywym zwierciadle - jej uwikłanie w relacje i w problemy" – powiedziała Dębska, zaznaczając jednak, że w historii nie ma postaci jednowymiarowych, jednoznacznie pozytywnych lub negatywnych. "Forma tragikomedii wydaje mi się słuszna do mówienia w filmie o sprawach ostatecznych" – dodała.
Premierę filmu zapowiedziano na 2015 rok. Autorem zdjęć jest Andrzej Wojciechowski, a producentem Zbigniew Domagalski (Studio Filmowe Kalejdoskop). Reżyserka Kinga Dębska ma już w dorobku m.in. dobrze przyjęty film "Hel" z Pawłem Królikowskim w obsadzie.
"Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego
Na 19 września 2014 wyznaczono początek zdjęć do filmu "Wołyń" - epickiej historii kresów Rzeczypospolitej w czasie II wojny światowej. Premiera przewidziana jest wiosną 2016 roku.
Zdjęcia rozpoczną się pod Warszawą, gdzie będą kręcone sceny kampanii wrześniowej 1939 roku, na początku października filmowcy przeniosą się zaś do skansenu w Lublinie, gdzie powstały kryte strzechą chaty tworzące scenerię wołyńskiej wsi. W skansenie ekipa będzie gościć kilkakrotnie, w różnych porach roku - powstanie tam większość zdjęć.
Pytany przez dziennikarzy, czy nie obawia się reakcji na film dotykający kwestii rzezi wołyńskiej, Smarzowski odparł:
"Ja bym chciał ten film zrobić uczciwie, to znaczy tak, jak ja sobie te wydarzenia ułożyłem w głowie. Nie chcę więcej o tym mówić, każdy, kto zna te historie, ma swój obraz. Ten film będzie takim momentem, żeby sobie to skonfrontować. Powinien spowodować dyskusję. Poruszyć i wzruszyć, i może też uświadomić, nauczyć, nazwać. Wydaje mi się, że jest bardzo potrzebny."
Dr Leon Popek z lubelskiego IPN, pełniący rolę konsultanta historycznego filmu, podkreślił, że scenariusz wiernie oddaje wydarzenia, które rozegrały się na Wołyniu - wszystkie sceny filmu mają potwierdzenie w relacjach, wspomnieniach i dokumentach. "To nie są sceny, które są wymyślone, podkoloryzowane, one są jak najbardziej prawdziwe” – przyznał.
Akcja rozgrywa się w małej wiosce w południowo-wschodniej części Wołynia, zamieszkałej przez Ukraińców, Polaków i Żydów, w latach 1939-1945. Główna bohaterka, 17-letnia na początku filmu, Zosia Głowacka jest zakochana w ukraińskim chłopcu, ale ojciec postanawia wydać ją za mąż za bogatego, starszego od niej Polaka, wdowca z dwójką dzieci. Życie wioski odmienia wojna, okupacja sowiecka, a potem niemiecka. Zaczyna się brutalne mordowanie Żydów, rośnie napięcie między Ukraińcami a Polakami, w wiosce dochodzi do mordów i okrucieństwa. Pośród tego morza nienawiści Zosia próbuje ocalić dzieci.
Napisany przez Wojciecha Smarzowskiego scenariusz powstał na motywach zbioru opowiadań "Nienawiść" Stanisława Srokowskiego. Główną bohaterkę zagra debiutantka Michalina Łabacz. W filmie wystąpią też Arkadiusz Jakubik i Jacek Braciak.
"Sprawiedliwy" Michała Szczerbica
9 września ruszyły zdjęcia do filmu "Sprawiedliwy", który jest debiutem reżyserskim Michała Szczerbica, producenta ( "Wiedźmin"), scenarzysty ( "Róża" ) i wieloletniego kierownika produkcji ("Pianista") związanego z branżą filmową od ponad trzech dekad. W obsadzie wielopokoleniowa plejada polskich gwiazd: Aleksandra Hamkało, Urszula Grabowska, Jan Wieczorkowski, Jacek Braciak, Beata Tyszkiewicz i Maja Komorowska.
Okres zdjęciowy potrwa do 23 października. Zdjęcia realizowane są w Radziejowicach, Kampinosie i w okolicach Spychowa na Mazurach. Scenariusz do filmu napisał Michał Szczerbic, za zdjęcia odpowiada Jacek Petrycki ("Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł").
"Sprawiedliwy" rozpoczyna się w 1942 roku, na terenach Kielecczyzny. Uważany za mruka i dziwaka Pajtek (Jacek Braciak) zaprzyjaźnia się z 6-letnią, żydowską dziewczynką Hanią (Ewelina Zawistowska). Od tej pory, na tych dwojga wyobcowanych, nieprzystosowanych i "innych", czekać będą nie tylko okrucieństwa wojny, ludzka zawiść, ale i sprawiedliwość.
Producentem jest Wytwórnia Filmów Fabularnych i Dokumentalnych w Warszawie. Za dystrybucję odpowiada Monolith Films. Premiera produkcji planowana jest na drugą połowę 2015 roku.
"Noc Walpurgii" Marcina Bortkiewicza
"To historia o tym, że przeszłości nie da się zapomnieć, ani wyrzucić, ani odciąć" - mówi Marcin Bortkiewicz, reżyser "Nocy Walpurgii". Jego pełnometrażowy debiut to opowieść o diwie operowej i młodym dziennikarzu, którzy spotykają się pewnego wieczoru, by wspólnie odbyć trudną drogę do przeszłości.
W rolach głównych występują Małgorzata Zajączkowska oraz urodzony we Francji Philippe Tłokiński. Za czarno-białe zdjęcia odpowiada Andrzej Wojciechowski, operator takich filmów jak dokumentalna "Miłość" Filipa Dzierżawskiego oraz "Flying Blind" Katarzyny Klimkiewicz. Film trafi na ekrany w 2015 roku.
Źródło: PAP, materiały promocyjne, oprac.km, wrzesień 2014