Trubadurzy
W pierwszym składzie powstałego w 1963 roku zespołu Trubadurzy znaleźli się: Sławomir Kowalewski (lider zespołu, gitara basowa i śpiew), Krzysztof Krawczyk (gitara i śpiew), Bogdan Borkowski (gitara i śpiew). Po krótkim czasie dołączyła do nich Sława Mikołajczyk (śpiew). Ich największym wzorem, podobnie jak młodych zespołów na wszystkich kontynentach, byli Beatlesi. W pierwszych latach istnienia zespołu Trubadurzy często coverowali piosenki czwórki z Liverpoolu. Pomysłodawcą nazwy był Borkowski; początkowo mieli nazywać się z angielska: The Troubadours.
Krzysztof Krawczyk zapisał wspomnienia z pierwszych koncertów w pamiętniku pisanym podczas pobytu w Stanach Zjednoczonych Ameryki, tworzonym z tęsknoty i trwogi odczuwanej z powodu informacji o stanie wojennym. Koncert odbył się w Hali Sportowej w Łodzi, w karnawałowym okresie pomaturalnym. Amatorski zespół występował przed wielkimi gwiazdami bigbitu, Czerwono-Czarnymi.
12 tysięcy ludzi krzyczało po naszym występie: "Trubadurzy, Trubadurzy!!!". W późniejszych latach mieliśmy ogromną ilość koncertów tego typu, ale ten koncert w Łodzi był pierwszy. Pamiętam też, jak już jako pracownicy Estrady Łódzkiej graliśmy dla kilku tysiący młodych łodziaków w Parku Poniatowskiego. Młodzież tańczyła, śpiewała, zapaliła pochodnie z gazet aż w końcu musiała interweniować milicja z psami, bo kto wie, jak by się to skończyło. Miałem wtedy 19 lat.
Znakiem rozpoznawczym zespołu były charakterystyczne strojem. Najpierw nosili koszule z żabotami i tużurki, czyli rodzaj żakietu o wyciętych i zaokrąglonych połach popularny w okresie biedermeier – podobno tużurek był ulubionym ubiorem Stanisława Wyspiańskiego, w jego czasach wybór wyjątkowo staroświecki. Było to dla nich wyjątkowo niekomfortowe – kostiumy były z grubego materiału, czuli się jak w saunie. Kolejny wizerunek zespołu, czyli kostiumy przypominający stroje muszkieterów, były już o wiele wygodniejsze. Zaprojektował je Szymon Kobyliński, wybitny ilustrator, jeden z pionierów polskiego komiksu i historyk komiksu. Inspiracją do ich nowego wizerunku były plakaty promujące spektakl "Cyrano de Bergerac" w Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi, które zobaczyli na spacerze, wracając z próby. Krawczyk miał wtedy powiedzieć: "Panowie, nad czym my dyskutujemy? Przecież każdy w życiu chciał być muszkieterem".
Kolejnym charakterystycznym elementem koncertów Trubadurów była choreografia, każdej piosence towarzyszył inny performans. Estrada Łódzka, z którą byli związani kontraktem, wymagała od nich tańca z gitarami. Mikrofony były przymocowane do gitar, co nie było zbyt łatwe – konieczność występowania z dwoma kablami, jednym połączonym z mikrofonem, drugim z gitarą, była dość kłopotliwa.
W 1966 roku Trubadurzy zadebiutowali na Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Za piosenkę "Ondraszku, Ondraszku" otrzymali II nagrodę w "Koncercie młodości". Byli jednym z najpopularniejszych zespołów bigbitowych w Polsce, koncertowali w całym kraju. W swojej twórczości łączyli różne nurty muzyki rockowej (od psychodelii i rocka progresywnego do funk rocka), wieloosobowymi partiami wokalnymi znanymi z nurtu doo wop i inspiracjami wschodnim folklorem, szczególnie rosyjskimi romansami. To właśnie nawiązania do rosyjsko-romskiej muzyki wyznaczały charakter pierwszych płyt utworu, szczególnie słychać to w harmonii i charakterystycznych zwrotach melodycznych. Nagrana w 1968 roku debiutancka płyta "Krajobrazy" zdobyła status Złotej Płyty. Do składu dołączył Ryszard Poznakowski (organy, pianino).
Trubadurzy zdobyli ogromną popularność nie tylko w Polsce. Zostali prawdziwymi gwiazdami w Związku Radzieckim – dla tamtejszej publiczności byli powiewem Zachodu. Ich płyty wydawane przez Miełodiję rozchodziły się w olbrzymich nakładach (Andrzej Kosmala twierdzi, że były to nakłady milionowe). Podczas trasy w 1969 roku zagrali około 70 koncertów. Na koncertach w ZSRR zdarzało im się śpiewać po angielsku, co spotykało się zawsze z oporem radzieckich cenzurów. Trubadurzy próbowali wybrnąć z impasu argumentami o poprawnym ideologicznym pochodzeniu rock and rolla, mówili, że są to "piosenki niewolników, śpiewane przeciw swym ciemiężcom". W ten sposób zdobywali pozwolenie nawet na śpiewanie Beatlesów… W swojej autobiografii Krawczyk opowiadał:
Pamiętam, że w południowych republikach Związku Radzieckiego było dużo milicji, bo wiedzieli, że na koncertach Trubadurów robi się tzw. aszapasz, co oznacza niewłaściwe zachowanie widowni, czyli machanie marynarami, tańce, wstawanie z miejsc, jak ten aszapasz sięgał zenitu. Kiedy tak się stało w Gruzji, w Tbilisi, to zwyczajnie odłączyli nam prąd. Panowie ze służb powiedzieli nam: Tego utworu proszę nie grać, te można zagrać. I proszę nie prowokować, bo wyjedziecie z powrotem.
Wracając z trasy koncertowej po Związku Radzieckim muzycy Trubadurów zostali zatrzymani na granicy z nielegalnie przewożonymi dolarami i złotem.
Wystąpowali też m.in. w Mongolii (ponad 20 koncertów), NRD, RFN, Czechosłowacji, Bułgarii, Belgii, Holandii. Jednym z największych osiągnięć zespołu był występ na koncercie zorganizowanym z okazji Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 (warto wspomnieć, że na ceremonii otwarcia Igrzysk wykonano "Ekecheirię" Krzysztofa Pendereckiego).
W 1969 roku z zespołu odchodzi Ryszard Poznakowski. Na jego miejsce miejsce wkroczyła Halina Żytkowiak (później żona Krzysztofa Krawczyka). Zespół rozpada się w 1973 roku, kiedy Krawczyk rozpoczyna solową karierę. W 1974 Polskę opuścił Marian Lichtman, który emigrował do Danii, jego rodzice wyjechali z Polski w trakcie antysemickiej nagonki w marcu 1968 roku. O swojej decyzji Lichtman poinformował Trubadurów w ostatniej chwili – wyjazd Lichtmana był wielkim ciosem dla Krzysztofa Krawczyka, byli bliskimi przyjaciółmi. Zespół został reaktywowany w 1976 roku, w tym samym roku Krawczyk znowu go opuścił. Trubadurzy koncertują do dziś.