Studiując współczesną sztukę dramatyczną w Londynie Wei-Yun Lin-Górecka po raz pierwszy zetknęła się z prozą Brunona Schulza – był to punkt zwrotny w jej życiu. Poruszona jego pisarstwem, postanowiła nauczyć się od podstaw języka polskiego, by w przyszłości móc przełożyć utwory Schulza na chiński. Zdecydowała się na sześciotygodniowy kurs językowy w Krakowie, nie zdając sobie sprawy, że od tego momentu jej życie będzie na stałe związane z Polską. Po ukończeniu kursu przedłużyła naukę w Krakowie o rok i – jak przyznaje – miała coraz mniejszą ochotę wracać do Anglii, gdzie nie czuła się zbyt szczęśliwa. Bardziej od chłodnego dystansu Brytyjczyków spodobała się jej bezpośredniość i serdeczność Polaków. Podjęła studia na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, założyła rodzinę, a Polska stała się jej drugim domem. Przez pewien czas pracowała jako lektorka języka chińskiego na macierzystej uczelni, jednocześnie publikując w prasie tajwańskiej artykuły, głównie poświęcone polskiej kulturze, a w 2011 roku wydała tomik poezji zatytułowany "Wiersze przeciętne".
Pierwszym przekładem Wei-Yun Lin-Góreckiej nie były wymarzone utwory Schulza, lecz opowiadania mistrza fantasy, Andrzeja Sapkowskiego. Wydawnictwo Gaea Books, posiadające prawa do publikacji serii książek o wiedźminie, pilnie poszukiwało tłumacza z języka polskiego i w końcu zwróciło się do Lin-Góreckiej. Jej przekłady zbiorów opowiadań "Ostatnie życzenie" i "Miecz przeznaczenia" ukazały się na Tajwanie w 2011 i 2012 roku.
Po książkach Sapkowskiego przyszła kolej na tłumaczenia klasyków literatury polskiej: Tadeusza Różewicza, Wisławy Szymborskiej i Brunona Schulza, od którego zaczęła się przygoda Wei-Yun Lin-Góreckiej z językiem polskim. W 2012 roku w mieście Kaohsiung na Tajwanie wystawiono sztukę Tadeusza Różewicza "Świadkowie albo nasza mała stabilizacja" w jej przekładzie, opublikowanym po raz pierwszy dwa lata wcześniej w czasopiśmie "Off the Roll Poetry+". Był to pierwszy utwór teatralny Różewicza przetłumaczony na język chiński, a równocześnie prapremiera jego sztuki w całym obszarze chińskojęzycznym. Jesienią 2013 roku ukazały się dwa zbiory poezji w przekładzie Lin-Góreckiej: "Wisława Szymborska: wiersze dla mnie 1957 – 2012" oraz "Tadeusz Różewicz: nauka chodzenia 1945 – 2008". Obie książki wzbudziły duże zainteresowanie wśród tajwańskich czytelników. Z okazji ich wydania Lin-Górecka poprowadziła wykłady o literaturze polskiej na uniwersytetach na Tajwanie i w Hongkongu, a także, wraz z mężem Pawłem Góreckim, była kuratorem wystawy "Possibilities – Introducing Polish Poetry in Macao" zorganizowanej przez Instituto Cultural de Macao i Oxwarehouse Art Centre, przedstawiającej życie i twórczość Wisławy Szymborskiej oraz Tadeusza Różewicza wraz z sylwetkami sześciu innych polskich poetów: Cypriana Norwida, Stanisława Wyspiańskiego, Jerzego Ficowskiego, Anny Świrszczyńskiej, Andrzeja Bursy i Ewy Lipskiej.
Wielu Tajwańczyków poznało polską laureatkę literackiego Nobla dzięki popularnemu filmowi "Turn Left, Turn Right", w którym motywem przewodnim był jej wiersz "Miłość od pierwszego wejrzenia". Jednak Lin-Górecka odbiera jej poezję zupełnie inaczej niż większość tajwańskich czytelników.
Kiedy czytam Szymborską, nie przychodzi mi na myśl film "Turn Left, Turn Right". Wydaje mi się, że tajwańscy czytelnicy widzą w niej ciepło, podczas gdy Szymborska, którą czytam w oryginale, jest chłodna. Polacy są przeważnie bezpośredni i serdeczni, choć niekoniecznie to uzewnętrzniają. Mogą sprawiać wrażenie chłodnych i takie właśnie są utwory Szymborskiej. Tragedie są w nich obserwowane z pozycji dystansu. Na pozór chłodne, wiersze Szymborskiej w głębi skrywają zrozumienie i współczucie, mają w sobie ukryty płomień. Jak to, co uświadomiłam sobie dopiero po kilku latach spędzonych w Polsce: że najcieplejsze chwile są wtedy, kiedy pada śnieg.
