Daniel Rycharski "Brama na 150 rocznicę zniesienia pańszczyzny"
Przymusowa praca chłopa–dzierżawcy u pana–właściciela ziemskiego na terenach polskich występowała od XII wieku do 1864 roku. Od XV w. pańszczyzna stopniowo zanikała na Zachodzie, by w XVIII w. stać się przeżytkiem. Mniej więcej w tym samym czasie w Europie Wschodniej i Środkowej trend był odwrotny: zobowiązania feudalne przybierały coraz ostrzejsze formy.
Artysta i aktywista Daniel Rycharski stworzył bramę w stylu metaloplastyki na 150-lecie zniesienia pańszczyzny. Jej inauguracja miała miejsce w Kurówku na Mazowszu w 2014 roku. W rodzinnej wsi Rycharskiego powstały także inne prace, m.in. seria kilkudziesięciu malowideł na stodołach, szopach i przystankach autobusowych, dzięki której Rycharskiego okrzyknięto twórcą wiejskiego street artu oraz "Galeria Kapliczka" – miejsce kultu sztuki współczesnej, w którym prezentowane są działania artystyczne.
Yael Bartana "...i zadziwi się Europa"
Polska jako najbardziej tolerancyjny kraj w Europie, przyjmujący wypędzonych Żydów z innych państw, chroniący ich bezpieczeństwa i interesów? Tak było – dzięki decyzjom Kazimierza Wielkiego w pierwszej połowie XIV wieku – przez kilkaset lat. Jeszcze na początku XX wieku ludność żydowska miała w Polsce swoją największą diasporę na świecie. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Józef Piłsudski widział RP jako kraj wielonarodowościowy i wielowyznaniowy. Raj skończył się definitywnie po masowej eksterminacji dokonanej przez nazistowskie Niemcy. Większość tych, którzy ocaleli i nie wyjechali od razu po II wojnie światowej, komunistyczne rządy Polski zmusiły do emigracji pod koniec lat 60.
Tę tragiczną historię próbuje odwrócić izraelska artystka Yael Bartana. W swojej filmowej trylogii "...i zadziwi się Europa" powołuje do życia Ruch Odrodzenia Żydowskiego w Polsce, którego celem jest powrót ponad trzech milionów Żydów do ojczyzny ich przodków. Godłem Ruchu jest znak łączący gwiazdę Dawida z białym orłem, a jego pierwszy kongres odbył się na Biennale w Berlinie w 2012 roku. W skład trylogii – po raz pierwszy pokazanej w Pawilonie Polskim na 54. Biennale Sztuki w Wenecji – wchodzą prace "Mary koszmary" (2007), "Mur i wieża" (2009) i "Zamach" (2011).
Jakub Woynarowski i Instytut Architektury "Figury niemożliwe"
Do jednego z najbardziej heroicznych momentów w polskiej historii odwołuje się projekt "Figury niemożliwe" Jakuba Woynarowskiego i Instytutu Architektury: Doroty Jędruch, Marty Karpińskiej, Doroty Leśniak-Rychlak i Michała Wiśniewskiego. Jego głównym elementem jest replika baldachimu znad wejścia do krypty marszałka Józefa Piłsudskiego na Wawelu. Człowieka, który jest symbolem odzyskania przez Polskę niepodległości i był wizjonerem wielowyznaniowego i wielonarodowościowego kraju. Praca – po raz pierwszy zaprezentowana w Pawilonie Polskim na 14. Biennale Architektury w Wenecji – dotyczy skomplikowanej relacji modernizmu i polityki w warunkach odradzającego się po 1918 roku państwa polskiego.
Nowoczesność jako obiekt narodowej ambicji i element międzynarodowej aspiracji, sąsiadująca z odwołaniem do tradycji – misternie budowanych historycznych mitów, figurą zmartwychwstania i zwycięskiej klęski. Oficjalne obrzędy pogrzebowe, kult relikwii narodowych świętych – wodzów i poetów, mit istniejącego i nieistniejącego państwa – służą Polakom za fundament ich chybotliwej tożsamości. Stosunek Polaków do nowoczesności jest tak złożony, jak wieloznaczne jest samo pojęcie modernizmu – piszą kuratorzy z Instytutu Architektury.
