Associated Press zauważa, że kandydujący do Oscara film "Powidoki" "był postrzegany jako kolejna zawoalowana deklaracja polityczna reżysera, w momencie gdy konserwatywny rząd Polski jest oskarżany o ingerowanie w sztukę i media". Także według Agence France Press, która nazywa Wajdę "legendą światowego kina", "niektórzy krytycy widzą w nim metaforę współczesnej Polski rządzonej przez konserwatystów z Prawa i Sprawiedliwości".
Wielka Brytania
Andrzej Wajda walczył z komunistyczną cenzurą i kłamliwą propagandą, by produkować wspaniałe, patriotyczne filmy, które objaśniały trudną przeszłość kraju i wpływały na bieg historii - napisał publicysta "Guardiana" Peter Bradshaw. Według niego Wajda "był człowiekiem, który chciał interweniować w polską historię swoimi filmami, zamieniając popiół, zgorzknienie i historyczną agonię w filmy, które lśniły jak diamenty".
"Podczas imponująco twórczej kariery, z której znaczną część musiał rozwijać wbrew biurokratycznemu oporowi i cenzurze, Wajda brał na warsztat wielkie wątki historii Polski, kraju w samym sercu wojennego konfliktu między nazizmem a komunizmem i pola zimnowojennej kolizji Wschodu z Zachodem" - dodał Bradshaw.
Publicysta przypomniał, że reżyser jest znany głównie z dwóch trylogii opartych na kluczowych momentach w XX-wiecznej historii Polski: "Pokolenie", "Kanał" oraz "Popiół i diament" opisywały "agonię i podziały wojennej Polski", a późniejsze "Człowiek z marmuru", "Człowiek z żelaza" i "Wałęsa: człowiek z nadziei", nazwane przez autora artykułu "Obywatelem Kane'em bloku wschodniego", przedstawiały związki zawodowe jako "ruch antypaństwowego oporu i romantycznego patriotyzmu".
"Wajda jest czasami nazywany filmowym poetą straconych spraw, ale to dzięki niemu Polska i polskie kino stały się sprawą wspaniałą, wartościową" - ocenił Bradshaw.
W innym tekście opublikowanym przez "Guardiana" polskiego reżysera wspomina Ronald Bergan, który nazywa Wajdę "głosem zawiedzionej powojennej młodzieży". Podkreślając zmagania reżysera z cenzorami w komunistycznej Polsce, autor podkreśla, że "filmy (Wajdy) od połowy lat 60. do połowy lat 70. były głównie adaptacjami alegorycznych opowiadań, ale nawet w tamtych filmach potrafił komentować współczesną Polskę przez symbolizm i ironiczne aluzje".
Publicysta zwrócił także uwagę na "wspaniałe umiejętności techniczne", które były znakiem rozpoznawczym Wajdy już od nakręconego w 1957 roku "Kanału". "Jego postkomunistyczne filmy miały w sobie mniej napięcia, ale dzięki temu reżyser mógł spokojnie przyglądać się przeszłości" - napisał Bergan, wskazując m.in. na "Tatarak" z Krystyną Jandą w roli głównej i "Korczaka", film opowiadający o historii legendarnego pedagoga.
Francja
"Symbolem światowego kina" i "powszechnie uznanym mistrzem" nazywają francuskie media Andrzeja Wajdę, szeroko informując o śmierci twórcy zrealizowanego we Francji "Dantona". Według rozgłośni "RFI" Wajda był "jednym z największych reżyserów na świecie". Dziennik "Le Monde" przypomina, że film "Pokolenie" "zapoczątkował polską szkołę filmową". Stacje radiowe podkreślają, że Wajda dwa razy z rzędu zdobył Cezara, za całokształt twórczości w 1982 roku i rok później za "Dantona".
Niemcy
"Die Welt" pisze o Wajdzie, że był "polskim kinem i polską historią", "najważniejszym reżyserem filmowym w Polsce w okresie powojennym", "kronikarzem swego kraju, instancją moralną, krytykiem społecznym z kamerą". Dziennik wyraża przekonanie, że Wajda "pomógł zrozumieć Polskę" widzom za granicą, nie tylko zachodnim, ale także rosyjskim i japońskim.
"Die Welt" nazywa Wajdę genialnym twórcą filmowym, którego warsztat "był głęboko zakorzeniony w kulturze uniwersalnej, w kulturze europejskiej". Dziennik odnotowuje, że "mało kto odważył się kwestionować rolę Wajdy jako guru polskiego przemysłu filmowego", ale że od czasu do czasu reżyser był ostro krytykowany.
