Skończyła kulturoznawstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Poetycko debiutowała jako trzynastolatka w "Okolicy Poetów", właściwy, pełnoletni debiut w prozie miał miejsce w "Lampie" w 2006 roku (opowiadanie "Poczekalnia"). W 2009 roku ukazał się jej debiut książkowy powieść "Toksymia", a w 2013 druga książka – "Bukareszt. Kurz i krew".
Brzydki debiut
"Niczyjej uwadze nie ujdzie, że starszawy mężczyzna odziany w mieniący się ortalion, na siedzeniu tramwaju osuwa się wiotko, srogo przy tym śmierdząc” – tak zaczynał się jeden z najciekawszych debiutów ostatnich lat. Jak do niego doszło?
Założyłam blog, w którym umieszczałam skrawki z pogranicza prozy poetyckiej – tłumaczyła Rejmer w wywiadzie w "Wysokich Obcasach". – Pod jedną z notek pojawił się anonimowy komentarz, ale tak charakterystyczny, że pomyślałam, że to Paweł Dunin-Wąsowicz, znany w środowisku wydawca. Rok później spotkałam go i okazało się, że to rzeczywiście był on. Wcisnęłam mu swoje powieściątko, potem kolejne. Na mój debiut przyznano dofinansowanie z Instytutu Książki i stwierdziłam, że muszę napisać coś nowego. Dunin powiedział: "Pisz, ale do września ma być skończone". Był czerwiec, broniłam pracy magisterskiej, zdawałam na studia doktoranckie, potem na kolejne magisterskie, pojechałam na wakacje do Rumunii i wróciłam. Musiałam zacząć pisać. "Toksymia" powstała w siedem tygodni. Byłam w amoku i z tych emocji nieustannie ciekło mi z oczu, policzki pąsowiały, w lustrze widziałam strzygę. (Czytaj cały wywiad...)
W "Toksymii" (2009) Rejmer przedstawiła historie kilkorga mieszkańców Pragi Południe, których losy na moment stykają się w opowieści – to, co jednak faktycznie ich wszystkich łączy, to uwikłanie w toksyczne, zabójcze relacje z najbliższymi. Krytycy podkreślali, że w polskiej literaturze dawno nie było takiego stężenia makabry i brzydoty, oraz na całe szczęście, humoru, dzięki któremu całość zamieniała się w straszną, ale zabawną groteskę.
Czytaj więcej o "Toksymii"...
Bukareszt. Kurz i krew
Tom reportaży wydany przez Czarne w 2013 roku to plon wielokrotnych pobytów w stolicy Rumunii na przestrzeni kilku ostatnich lat i świadectwo głębokiej fascynacji kulturą kraju, który polska perspektywa każe traktować jako jeszcze bardziej peryferyjny i barbarzyński niż nasz.
"Bukareszt" nie jest jednak klasycznym reportażem. Uderzająca jest już sama konstrukcja książki. Na samym początku poznajemy komunistyczny okres historii Rumunii – czy raczej jesteśmy wrzuceni w koszmar Historii, która w tym kraju przybierała o wiele straszniejsze oblicze niż w Polsce (może z wyjątkiem okresu stalinowskiego), potem w kilku bardziej impresyjnych migawkach poznajemy idiosynkratyczną Rumunię międzywojnia, by na koniec powrócić do Rumunii współczesnej, tzn. Bukaresztu: jego psów, taksówkarzy, bezdomnych artystów, trzęsień ziemi, popękanych domów i ich dumnych mieszkańców, którzy wywodzą swój ród od Decebala i Trajana.
Macabru ca istorie
W najbardziej wstrząsającej pierwszej części książki wielką Historię poznajemy przez pryzmat prywatnych (choć to słowo w oczywisty sposób nieadekwatne, bo właśnie prywatność reżim ten niszczył skuteczniej niż jakikolwiek inny) historii zwykłych ludzi i ich rodzin, do których udało się dotrzeć autorce. Przerażające opowieści układają się we wstrząsającą kronikę zbrodni reżimu: od więzień i tortur czasów tużpowojennych, przez koszmar powszechnej inwigilacji Securitate i obywatelskich donosów, po niesławny dekret antyaborcyjny z 1966 roku, który odebrał Rumunkom godność i Rewolucję z 1989 – w przypadku której wiele wskazuje na to, że jej w ogóle nie było (na pewno była za to egzekucja). Ta część składa się na obraz narodu, który przez dziesięciolecia (stulecia) przyzwyczajany do terroru i przemocy dziedziczy traumy przodków – relikty tych postaw są dziś obecne nawet wśród najmłodszego pokolenia, co widać w dwóch powtarzających się jak refren przez całą książkę frazach: "Proszę nie podawać mojego nazwiska" (kończącego każdy niemal wywiad) i "Okłamali panią!" (to ostatnie pada w odpowiedzi na krytykę Rumunii Ceaușescu).