Dorota Nieznalska "Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie"
Ojciec polskiego nacjonalizmu, Roman Dmowski, pojawia się w pracy Doroty Nieznalskiej "Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie", której tytuł jest fragmentem cytatu z pism polityka. Artystka, kojarzona przede wszystkim ze skandalem, który w prawicowych środowiskach wywołała jej praca "Pasja", odsłania swoje pokrewieństwo z Dmowskim, duchowym przywódcą tych, których Nieznalska oburza. Na zdjęciach widzimy Dorotę Nieznalską z wieńcem z żyta i biało-czerwoną szarfą przy grobie rodzinnym przodka na cmentarzu Bródnowskim w Warszawie oraz w Sopocie, przy grobie prababki Rozalii z domu Dmowskiej.
Dorota Nieznalska przez kilka lat dokumentowała i poddawała w swoich pracach krytyce przejawy mowy nienawiści w przestrzeni publicznej. Jednym z obszarów jej zainteresowania były pojawiające się w środowisku kiboli i ultrasów hasła o agresywnym wydźwięku rasistowskim czy antysemickim. (...) Artystka wskazuje na społeczne mechanizmy tworzenia się warunków, w których rodzi się mowa nienawiści i staje się zjawiskiem występującym powszechnie, nie tylko na stadionach, ale też w świecie polityki – piszą kuratorzy wystawy "Późna polskość".
Oskar Dawicki "Nigdy nie zrobiłem pracy o Holokauście"
Praca Oskara Dawickiego to jedno zdanie napisane ołówkiem na kartce A4: "Nigdy nie zrobiłem pracy o Holokauście". Rysunek powstał w ramach projektu "Próżna", odbywającego się na ulicy Próżnej w ramach Festiwalu Kultury Żydowskiej "Warszawa Singera".
"Nigdy nie zrobiłem pracy o Holokauście" to dzieło, które można zrozumieć nie tylko jako pracę na temat Holokaustu, ale również jako ważną deklarację odnoszącą się do kwestii instrumentalizowania, banalizowania przez niektórych artystów tematów nacechowanych tragizmem. (…) Dawicki wspomina w jednym z wywiadów, że inspiracją do powstania jego rysunku była rozmowa ze Zbigniewem Liberą na temat miałkiej i żenująco złej sztuki "holokaustowej"" – pisze Ewa Gorządek na Culture.pl.
Wilhelm Sasnal, projekt dla Muzeum Powstania Warszawskiego
Wilhelm Sasnal jest jednym z artystów, których Muzeum Powstania Warszawskiego zaprosiło do stworzenia muralu na murze w Ogrodzie Różanym. Wśród nich są m.in. Edward Dwurnik, grupa Twożywo, Galeria Rusz i Przemek "Trust" Truściński. Sasnal namalował żółte bratki na czarnym tle – kwiaty, które mają kształt czaszek. Muzeum wypuściło też serię magnesów na lodówkę, koszulki, notatniki, pendrive’y z reprodukcjami murali.
Oto chyba najpoważniejszy wkład polskiej sztuki współczesnej w dzieło rekonstrukcji mitu Powstania Warszawskiego – piszą kuratorzy wystawy "Późna polskość".
Krzysztof Wodiczko, projekcja na pomnik Adama Mickiewicza w Warszawie
Krzysztof Wodiczko dokonując ożywienia pomnika Adama Mickiewicza w Warszawie w 40. rocznicę wydarzeń Marca '68., przywołuje sprawę zdjęcia ze sceny Teatru Narodowego inscenizacji "Dziadów" Adama Mickiewicza w reżyserii Kazimierza Dejmka. W swojej twórczości Wodiczko często podejmuje problemy pokrzywdzonych, ofiar, ludzi znajdujących się na marginesie społeczeństwa, ale także traumatycznego balastu historii.
Antyrosyjskie kwestie i aluzje do aktualnej sytuacji kraju spowodowały decyzję władz o zawieszeniu "Dziadów". Po ostatnim przedstawieniu 30 stycznia 1968 roku protestowano pod pomnikiem Adama Mickiewicza na Krakowskim Przedmieściu z hasłem przywrócenia spektaklu. Kolejne próby protestu i reakcje na nie władz, stanowią genezę zwołania strajku studentów 8 marca 1968 na Uniwersytecie Warszawskim. Pokojowy wiec został brutalnie spacyfikowany przez oddziały MO, ORMO i robotników-aktywistów, co dało początek studenckim protestom w całym kraju, w których dochodziło do starć z milicją.
