"Czarny Swing" to twoje interpretacje grime'u i innych brytyjskich brzmień. Jak zacząłeś interesować się tą muzyką?
Ginger z Mordor Muzik pokazywał mi wszystko, co związane z różnymi soundystemowymi scenami: reggae, dub i dubstep. Spędzając z nim czas, zacząłem chłonąć te brzmienia, bardzo mi się spodobały. Zaczynając od dubstepu, szliśmy w stronę bardziej grime'ową. Wkręciłem się w szukanie selekcji na imprezy, zdarzało mi się grać jako didżej. Szukałem tracków bardziej garage'owych, bassline'owych. Nawet był taki moment, że przestałem słuchać grime'ów z nawijką na rzecz muzyki instrumentalnej.
Jak usłyszałem po raz pierwszy grime'y i to, jak oni rapują, to się w tym po prostu zakochałem. Stwierdziłem, że chcę coś takiego robić. Stary, pamiętam jak usłyszałem utwór "Shaky" didżeja Maximum – tam było całe BBK, ekipa od Skepty. To był jeden z pierwszych numerów, który wpadł mi w ucho, ich rap naprawdę mnie chwycił. Dużą rolę odegrała w tym płyta Wuzeta "Własne zdanie" i jeszcze wcześniej mikstejp "Dzieci basu" Wuzeta z Auricomem – to mnie bardzo ruszyło. Zacząłem diggować głębiej grime'ową scenę z UK.
Nie każdy wie, o czym mówimy. Może spróbowałbyś zdefiniować gatunki, którymi pulsuje "Czarny Swing".
UK garage to dla mnie smutna muzyka klubowa. Tam raczej wszystko jest grane na molowych akordach, jest dużo basu. W największych klasykach garage'owych z końcówki lat 90. zaczęły się pojawiać syntezatory z mocno powykręcanym basem, pierwsze prymitywne wobble z przekręconym attackiem, które nie były już takim zwykłym plumknięciem. Wobble stanowił podstawę kolejnego gatunku – dubstepu. Dubstep był trochę przyspieszony w stosunku do garage'u, był grany na innej perkusji. Znaleźli się MC's, którzy nawijali pod dubstep i z tego wykluł się grime, który jest jeszcze szybszy. Wszystkie te gatunki dawno się ze sobą przemieszały, nie ma konkretnych definicji. Po prostu trzeba to czuć.
Jak nawija się do grime'ów?
Grime'owe flow bardzo mocno się różni od rapowego. Oni często omijają pierwszy takt i wchodzą trochę później w beat. Albo trochę wcześniej. Robią pauzy w dziwnych momentach. W języku angielskim jest dużo słów, które są jednosylabowe – a rymy jednosylabowe bardzo dobrze siadają na takich beatach. W polskim jest ich mniej; czasem mam wrażenie, że z Wuzetem, Gingerem i wszystkimi ludźmi, którzy nawijają pod taką muzykę – a jest nas bardzo mało – powoli wyczerpujemy limit tych słów. Trzeba kombinować coraz mocniej.
Co jeszcze sprawia problem w grime'owym rapowaniu po polsku?
Słuchaj, grime'owe flow jest bardzo trudne. Pisząc zwrotkę na grime'owy beat, poświęcam na to pewnie cztery razy więcej czasu niż pisząc pod zwykłe rapy. Polski jest o wiele bardziej szeleszczący niż angielski. Składanie sylab w taki sposób, żeby miało to po polsku choć trochę podobny sznyt do grime'u, to niezła ekwilibrystyka. Tym bardziej, jeśli chcesz przekazać w swojej piosence jakąś treść.
W Polsce nie było tego, z czego narodził się grime – nielegalnych radiostacji, podziemnych klubów, funkcjonującej obok tego kultury tanecznej.
Żyjemy tu w inny sposób. Grime pochodzi z miejskiej dżungli, często z patologii. Na tamtejszych przedmieściach jest więcej gangsterskich opcji niż u nas. Przynajmniej ja nie żyję w ten sposób. Nie jestem patoulicznikiem. Wiadomo, latam se po stricie z ziomkami, ale nie handluję kokainą ani nie mam giwery. Oczywiście nie sugeruję, że grime'owi MC's są gangsterami, ale ta kultura wywodzi się z ciężkiej patologii. Tak samo było z amerykańskim rapem. Nasz grime nie ma tego pierwiastka.
W beatach chciałem być jak najbliżej brytyjskiego, rootsowego brzmienia. @atutowy, producent, z którym nagrywałem tę płytę, był mało osłuchany z tą muzyką, musiałem mu wiele rzeczy pokazać. Na początku nie do końca potrafiliśmy się dogadać i miałem wiele uwag. Teram sam siedzi i katuje te kawałki. Ostatnio, jak podsyła mi rzeczy, to jest coraz grubiej, robię bass face i mówię: "Tak Adam, tak mi rób".
Wierzę, że jesteśmy w stanie wejść na taki poziom – i chcę to zrobić – żeby w Anglii się tym zajarali. Ponoć Skepta słyszał nasze numery i mówił, że zajebiste. Chciałbym spróbować lekkiej ekspansji na rynek brytyjski, oczywiście rapując ciągle po polsku.