Reportaż wielogatunkowy
W ramach klasycznego reportażu nie mieści się też rozpiętość gatunkowa tekstów, które znalazły się w "Bukareszcie". Pisał o tym w recenzji na Culture.pl Grzegorz Wysocki:
Mamy tutaj bowiem nie tylko klasyczne gazetowe reportaże, ale również budzącą grozę "bajkę rumuńską" (o pewnym chłopcu, który postanowił zostać "rumuńskim Stalinem"), dramat w pięciu aktach (o obaleniu dyktatora i rumuńskiej "rewolucji", która zdaniem niektórych w ogóle się nie wydarzyła), przypowiastkę o komisji kolektywizacyjnej, balladę, opowieść o szczelinie (reportaż o trzęsieniach ziemi w Bukareszcie), relację z podróży pociągiem, kolaż złożony z monologów taksówkarzy, wstawki autobiograficzne, a także liczne zapożyczenia z takich gatunków, jak esej historyczny czy artykuł publicystyczny.
Czytaj więcej w recenzji...
Pe culmile disperării...
Szczególnie ciekawe i rzucające światło na całą "antropologiczną" metodę Rejmer w "Bukareszcie" są rozdziały poświęcone dwóm ważnym tekstom literatury rumuńskiej, w których odbija się – przynajmniej według samych Rumunów – narodowy charakter ich narodu. Chodzi o balladę o Mistrzu Manole i epos o jagniątku – oba dość makabryczne (w pierwszym murarz zamurowuje żonę, by zapewnić powodzenie budowie, w drugim pasterz mimo ostrzeżeń jagniątka dobrowolnie wybiera śmierć z ręki oprawców) pokazują, w jaki sposób wspólnoty konstruują swoją tożsamość, czy raczej jak chcą siebie widzieć (co pokazuje różnorodne interpretacje tych historii niektóre przeciwstawiające się fatalizmowi i rozpaczy jako naczelnym rysom rumuńskiego ducha). Dzięki tym różnym środkom w "Bukareszcie" otrzymujemy antropologicznie gęsty i – chciałoby się powiedzieć – pełny opis miejsca i ludzi, o którym do tej pory wiedzieliśmy mało.
Głosy komunistycznej Albanii
W 2015 roku Małgorzata Rejmer przeprowadziła się do Albanii. Początkowo myślała, że wystarczy kilka miesięcy, żeby opisać tamtą rzeczywistość, ale z czasem zrozumiała, że musi poznać język i wtopić się w ten kraj. Praca nad książką o Albanii "Błoto słodsze niż miód" (Wydawnictwo Czarne), za którą otrzymała Paszport Polityki 2018, zajęła jej kilka lat. W jednym z wywiadów mówiła:
Bukareszt odsłonił przede mną bezsilność jednostki wobec systemu i władzy, ale książka o Albanii była wejściem w kompletnie inny wymiar cierpienia, niemożności, bezsilności, osaczenia.
Książka o Albanii, inaczej niż poprzednia, nie kreśli szerokiej panoramy historycznej, składa się po prostu z głosów ludzi. Rejmer opowiada o działaniu systemu terroru i od tego włosy stają na głowie. System komunistyczny Envera Hoxhy rozwinął choćby instytucję winy zbiorowej – za błąd wuja, brata czy ciotki płaciła rodzina. Niemal każda albańska historia przypomina "Proces" Kafki.
Piotr Kofta docenił "wielką empatię, umiejętność słuchania ludzi niewysłuchanych i wytrwałość w poszukiwaniu języka do wyrażenia emocji w zasadzie niewyrażalnych". Z kolei Paulina Małochleb uważa, że "Rejmer to autorka niezwykle wyczulona na krzywdę, a równocześnie daleka od moralizowania i dydaktyzmu, pokazująca, że dla młodszego pokolenia twórców ważna jest wspólnota, osadzenie w świecie politycznym i historia".
Rejmer była również jedną z pisarek, która wzięła udział w projekcie "Pisarze. Serial na krótko". Każdy z krótkich odcinków reżyserował Paweł Maślona, w role główne wcielali się Zofia Wichłacz i Antoni Królikowski, zaś literacką opiekę nad całością sprawował filmoznawca Michał Oleszczyk. Rejmer napisała scenariusz do ocinka nr 21, którego akcja toczy się w domu pogrzebowym, gdzie dochodzi do spotkania mistrza ceremonii i specjalistki od makijażu pośmiertnego.
Małgorzata Rejmer mieszka w Tiranie.
Ostatnia aktualizacja: NS, maj 2021
Książki
- "Toksymia", z ilustracjami Macieja Sieńczyka, Warszawa 2009
- "Bukareszt. Kurz i krew", Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2013
- "Błoto słodsze niż miód. Głosy komunistycznej Albanii", Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2018
Nagrody
- 2008 – Laureatka głównej nagrody w konkursie Planete Doc Review na reportaż (2008)
- 2009 – I miejsce w konkursie Uniwersytetu Gdańskiego na prozę
- 2009 – nominacja do Nagrody Literackiej Gdynia
- 2009 – nominacja do Nagrody Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek
- 2013 – Nagroda "Newsweeka" im. Teresy Torańskiej – za najlepszą książkę z dziedziny literatury faktu – "Bukareszt. Kurz i krew"
- 2013 – nominacja do Nagrody Literackiej Nike
- 2013 – nominacja do Paszportu Polityki 2013
- 2014 – Nagroda Literacka dla Autorki "Gryfia"
- 2014 – Nagroda Gwarancje Kultury, przyznawana przez TVP Kultura
- 2014 – nominacja do Nagrody im. Beaty Pawlak
- 2018 – Paszport Polityki w kategorii Literatura