Krzysztof M. Bednarski "Victoria-victoria"
Jedną z najbardziej znanych rzeźb w marmurze Krzysztofa M. Bednarskiego jest "Victoria-Victoria" – symbol nastrojów społecznych w Polsce w stanie wojennym. Dłoń uniesiona w geście zwycięstwa, ale z obciętymi palcami, powstała w 1983 roku.
Praca była wówczas czytelnym komentarzem politycznym – rejestrowała klęskę Solidarności – piszą kuratorzy wystawy.
Na dwudziestą rocznicę pierwszych wolnych wyborów artysta przygotował nową wersję rzeźby: obcięte palce odrosły – dzięki rzutowanej na rzeźbę projekcji.
Grzegorz Klaman "Solidarność Made in China"
Jaki jest los polskiej współczesnej historycznej ikony – Solidarności? W latach 80. jednego z głównych ośrodków opozycji przeciw rządowi komunistycznemu. Grzegorz Klaman rozprawia się z romantycznym mitem solidarnościowym w swojej instalacji stworzonej z 4000 żołnierzyków wyprodukowanych w Chinach.
Jacek Adamas, bez tytułu
4 czerwca 1989 roku to symboliczna data końca komunizmu w Polsce i powstania wolnego demokratycznego państwa. W 20. rocznicę pierwszych wolnych wyborów w powojennej historii kraju Paweł Althamer zorganizował akcję "Wspólna sprawa", w czasie której swoich sąsiadów z bloku na warszawskim Bródnie przebrał w złote kombinezony i zabrał ich złotym samolotem na wycieczkę do Brukseli.
Wśród zaproszonych osób był inny artysta – Jacek Adamas, który w swojej sztuce krytykuje okres polskiej transformacji i neoliberalnego kapitalizmu. Wykonał on działanie na zdjęciu uczestników akcji "Wspólna sprawa", które pojawiło się na okładce prestiżowego pisma "Artforum". Adamas dokleił do tylnej okładki magazynu zdjęcie wraku rządowego tupolewa, który rozbił się pod Smoleńskiem w 2010 roku.
Samo zestawienie obu fotografii jest symbolicznym przywołaniem dwóch obrazów Polski: tej celebrującej sukces III RP i tej drugiej, dla której transformacja okazała się tragiczna w skutkach – piszą kuratorzy wystawy "Późna polskość".
Piotr Uklański "Bez tytułu" (Ioannes Paulus PP.II Karol Wojtyła)
Monumentalna fotografia, przedstawiającą portret papieża Jana Pawła II, powstała w czasie akcji w Rio de Janeiro, którą Piotr Uklański zorganizował dla Biennale Sztuki w São Paulo w 2004 roku. Udział w niej wzięło około 3,5 tysiąca brazylijskich żołnierzy, którzy pozowali artyście, stojąc na wyrysowanych na ziemi konturach odwzorowujących kształt głowy Ojca Świętego.
W 2005 billboard z papieżem stanął przy skrzyżowaniu ulic Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej w Warszawie. Dwa tygodnie po tym, jak zdjęcie Uklańskiego pojawiło się w centrum miasta, Jan Paweł II zmarł. Praca stała się miejscem pamięci, w którym palono znicze i składano kwiaty.
Artur Żmijewski "Katastrofa"
Katastrofa samolotu rządowego TU-154M w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku to nie tylko drugi największy wypadek lotniczy w polskiej historii, ale przede wszystkim wydarzenie, po którym kraj pozostał bez prezydenta i blisko setki najważniejszych osób w państwie. Artur Żmijewski już w pierwszych dniach po katastrofie ruszył z kamerą na ulice Warszawy.
Dokumentował na gorąco sposoby, w jakie społeczeństwo reagowało na traumę w przestrzeni publicznej: manifestacje, czuwania, wspólne modlitwy. Interpretacja katastrofy szybko stała się przedmiotem politycznego sporu, ale Żmijewski nie zajmuje w nim stanowiska. Zachowuje do obserwowanych wydarzeń dystans, uważnie przygląda się rytuałom, przysłuchuje językowi, którym ludzie mówią o katastrofie, rejestruje wykuwanie się form przeżywania wstrząsającego zbiorowego doświadczenia – piszą kuratorzy wystawy "Późna polskość".
Źródła: artmuseum.pl, ninateka.pl, 1944.pl, culture.pl, mat. prasowe i własne
Autorka: Agnieszka Sural