Zofia Lissa zostawiła po sobie potężny dorobek muzykologiczny, liczący przeszło sześćset publikacji. Jej życiorys wciąż jednak jest pełny białych plam, dopiero od niedawna wypełnianych przez badaczy.
-
W przedmowie do swojej pierwszej istotnej książki "Muzyka i film", będącej zarazem pierwszym monograficznym ujęciem tematu w piśmiennictwie polskim, Zofia Lissa tłumaczy się czytelnikom, że
Text
…książka ta powstała jeszcze w roku 1934, we Lwowie. Materiał, na którym oparłam swe obserwacje i wnioski, ogranicza się siłą rzeczy do tych filmów, które w kilku ostatnich latach mogłam na terenie Lwowa zobaczyć.
Monografia ukazała się nakładem Księgarni Lwowskiej w 1937 roku. Jakkolwiek zatem odnieść się do oficjalnej daty urodzenia Lissy (do czego za chwilę wrócimy), rzecz wyszła spod pióra bardzo młodej autorki – a mimo to w pełni ujawnia jej znamienny sprzeciw wobec autonomicznego podejścia w muzykologii, którego istotą był opis muzyki jako zjawiska wyłącznie dźwiękowego. Praca, opatrzona podtytułem "Studium z pogranicza ontologii, estetyki i psychologii muzyki filmowej", okazała się przełomową, wyprzedzającą epokę próbą analizy wzajemnych powiązań zjawisk muzycznych i społecznej funkcji muzyki. Przedmowa kończy się słowami:
Text
Przypuszczam, że mimo szybkiego rozwoju sztuki filmowej nie jest jeszcze za późno na ukazanie się tej książki.
"Muzyka i film" pod pewnymi względami do dziś jest lekturą aktualną, podobnie jak wiele innych tekstów z dorobku Lissy, zbyt pochopnie traktowanych przez część badaczy jako ponure świadectwo epoki i nacechowanych marksistowskim skrzywieniem metod badawczych.
Źródła encyklopedyczne podają, że Zofia Lissa urodziła się we Lwowie 19 października 1908 roku. Tę datę zakwestionował ostatnio Piotr Szalsza, polski reżyser, muzyk i dziennikarz, od 1983 roku zamieszkały na stałe w Wiedniu. W 2020 roku opublikował na łamach kwartalnika "Muzyka" wyniki swoich kwerend, przeprowadzonych w archiwach polskich, austriackich i ukraińskich w ramach przygotowań do realizacji filmu dokumentalnego o wybitnych Galicjankach. Zdumiewające, że dopiero Szalsza trafił na akt urodzenia Lissy, i to w miejscu dość oczywistym, mianowicie Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie. Wynika z niego, że Zofia (w dokumencie przedstawiona jako Zosia) przyszła na świat w roku 1905, jako dziecko Noacha Lissy, cesarsko-królewskiego fotografa nadwornego we Lwowie, oraz jego żony Chany, córki zmarłego lwowskiego lekarza Salomona Bucha. Zaintrygowany Szalsza prześledził historię rodziny Lissów, po czym porównał zdobyte informacje z treścią kwestionariuszy osobowych z lat 1950-72, przechowywanych w Archiwum Uniwersytetu Warszawskiego. Znalazł w nich szereg nieścisłości. Lissa w każdym kwestionariuszu podawała inne, zafałszowane dane, z żelazną konsekwencją wpisując tylko tę samą – nieprawdziwą – datę urodzenia.
Jak pisze Szalsza:
Text
...w kwestionariuszu z roku 1962 znajduje się zapis o polskiej narodowości ojca i spolszczona wersja imienia, które pojawiło się w dokumentach austriackich – Mikołaj. Pojawiają się też skąpe dane na temat losu rodziny w latach trwania I wojny światowej. W kwestionariuszu z roku 1950 Lissa informuje mianowicie, że jej rodzina przebywała w Wiedniu od roku 1914 do 1919, zaś ojciec walczył w tym czasie w armii austriackiej na froncie włoskim. W naddunajskiej stolicy dziewczynka miała chodzić do szkoły powszechnej i ją ukończyć, a w roku 1919, po powrocie wraz z rodzicami do Lwowa, rozpocząć miała naukę w Gimnazjum im. Królowej Jadwigi oraz w Konserwatorium Muzycznym (fortepian i organy). Okazuje się jednak, że np. w sprawozdaniu wspomnianego Gimnazjum z tego okresu nazwisko Zofii Lissy nie figuruje w spisach uczennic żadnej z klas.
