Najwięcej mówi się dzisiaj na temat Walerija Giergijewa, rozchwytywanego dyrygenta, wieloletniego dyrektora Teatru Maryjskiego (od 1988 roku) i Anny Netrebko, jednej z najpopularniejszych sopranistek świata (odkrytej przez Giergijewa).
Poproszono ich o zdystansowanie się od polityki Putina; nie kazano im się wyrzec ojczyzny. Giergijew zdecydowanie odmówił – współpracę z nim zerwały chyba wszystkie zachodnie teatry, na czele z La Scalą, Monachijskimi Filharmonikami i Carnegie Hall. Nie pracowałem z tym człowiekiem, ale obserwowałem jego zachowanie na festiwalu w Bayreuth w 2019 roku. Na każdą próbę przychodził spóźniony; pierwszym aktem dyrygował jego asystent, który nie jest dyrygentem, tylko korepetytorem muzycznym. Okazywał pogardę muzykom. A po koncertach pani kanclerz Merkel szła do niego na osobistą audiencję – nie pojmowałem tego. To wszystko jest okropne. Na szczęście to nie jest mój zawód i nie muszę tego rozumieć.
Anna Netrebko sprzeciwiła się w swoich mediach społecznościowych wojnie, ale nie potępiła Putina. Postanowiła sama zrezygnować z udziału w najbliższych spektaklach, deklaruje, że przez jakiś czas w ogóle nie będzie uprawiała muzyki. Instytucje pozwoliły jej na ten gest, bo jest diwą, królową sceny. Znam Annę Netrebko, pracowaliśmy razem w Dreźnie, to normalna osoba, bardzo wrażliwa i zdolna. W takiej sytuacji przychodzą mi na myśl wszystkie zabójstwa, do których doszło w Putinowskiej Rosji – zabici opozycjoniści, dziennikarze kontestujący autorytarny reżim Putina. Nie chcę niczego sugerować, ale kto wie, jaki telefon otrzymała Anna Netrebko? Nie wiemy wszystkiego, ale łatwo wydawać nam kategoryczne sądy.
Nowojorska Metropolitan Opera bardzo niewdzięcznie traktowała swoich pracowników, każdego szczebla, w trakcie pandemii, ale teraz zachowali się wzorcowo. Peter Gelb, menadżer zarządzający MET, wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że Netrebko jest jedną z najważniejszych artystek w historii instytucji i kończą współpracę z ciężkim sercem. Co znaczące, zaangażował na jej miejsce ukraińską sopranistkę Liudmyłę Monastyrską. To jasny sygnał dla całego świata.
Na szczęście znaleźli się też rosyjscy artyści, którzy pięknie zareagowali, jednoznacznie odcięli się od zbrodni wojennych popełnianych przez Rosję: Kirył Petrenko, Władimir Jurowski, Andrzej Boreyko. Warto wspomnieć o Rafale Siwku, polskim śpiewaku współpracujący z Teatrem Bolszoj w Moskwie – jego zachowanie uważam za heroiczne. Jest basem, basom trudniej znaleźć angaże niż tenorom, ma na utrzymaniu rodzinę. Zachował się bardzo porządnie.
Tugan Sokhiev, dyrektor Teatru Bolszoj, zrezygnował z pełnionej przez siebie funkcji i potępił wojnę, ale sprzeciwił się tendencjom rezygnowania z rosyjskiego repertuaru – konkretnie wskazał na przykład Polski.
W kwietniu mieliśmy razem z Lechem Napierałą wykonywać pieśni Rachmaninowa i Mussorgskiego w Susch pod Zurychem. Zagramy pieśni Mykoły Łysenki, jednego z najwybitniejszych ukraińskich kompozytorów.
Jako muzycy musimy skorzystać z możliwości określenia się wobec przemocy. Nie można być artystą, apelować do piękna i moralności, jednocześnie popierając człowieka czyniącego tak dużo zła. Kocham pieśni Rachmaninowa i Mussorgskiego, cierpię myśląc, że ich nie zaśpiewam – trudno obwiniać ich o zbrodnie Putina. To wszystko jest bardzo bolesne.
