W przygotowaniu tekstu na scenę Zadarze pomógł dramturg Daniel Przastek. Jaka była jego rola?- Wiele interpretacji i redakcji tekstu spowodowało, że uległ on przemianom i przewartościowaniom. Rolą dramaturga było dobrnięcie do prawdy Mickiewicza, tak, żeby ponad 6 tysięcy wierszy wybrzmiało zgodnie z intencją autora. Prześwietlenie, prześledzenie autografu Mickiewicza wcale nie jest proste, ani nawet przyjemne, bo jak mówił kiedyś Kazimierz Dejmek zza swojego pulpitu reżyserskiego, kudłaty Litwin naprawdę wiele powypisywał - żartuje Przastek.
Grający Gustawa -Konrada Bartosz Porczyk podkreśla w rozmowie z Gazetą Wyborczą, że to wcale nie kłopoty z opanowaniem tekstu okazały się najtrudniejsze. - Kiedy miałem Gustawa już mniej więcej w głowie, Michał Zadara zabronił mi grać - miałem mówić i szukać sensów. To przedziwne, bo moje dotychczasowe doświadczenie sceniczne sprawiało, że chciałem rozszarpywać rany, czekałem na ten moment, kiedy ze sceny poleje się moja krew i moje cierpienie. Tymczasem musiałem wyrobić w sobie niesamowitą dyscyplinę, żeby sobie na to nie pozwolić. Taka przygoda przytrafiła mi się po raz pierwszy, odkąd pracuję w teatrze, że tak dalece muszę się pilnować. Bo cały kłopot w tym, że romantyzmu nie można grać romantycznie. To jest zasada, o której będę musiał pamiętać każdego wieczora.- czytamy w Gazecie Wyborczej.
„Dziady” są o wiele ciekawszym, kompletniejszym utworem o samotności, o myśleniu, o wspomnieniach – mówi Zadara w rozmowiee z dwutygodnikiem.com. " Naszym celem jest zrobienie spektaklu żywiołowego i bezczelnego, ponieważ ten tekst jest żywiołowy i bezczelny, i zasługuje na mocny spektakl. Nie naród, nie duchowość – ale dramat człowieka, który nie umie się dogadać ze światem wokół, który wobec tego świata pozostaje obcy niczym upiór wśród żywych. Ten dramat czasami przejawia się w tonacjach tragicznych, a czasami w komicznych."
Świeża krew dotlenia "Dziady"
Scena z przedstawienia "Dziady" w reżyserii Michała Zadary. Na zdjęciu: Bartosz Porczyk (Gustaw), fot. Natalia Kabanow / Teatr Polski we Wrocławiu
W obsadzie pierwszej odsłony "Dziadów" we Wrocławiu znalazła się międzypokoleniowa reprezentacja aktorska - od seniorów po artystów najmłodszych. Rolę Gustawa reżyser powierzył Bartoszowi Porczykowi, a oprócz niego na scenie będzie można zobaczyć między innymi: Sylwię Boroń, Annę Ilczuk, Dagmarę Mrowiec, Jankę Woźnicką, Martę Ziębę, Michała Chorosińskiego, Wiesława Cichego, Mariana Czerskiego, Bogusława Danielewskiego, Mariusza Kiljana, Rafała Kronenbergera, Cezarego Łukaszewicza, Edwina Petrykata, Adama Szczyszczaja i Wojciecha Ziemiańskiego.
Premierze towarzyszyła będzie wystawa prac dziesięciorga młodych artystów, laureatów Przeglądu Młodej Sztuki "Świeża krew" zainspirowanych klimatem scenerii i obrzędami "Dziadów" . Wystawę przygotowała Galeria Sztuki Socato. Wernisaż wystawy odbył się w sobotę 15 lutego.
Spektakl zostanie przygotowany w trzech częściach. Premiera ostatniej odbędzie się w 2016, kiedy Wrocław będzie Europejską Stolicą Kultury. Wtedy międzynarodowa i polska publiczność będzie mogła zobaczyć wszystkie trzy w ramach jednego wieczoru.