Szalsza zdołał także ustalić, że Lissowie – po ucieczce do Wiednia z Galicji – wrócili do Lwowa już na przełomie 1915 i 1916, co raczej stawia pod znakiem zapytania karierę wojskową Noacha/Mikołaja, chyba że w którejś z pierwszych bitew nad Isonzo. Nie jest też prawdą podana przez Lissę w jednym z kwestionariuszy informacja o "matce zabitej". Z aktu zgonu w AGAD wynika, że Chana zmarła w 1919 roku we Lwowie, a przyczyną śmierci była gruźlica, co poświadczył jej lekarz, niejaki doktor Kielanowski.
Pozostają tylko domysły, z jakich powodów Zofia Lissa przeinaczała swój życiorys w kwestionariuszach. Niewykluczone, że właśnie to jest najdobitniejszym świadectwem epoki, w której przyszło jej realizować swoje ambicje zawodowe: być może Lissa, związana ze środowiskiem lewicowym już w czasie studiów, aktywna działaczka PPR, a później PZPR, wolała zataić nie tylko swoje pochodzenie, ale i "wstydliwe" fakty z biografii ojca, cenionego nie tylko we Lwowie "fotografa dworskiego".
Wiadomo jednak, że w latach 1924-29 podjęła studia muzykologiczne pod kierunkiem Adolfa Chybińskiego, który po krótkim pobycie na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie uczęszczał na wykłady z germanistyki, filologii klasycznej i prawa, wyjechał po dalsze nauki do Niemiec. Doktorat obronił w Monachium, gdzie przez pewien czas prowadził badania nad historią muzyki polskiej, po czym przygotował rozprawę habilitacyjną pod kierunkiem austriackiego muzykologa Guida Adlera. Habilitację uzyskał na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, gdzie od 1912 roku kierował Zakładem Muzykologii. Zainteresowania Lissy – podobnie jak jej mentora – już wówczas wykraczały poza wąsko rozumianą dziedzinę nauk o muzyce. Lissa chodziła też na zajęcia z psychologii i historii sztuki oraz na wykłady dwóch czołowych przedstawicieli lwowskiej szkoły filozoficznej, Kazimierza Twardowskiego i Romana Ingardena. Pracę doktorską na temat harmoniki Aleksandra Skriabina napisała pod kierunkiem Chybińskiego, otrzymując tytuł w 1929 roku.
Jak czytamy w szkicu Zbigniewa Skowrona, opublikowanym w ramach jubileuszowej serii "Monumenta Universitatis Varsoviensis" na dwóchsetlecie uczelni (2016):
Text
…rzut oka na przedwojenną spuściznę Lissy skłania do wniosku, że u źródeł jej dociekań muzyczno-estetycznych leżały zainteresowania empirią przeżycia estetycznego, dokładniej – psychologią percepcji, przy czym dotyczyły one jednego wybranego obszaru, tj. doświadczeń percepcyjnych dziecka. Począwszy od 1930 roku, Lissa opublikowała wiele artykułów na ten temat, w których – na podstawie własnej pracy z uczniami lwowskiego Konserwatorium im. Karola Szymanowskiego oraz tamtejszej Szkoły Muzycznej im. Fryderyka Chopina – przedstawiła znaczenie muzyki dla rozwoju osobowości dziecka, specyficzne dla dzieci typy reakcji na muzykę, ich twórczą aktywność na tym polu, wreszcie – sformułowała postulaty dla systemu wychowania muzycznego. Od 1934 roku prowadziła pogłębione badania nad muzykalnością dzieci i młodzieży oraz nad mechanizmami percepcji muzycznej w czołowym polskim ośrodku, jakim był wówczas Instytut Psychologii we Lwowie.
Format wyświetlania obrazka
portretowy obrazek [360px]
Okładka książki "Zarys nauki o muzyce", autorka: Zofia Lissa, fot. wydawnictwo Ad Oculos
Warto przypomnieć, że jej debiut w dziedzinie pisarstwa muzycznego, popularny "Zarys nauki o muzyce" (1934), był wielokrotnie wznawiany w wersji poprawionej i rozszerzonej, po raz ostatni w 2007 roku.
Po wybuchu II wojny światowej Lissa została w rodzinnym mieście, pracując w rozgłośni radiowej, później zaś, w roku 1940, objęła funkcję dziekana Wydziału Teorii Konserwatorium we Lwowie. W czerwcu 1941 roku, po inwazji Niemiec na ZSRR i zajęciu okupowanych przez Sowietów wschodnich ziem Rzeczpospolitej, została ewakuowana do Namanganu w Uzbekistanie i zatrudniona jako nauczycielka w technikum muzycznym. Dwa lata później, już podczas pobytu w Moskwie, wstąpiła do zorganizowanego przez polskich komunistów Związku Patriotów Polskich. W ZSRR pozostała aż do 1947 roku, pełniąc rolę attachée kulturalnej w przedstawicielstwie PKWN/PPR w Moskwie, w 1945 podniesionym do rangi ambasady. Skowron zwraca uwagę, że w momencie, gdy jej sympatie lewicowe stały się równoznaczne z wyborem politycznym, Lissa zwróciła się...
