Architektura barokowa swoją dekoracyjnością miała spełniać bardzo różnorakie cele – jej zadaniem było magnetyzować i olśniewać, ale też przytłaczać i onieśmielać, edukować i wciągać. Jak wnętrze kościoła farnego pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy, św. Marii Magdaleny i św. Stanisława Biskupa w Poznaniu. Tu potężne kolumny rozdzielające nawy, masywne detale architektoniczne, chłód kamienia i ciemna kolorystyka wnętrza powodują, że widz czuje się co najmniej speszony; wnętrze kościoła urzeka, ale powoduje zarazem, że człowiek czuje się mały wobec potęgi Kościoła.
Inny cel przyświecał niezwykłej dekoracji Bazyliki Archikatedralnej w Gdańsku-Oliwie. Bardzo nietypowa forma ołtarza głównego, który otrzymał formę widocznego zza rozsuniętej, złoconej kotary potężnego, wypełniającego prezbiterium obłoku, z którego wyłaniają się główki aniołów miał zachwycać i czarować, wywołując wzniosłe uczucia. Jeszcze inny zamysł przyświecał twórcom imponującej dekoracji Auli Leopoldyńskiej, reprezentacyjnej sali w gmachu głównym Uniwersytetu Wrocławskiego. Jej długie lecz niezbyt wysokie wnętrze zostało szczelnie wypełnione dekoracją rzeźbiarską oraz malarstwem iluzjonistycznym, w których zawarto mnóstwo treści, od apoteozy fundatora uczelni, Leopolda I, przez symbole władzy i mądrości oraz portrety władców i dostojników, po wizerunki znanych poetów, naukowców, uczonych i pisarzy. Tu dekoracja stała się więc metodą na podkreślenie rangi tego wnętrza i samej uczelni, uhonorowanie ważnych postaci, a zarazem przekazanie pamięci o nich kolejnym pokoleniom studentów.