Wydany w 2012 roku w Tajpej przez Unitas Publishing Co. przekład zbioru opowiadań Brunona Schulza "Sklepy cynamonowe" (opublikowany pod tytułem "Ulica krokodyli") odniósł ogromny sukces na Tajwanie i w Hongkongu. Promując książkę, Wei-Yun Lin-Górecka przygotowała blok poświęcony twórczości Schulza dla tajwańskiego czasopisma "Unitas Literary Monthly", który ukazał się w numerze październikowym w 2012 roku. Oprócz tego razem z Pawłem Góreckim, we współpracy z wydawnictwem Unitas Publishing Co., zorganizowała mini-festiwal "Druga Strona Stołu – Bruno Schulz w Tajpej". W ramach wydarzenia, od grudnia 2012 do stycznia 2013 roku czytelnicy tajwańscy mogli odwiedzić siedem instalacji i jedną wystawę, oraz uczestniczyć w trzech spotkaniach związanych z Brunonem Schulzem. Z kolei w 2014 roku ukazało się tajwańskie wydanie drugiej książki Schulza "Sanatorium pod Klepsydrą" w przekładzie Lin-Góreckiej.
Praca nad przekładem opowiadań Schulza, choć stanowiła spełnienie marzeń Wei-Yun Lin-Góreckiej, była także dla niej ogromnym wyzwaniem.
Utwory Brunona Schulza są niezwykle trudne, zawierają nie tylko wiele dawnej polszczyzny, ale także liczne neologizmy stworzone przez autora. W języku polskim istnieje szyk przestawny, podmiot i dopełnienie mogą zamieniać się miejscami. Zdarzają się zdania ciągnące się przez cztery czy pięć linijek, tak że trudno się zorientować co jest w nich podmiotem. Schulz wykorzystał tę cechę języka polskiego do perfekcji, można powiedzieć, że jego utwory są prawdziwą ucztą języka polskiego. A tłumacz musi w tym labiryncie słów odnaleźć nić przewodnią. Jednak największą trudnością przy tłumaczeniu Schulza było oddanie klimatu jego utworów, w których poetycko odmalowuje on sceny z życia codziennego. Jeśli nie widziało się ich na własne oczy, bardzo trudno zrozumieć, dlaczego opisał je w taki, a nie inny sposób. Dlatego uważam, że tłumaczenia Schulza nie należy robić zakopując się w książkach w domu, ale żyjąc prawdziwym życiem – dopiero wtedy można zrozumieć, uchwycić ducha jego pisarstwa.
Oprócz przekładów z języka polskiego, Wei-Yun Lin-Górecka jest też autorką wielu własnych utworów, publikowanych w ważniejszych tajwańskich i hongkońskich czasopismach. Od 2014 roku współpracuje z prestiżowym tajwańskim miesięcznikiem "Two Rivers", pisząc dla niego felietony o polskich antykwariatach i księgarniach. Publikuje także w czasopismach "Humanistic Education Journal", "United Daily News" oraz "English Island". Poza pracą pisarską i tłumaczeniową, Wei-Yun Lin-Górecka razem z mężem Pawłem Góreckim prowadzi niezależną agencję literacką i kuratorską Trans-Pacyfik Studio, która organizuje i promuje wymianę kulturalną pomiędzy Polską a Taiwanem oraz Europą Środkowo-Wschodnią a Azją Wschodnią i Południowo-Wschodnią. Obecnie Wei-Yun Lin-Górecka pracuje nad własną książką "Cudzozmieniec", która będzie zbiorem tekstów o życiu na Tajwanie, w Wielkiej Brytani i Polsce, o przechodzeniu między kulturami i przekładaniu kultur.
Wei-Yun Lin-Górecka angażuje się w budowę dialogu między kulturą polską a kulturą tajwańską. Prezentowała literaturę i kulturę Tajwanu podczas wydarzeń kulturalnych w Krakowie, między innymi w Małopolskim Instytucie Kultury, Willi Decjusza, Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, Artetece Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Krakowie i na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 2011 roku opublikowała w tajwańskim czasopiśmie "Off the Roll Poetry+" pierwszy w języku chińskim tekst o zjawisku Liberatura, przedstawiając twórczość jej polskich twórców – Zenona Fajfera i Katarzyny Bazarnik. Dzięki tej publikacji w tym samym roku Zenon Fajfer i Katarzyna Bazarnik zostali zaproszeni do udziału w Taipei Poetry Festival, gdzie Wei-Yun Lin-Górecka pracowała jako tłumaczka polskich poetów. Razem ze Pawłem Góreckim oraz tajwańską artystką Joyce Ho zaprojektowała towarzyszącą festiwalowi wystawę "Liberatura – paczka z Polski". Za zasługi dla promocji polskiej literatury na Tajwanie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w 2013 roku uhonorowało ją odznaczeniem "Zasłużony dla Kultury Polskiej".
Źródło: http://okapi.books.com.tw/article/3126, opracowanie: A.W.