Text
…w stronę dogmatycznego marksizmu-leninizmu. Kwestii tego, w jakiej mierze ów ideowy akces wypływał z własnych przekonań, w jakiej zaś mierze był motywowany zewnętrznie, tj. konkretnymi celami czy zamierzeniami, nie sposób rozstrzygnąć jednoznacznie. Faktem jest jednak, że po powrocie do Polski (…) Lissa powiązała swą działalność naukową z udziałem w strukturach ówczesnej komunistycznej władzy.
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Okładka książki "Wybór pism estetycznych", autorka: Zofia Lissa, 2008, fot. wydawnictwo Universitas
W 1947 roku Lissa uzyskała habilitację na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, znów pod opieką Chybińskiego. Rok później zorganizowała Zakład Muzykologii na Uniwersytecie Warszawskim i objęła jego kierownictwo. Zdaniem Elżbiety Dziębowskiej, jej późniejszej studentki:
Text
Profesor Zofia Lissa wniosła rozmach i impet twórczy, który spowodował, iż życie naukowe potoczyło się bardziej wartkim nurtem, i że muzykologia polska wyszła z lokalnego zaułka, zyskując trwałe miejsce w nauce światowej.
Z większą rezerwą wypowiadała się na jej temat entomuzykolożka Anna Czekanowska, powojenna adeptka studiów u Chybińskiego w Poznaniu. W rozmowie z Tomaszem Gregorczykiem stwierdziła, że w 1949 roku, po konferencji kompozytorów i muzykologów w Łagowie Lubuskim, gdy przedstawiciele aparatu władzy narzucili twórcom doktrynę socrealizmu
Text
…zaczęto wszystko likwidować – między innymi zamknięto mojemu profesorowi katedrę w Poznaniu. Byłam już jednym z ostatnich magistrów. Potem koledzy musieli jeździć do Warszawy. Zlikwidowano mu również "Kwartalnik Muzyczny", zniszczyli mu wszystko, co zdołał zrekonstruować po wojnie. Umarł bardzo rozczarowany w 1952 roku. (…) Byłam z nią w dobrych stosunkach, miałam tylko żal o Chybińskiego. Z nią nawet można było współpracować. Nie można jej odebrać tego, że z jednej strony była bardzo inteligentna i raczej otwarta na świat, powiedziałabym nawet – awangardowa. To, że stalinizm niszczył awangardę i dodekafonię, było jej osobistą tragedią. Przed wojną studiowała u Ingardena i była mocno ingardenowska w swojej orientacji. Wciąż mi mówiła: "Ja chcę pogodzić marksizm z Ingardenem". Jak można połączyć marksizm z Ingardenem?! Nie wiem, ale ona to próbowała.
Lissa – jako wiceprezes Związku Kompozytorów Polskich – współorganizowała konferencję w Łagowie z wiceministrem kultury Włodzimierzem Sokorskim. Już wcześniej, na łamach "Myśli Współczesnej", ukazał się jej artykuł "Czy muzyka jest sztuką asemantyczną? ", uznany przez wielu za swoisty manifest "polskiej" żdanowszczyzny. Jeszcze w 1954 roku grzmiała na zjeździe ZKP, że "idziemy tą samą drogą co ZSRR, drogą wiodącą do społeczeństwa socjalistycznego". Wraz z odwilżą nadszedł czas pokajania. "Popełniliśmy wiele pomyłek, upraszczaliśmy pewne zagadnienia, nie rozumieliśmy, że różne sprawy muszą mieć własny «czas zasiewu i czas dojrzewania». W żarliwej chęci przyśpieszenia rewolucji kulturalnej chcieliśmy już dziś, już zaraz widzieć rezultaty procesów, które z natury swej istoty muszą być długotrwałe”, pisała we wstępie do "Kultury muzycznej Polski Ludowej 1944-1955", opublikowanej w 1957 roku przez PWM. Witold Lutosławski nie wziął jednak jej słów za dobrą monetę: "gdy dziś, z perspektywy ośmiu i pół lat patrzę na sławetny Zjazd w Łagowie w 1949 roku, kiedy to zapoczątkowano frontalny atak na polską twórczość muzyczną – zimno mi się robi na samo wspomnienie tego okropnego przeżycia".