"Może dlatego, że wiele filmów zostało nakręconych wbrew stereotypom. Innymi słowy, ponieważ reżysera niewiele obchodziło zdanie mainstreamu" - pisze "Die Welt".
Szwajcarska gazeta "Neue Zuercher Zeitung" artykuł o śmierci Wajdy zatytułowała "Ostatni romantyk". "NZZ" podkreśla, że reżyser "był przekonany, iż sztuka musi pełnić funkcję społeczną".
Włochy
Dziennik "Corriere della Sera" pisze, że Wajda był obok Krzysztofa Kieślowskiego najbardziej uznanym i "autentycznie najbardziej popularnym" polskim reżyserem. Dodaje, że Wajda był "odznaczany, szanowany i ceniony bardziej za granicą niż w ojczyźnie".
"La Repubblica" przytacza jego słowa: "Prawdziwa demokratyczna Polska nie powinna patrzeć w przeszłość, ale w przyszłość".Do ostatniej chwili Andrzej Wajda był reżyserem zaangażowanym na rzecz wolności i demokracji w Polsce" - podkreśla gazeta. "Straciliśmy wielki głos Europejczyka" - konstatuje.
"Umarł Człowiek z żelaza polskiego kina" - pisze z kolei "La Stampa", kładąc nacisk na polityczne i obywatelskie zaangażowanie reżysera.
Najbardziej znana filmowa audycja w publicznym radiu RAI, "Hollywood party", została w całości poświęcona Wajdzie.
Szwecja
Według krytyka filmowego Goerana Sommardala "filmy Wajdy, podobnie jak Bergmana, są teatralne, mają scenariusze pełne dramaturgii". W audycji poświęconej Andrzejowi Wajdzie szwedzki dziennikarz powiedział: "On był częścią polskiej historii powojennej".
Z kolei komentator dziennika "Dagens Nyheter" zauważył, że "Europa straciła jednego z wielkich reżyserów".
"Wajda nie zawahał się przedstawić walki małego człowieka w społeczeństwie totalitarnym" - powiedział Hynek Pallas.
Węgry
Genialnym artystą i bojownikiem o wolność nazwała Andrzeja Wajdę węgierska reżyserka Marta Meszaros.
"Na Węgrzech nie ma artystów takiego kalibru, przynajmniej filmowych. Przez całe życie walczył o polską wolność, brał udział w ruchu Solidarności i łączyła go bliska przyjaźń z Lechem Wałęsą i papieżem Janem Pawłem II" - powiedziała Meszaros agencji MTI.
"Był to najbardziej wolny człowiek, jakiego znałam" - podkreśliła. "Jeśli ktoś chce poznać polską historię, powinien obejrzeć filmy Andrzeja Wajdy" – oceniła Meszaros.
Rosja
Andrzej Wajda opowiedział światu prawdę o Katyniu - podkreśla niezależna rosyjska "Nowaja Gazieta". Ocenia ona, że pamięć o reżyserze wymaga spełnienia jego woli i wyjaśnienia losów jego ojca, który był wśród ofiar zbrodni katyńskiej.
Na świecie kino polskie kojarzy się z filmami Andrzeja Wajdy - pisze "Komsomolskaja Prawda". Media rosyjskie nazywają go "legendarnym reżyserem". Zaznaczają, że wśród dzieł Wajdy były ekranizacje literatury rosyjskiej.
Rządowa "Rossijskaja Gazieta" publikuje wywiad, którego Wajda udzielił gazecie w 2010 roku, przed wizytą Miedwiediewa w Warszawie. Reżyser mówił w nim m.in., że jest szczęśliwy, że jego film "Katyń", "o którym mówiono, że w ogóle nie zostanie pokazany w kinach rosyjskich, nagle został pokazany w telewizji (Rossija - PAP)".
"Jak mi powiedziano, obejrzało go 14 milionów widzów. Nie oczekiwałem tego. Nie chodzi przecież o to, że jest to mój film, a że jest to część procesu, który jest dla Rosjan bardzo trudny i ważny, ponieważ zakłada pewną ocenę okresu stalinowskiego" - mówił reżyser.
Komentator "Rossijskiej Gaziety" wymienia Wajdę wśród tych wielkich reżyserów światowych, jak m.in. Federico Fellini, Andriej Tarkowski, Akira Kurosawa, Luis Bunuel, czy Ingmar Bergman, dzięki którym wiek XX "stał się wielkim wiekiem kina". "Ten wiek będzie jeszcze budził zazdrość (....), w dzisiejszej kinematografii artyści o takiej skali nie mogą istnieć" - podsumowuje autor.