Studia reżyserskie ukończyła w PWSFTviT w Łodzi w 1981 roku. Wcześniej studiowała na Wydziale Kulturoznawstwa Uniwersytetu Łódzkiego (1976-78) i przez dwa lata reżyserię w WGiK w Moskwie. Jest córką reżyserki filmowego Jadwigi Kędzierzawskiej, autorki filmów dla dzieci. Od dzieciństwa zżyta z planem filmowym, gdzie często towarzyszyła matce. W 1972 roku wystąpiła w jednym z jej filmów "Ucieczka-Wycieczka". Potem w latach 80. zdobywała doświadczenie zawodowe, kilkakrotnie podejmując się współpracy reżyserskiej i funkcji II reżyserki w filmach matki. Pierwszym dużym sukcesem Kędzierzawskiej była nominacja w 1982 roku szkolnej etiudy "Jajko" do studenckiego "Oscara".
Dorota Kędzierzawska realizuje nowe filmy stosunkowo rzadko, bez wątpienia jednak obrazy, które wyszły spod jej ręki, uprawniają do tego, by mówić o kinie autorskim. Przede wszystkim są to filmy z założenia niekomercyjne, o trudnych, bolesnych sprawach. Mówią o ludziach osamotnionych, zepchniętych na margines, często po prostu ubogich, beznadziejnie oczekujących uczucia, zrozumienia czy pomocy. Jak mówiła reżyserka w wywiadzie Barbary Hollender dla "Rzeczypospolitej" (17-18 października 1998):
To wybór świadomy. Nie interesują mnie ludzie silni, którzy wszystko mają zaplanowane i idą od sukcesu do sukcesu. Słabi inaczej patrzą na życie.
Jej punkt widzenia, to punkt widzenia ludzi przytłoczonych goryczą starości, odrzuconego dziecka, bezsilnej, gotowej na wszystko kobiety walczącej o miłość męża. Bożena Janicka pisała w "Kinie" (10/1998):
Kędzierzawska porusza tematy świadczące o społecznej wrażliwości, charakterystyczne dla kina zaangażowanego, ale – i to czyni je niezwykle oryginalnymi – ich poetycki język przynależy do innej materii. Opisując bohaterkę "Nic" w kategoriach realistycznych, jest się bardzo daleko od filmu Kędzierzawskiej.
Podobnie można powiedzieć o innych filmach reżyserki. Każdy z nich dotyczy trudnego problemu społecznego lub psychologicznego, żaden jednak nie jest doraźnie publicystyczny w swojej wymowie. Dorota Kędzierzawska posługuje się specyficznym językiem filmowym. Starannie buduje każde ujęcie, zwraca uwagę na detale scenografii, światło i kolor, najdrobniejsze gesty i spojrzenia składające się na grę aktorską, w przemyślany sposób tworząc atmosferę filmowego świata i portrety postaci. Obraz filmowy to w jej twórczości sprawa pierwszorzędna, podstawowa forma przekazu, słowo zaś używane jest z zadziwiającą oszczędnością. We wspomnianym już wywiadzie dla "Rzeczypospolitej" mówiła: "Sama taka jestem. Mało mówię, dlaczego więc moje filmy miałyby być przegadane?".
Reżyserka rezygnuje z przekazania jakiejś informacji za pomocą słów, jeśli tylko może to uczynić samym obrazem. W jej filmach bohaterowie są milkliwi, zamknięci w sobie, w swoim opuszczeniu. Przygotowując scenopis filmu, często skreśla dialogi zapisane wcześniej w scenariuszu. Mówiąc o swojej pracy, podkreśla, jak dużą rolę przywiązuje do precyzyjnego scenopisu, który niekiedy zamienia się w grubą książkę.