Wzbudzała skrajne emocje. Zdaniem Czekanowskiej po prostu "chciała rządzić". Stefan Kisielewski nie przebierał w słowach, ale też nie krył rozterki, gdy w 1968 roku Lissę zaatakował jej dawny sojusznik Józef Chomiński: "Lissa to postać spod ciemnej gwiazdy, za stalinizmu działała w sposób wiadomy, potem obzdurzyła swym quasi-naukowym bełkotem całą naszą muzykologię, ale ta denuncjacja jest głupia i obrzydliwa". Zygmunt Mycielski, redaktor naczelny "Ruchu Muzycznego", pisał do niej w Boże Narodzenie 1961 roku: "Zocha – życzenia. Niech nas Pan Bóg ma w swojej najświętszej opiece w 1962 roku, bo już dosyć z tym ludzkim działaniem. Trzeba chyba wrócić do starego, brodatego Pana Boga, to pewniejsze!". Zmarł ćwierć wieku później, przeżywszy Lissę o siedem lat. Ludwik Erhardt, jego następca w latach 1971-2008, wyznał w 2020 roku, w rozmowie z ówczesnym naczelnym "Ruchu Muzycznego" Piotrem Matwiejczukiem:
Text
Wszyscy wyszliśmy spod skrzydeł Lissy, Chomińskiego lub spod sutanny Hieronima Feichta. Innych możliwości nie było.
W 1957 roku Lissa została profesorem zwyczajnym, rok później objęła dyrekcję Instytutu Muzykologii UW. Zorganizowała wiele pamiętnych sesji muzykologicznych, między innymi pierwszy międzynarodowy kongres Chopinowski (1960) oraz sesję poświęconą twórczości Karola Szymanowskiego (1962). To ona była pomysłodawczynią bydgoskiego festiwalu "Musica Antiqua Europae Orientalis" w Bydgoszczy i towarzyszącego mu kongresu muzykologicznego. Zdaniem Skowrona jej pisarstwo estetyczno-muzyczne w latach 60. weszło w fazę szczytową:
Text
…wyróżniają się zwłaszcza prace dotyczące ontologii dzieła muzycznego, na czele z polemicznym tekstem pt. "Uwagi o Ingardenowskiej teorii dzieła muzycznego". (…) Na dojrzałą twórczość Lissy składają się studia poświęcone m.in. czasowym aspektom dzieła muzycznego, jego procesualnemu charakterowi, percepcji muzycznej i rozumieniu muzyki. Prace te oddają estetyczne stanowisko polskiej uczonej wobec kluczowych problemów muzyki rozumianej przede wszystkim jako fenomen społeczny i historyczny, w perspektywie głębokich związków z kulturą.
Jej działalność doceniono również za granicą. W latach 1965-77 weszła w skład prezydium Międzynarodowego Towarzystwa Muzykologicznego (1965-77). W roku 1963 została członkinią-korespondentką Sächsische Akademie der Wissenschaften w Lipsku, dziewięć lat później – Akademie der Wissenschaften und der Literatur w Moguncji. Wyróżniono ją srebrnym medalem na Biennale w Wenecji (1969) oraz Nagrodą International Music Council (1979). Wśród jej najwybitniejszych dokonań, które do dziś wzbudzają żywy oddźwięk w środowiskach akademickich, wymienia się – oprócz wspomnianej na początku monografii "Muzyka i film" – także "Estetykę muzyki filmowej" (Kraków, 1964); "Studia nad twórczością Fryderyka Chopina" (Kraków, 1970); oraz "Wstęp do muzykologii" (Warszawa, 1970).
Format wyświetlania obrazka
mały obrazek [560 px]
Okładka książki "Wstęp do muzykologii", autorka: Zofia Lissa, PWN, 1974, fot. reprodukcja Dagmara Smolna
Zofia Lissa zmarła 26 marca 1980 w Warszawie, nie doczekawszy sierpniowych strajków i "przerwy na wolność", która zapoczątkowała nieubłagany marsz w stronę zmian ustrojowych. Zostawiła po sobie potężny dorobek, liczący przeszło sześćset publikacji: książek, rozpraw naukowych i artykułów. Pionierski charakter wielu jej prac celnie podsumował Skowron:
Text
Tym, co nadało indywidualny kształt refleksji Lissy, było jej spojrzenie na dzieło muzyczne z podwójnej perspektywy: psychologicznej – jako na przedmiot, który zyskuje pełny sens w procesie percepcji, oraz socjologicznej – jako na wytwór społeczny, uwarunkowany historycznie i transkulturowo.
Resztę rozsądzi historia: kiedy na dobre zniknie już pamięć epoki, w której oportunizm bywał jedyną strategią przetrwania.