Jest mistrzynią niedopowiedzeń i filmowego eksperymentu. Gwiazda polskiego arthouse’u i największa erudytka wśród polskich filmowców. Jej filmy prezentowane były na najważniejszych europejskich festiwalach filmowych – Locarno, San Sebastian i Cannes. Od początku filmowej kariery związana z Holandią w swych kolejnych obrazach opowiada o spotkaniach z innością, o multikulturalizmie, obcości i kształtowaniu się ludzkiej tożsamości. Jej kino rzuca intelektualne i estetyczne wyzwanie, ale przynosi wiele satysfakcji. Bo Antoniak na ekranie rozmawia nie tylko z mistrzami kina, ale też z wielkimi myślicielami – Kierkegaardem, Barthesem czy Lacanem.
Jest absolwentką Wydziału Radia i Telewizji im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego oraz Nederlandse Film en Televisie Academie (NFTA) w Amsterdamie. W 1988 roku z paszportem konsularnym w dłoni wyjechała do Holandii. Choć nie znała niderlandzkiego, postanowiła zdawać na studia w holenderskiej Akademii Filmu i Telewizji.
Po ukończeniu studiów to w telewizji realizowała swoje pierwsze artystyczne projekty. Kręciła filmy telewizyjne i dokumentalne, a także pisała scenariusze filmów reżyserowanych prze innych twórców (jest m.in. autorką pomysłu popularnej "Planety singli" i autorką familijnego filmu "Het leven volgens Nino"). W 2004 roku dla holenderskiej telewizji nakręciła "Bijlmer Odyssee", komedię romantyczną o dwojgu młodych kochanków mieszkających na obrzeżach Amsterdamu, a w 2009 – krótkometrażowy "Niderlandzki dla początkujących", w którym dzieliła się swoimi obserwacjami na temat tożsamości emigranta rozpiętej między poczuciem zakorzenienia w dawnej ojczyźnie a obcością w nowym miejscu życia.
Nic osobistego
Jej pełnometrażowy debiut "Nic osobistego" był jednym z najciekawszych europejskich filmów 2009 roku. Antoniak opowiadała w nim historię młodej kobiety (Lotte Verbeek), która porzucała swoje dotychczasowe życie, by wyruszyć w samotną wędrówkę po Irlandii, a jej ścieżki krzyżowały się z drogą życia starszego samotnego mężczyzny (Stephen Rea).
"Nic osobistego" okazało się wielkim festiwalowym hitem. Podczas festiwalu w Locarno film zdobył sześć nagród – w tym Srebrnego Lamparta dla aktorki Lotte Verbeek, nagrodę FIPRESCI oraz nagrodę Jury Ekumenicznego. Film zdobył też cztery holenderskie nagrody filmowe, stając się jednym z najszerzej prezentowanych holenderskich filmów roku (trafił do dystrybucji w 16 krajach).
Code Blue
W 2011 roku Antoniak nakręciła swój kolejny film, "Code Blue", w którym opowiedziała historię pielęgniarki opiekującej się umierającymi pacjentami i kolekcjonującej pamiątki po nich.
Opowiadając o niej , Antoniak nawiązywała do osobistego doświadczenia śmierci bliskiej osoby. W 2004 roku jej mąż Jacek Lenartowicz zmarł na raka mózgu. W rozmowie z Anną Kilian Antoniak mówiła:
W Holandii społeczeństwo dzieli się na ludzi zdrowych i pacjentów. Chory zostaje wykluczony. Gdy mój przyjaciel (Jacek Lenartowicz, który był współzałożycielem zespołu Tilt) umierał pół roku na raka mózgu, przekonałam się, jak Holendrzy czują się zażenowani w obliczu śmierci i chorych osób. Nie wiedzą, jak się zachować. Lekarze i pielęgniarki nie angażują się emocjonalnie w swoją pracę, co jest zresztą po części zrozumiałe, bo inaczej nie mogliby funkcjonować. Śmierć jako tabu jest też metaforycznie zawarta w tytule filmu – "code blue" to medyczny termin oznaczający alarm dla życia zagrożonego śmiercią.
Jej film w 2011 roku zakwalifikował się na festiwal w Cannes, gdzie prezentowany był w prestiżowej sekcji Quenzaine. Film spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem krytyków. Paweł T. Felis pisał o nim w "Gazecie Wyborczej":
to film pod względem formalnym chirurgicznie precyzyjny, mistrzowsko operujący ciszą, montażem i hipnotycznymi zdjęciami Jaspera Wolfa: widać wyraźnie, że wśród ważnych dla reżyserki twórców jest nie tylko Haneke, ale też Ulrich Seidl czy Carlos Reydagas. Ale ten zimny, obezwładniający obraz łączy z jasnym "Nic osobistego" więcej, niż się na pozór wydaje - w obu najważniejszy staje się ślepy wyrok śmierci i tęsknota za spotkaniem, które pozwoliłoby oswoić obcość świata.
"Code Blue" było filmem świadomie nieprzyjemnym, a reżyserka przyznawała w wywiadach, że jej celem było zrealizowanie obrazu, który zostawiałby widza z poczuciem niemal fizycznego bólu.
Strefa nagości
W tym samym, 2011 roku na ekrany trafił inny film napisany przez Urszulę Antoniak – "Nina Satana" Brama Schouwa, telewizyjny film o 15-letniej dziewczynie z subkultury goth zakochującej się w swym rówieśniku, imigrancie z Maroka. Po raz kolejny Antoniak wracała w nim do tematu rasowych różnic i sięgała po figurę Innego, żeby opowiadać o tworzeniu się tożsamości.