Rozpoznawalność muzyki rosyjskiej wynika w jakiejś mierze z konsekwentnej polityki kulturalnej ZSRR i Rosji, państw imperialnych, które tłumiły rozwój kultur narodowych. Na pewno nie zapomnimy o Rachmaninowie, ale wiele osób po raz pierwszy może mieć możliwość usłyszenia utworów ukraińskich.
Mykola Łysenko w naszym repertuarze znalazł się przez przypadek – nauczyliśmy się cyklu jego pieśni z okazji festiwalu Eufonie w listopadzie 2021 roku. Wcześniej nie znałem tego repertuaru, a to przecież piękna muzyka. Ukraiński jest niezwykle śpiewny, mój prof. Christian Elsner w swoim czasie twierdził, że to drugi jeśli chodzi o melodyjność i wokalność język europejski. Na pierwszym miejscu stawiał włoski. Ukraiński rzeczywiście świetnie nadaje się do śpiewu.
Jedzie pan samochodem przez duńskie drogi, a jak udała się nowa "Walkiria" w Kopenhadze?
Mój najstarszy syn, Juliusz, który widział mnóstwo wystawień operowych, stwierdził po premierze, że to najlepszy spektakl operowy, jaki w życiu przeżył. To jest bardzo ciekawe, bo nastawiamy się na największe sukcesy, potężne "uderzenie pioruna" w prestiżowych teatrach – Wiener Staatsoper, Bayerische Staatsoper, Bayreuther Festspiele. Często w najważniejszych placówkach produkcje są wyjątkowo mocne np. pod względem muzycznym, ale kuleje warstwa sceniczna. W kopenhaskim teatrze miałem bardzo dużo czasu na przygotowanie swojej roli – oni cenią sobie higienę pracy, próby nie odbywają się codziennie. Powstał spektakl niezwykle współczesny i niezwykle udany. Przedstawia dwa światy – o tym często się zapomina wystawiając Wagnera – "Pierścień Nibelunga" nie opowiada tylko o świecie ludzi, przede wszystkim dotyczy rzeczywistości mitologicznej, magicznej (nie jest to czysta mitologia, dużo w tym wyobraźni Wagnera, który swobodnie ją przetwarzał i dopisywał od siebie).
Śpiewała z nami Anna Danik, grała jedną z Walkirii. Studiowała w Danii, od wielu lat mieszka w Finlandii, ale jest Rosjanką, jest jej tak potwornie głupio, nie wie, co ze sobą zrobić…
Rozmowa przeprowadzona telefonicznie, 07.03.2022
30 kwietnia Tomasz Konieczny wystąpi w roli Wotana w nowej inscenizacji "Złota Renu" w Zurychu (reż. Andreas Homoki, dyr. Gianandrea Noseda). 6 sierpnia 2022 roku zaśpiewa Holendra w "Latającym Holendrze" na Festiwalu Wagnerowskim w Bayreuth – to również będzie nowa inscenizacja. Za reżyserię odpowiada Rosjanin Dmitrij Czerniakow, dyryguje Oksana Lyniw – ukraińska dyrygentka, która rok temu zadebiutowała na deskach Festspielhaus. Była pierwszą kobietą prowadzącą koncert w historii słynnego festiwalu.
Nad czym jeszcze pracuje Tomasz Konieczny? Razem z Alkiem Nowakiem i Lechem Napierałą przygotowują nowy program, jego tytuł to "Secesja". W rolach głównych: pieśni Richarda Straussa i nowe utwory skomponowane przez Nowaka do poezji Leśmiana. "Po "Apokalipsie" przyszedł czas na program barwny i pogodny" – mówi kompozytor. Utwory Nowaka powstają na zamówienie Instytutu Adama Mickiewicza.