Jak określilibyście muzykę, którą wydajecie i gracie? Nie chodzi mi o nazwy gatunków muzycznych, a raczej o opis zrozumiały również dla osób, które niekoniecznie siedzą w świecie muzyki klubowej i eksperymentalnej elektroniki.
Ciężko to określić. Już dawno opuściliśmy świat klubowy i eksperymentalny. Oczywiście na naszych płytach dalej pojawiają się także i takie brzmienia, ale IA nie czerpie z jednego źródła. Muzyka przez nas wydawana to szerokie spektrum stylistyczne. Jej cechą wspólną jest organiczność, niedoskonałość, emocjonalność.
IA to nie tylko muzyka, ale i oprawa wizualna, scenografia.
Muzyka wydawana przez IA oddalała się od klubowej elektroniki, nasze wydarzenia przybierały coraz bardziej formę występów live. Zaczęliśmy przywiązywać coraz większą uwagę do ich oprawy wizualnej. Był to bardzo naturalny proces. Przyjęło się, że za wystrój przestrzeni, w których występujemy, odpowiedzialny jest Marcin (Neho Tigra). Z początku były to pojedyncze elementy, np. liny czy siatki. Później jego ingerencje przybrały bardziej spektakularną formę; czasami całkowicie przebudowywał przestrzeń klubu.
Na czym polega prowadzenie wytwórni w 2020 roku? W jaki sposób wybieracie i przygotowujecie materiały, które wydajecie? Nie wydajecie płyt na żadnym nośniku…
Wypracowaliśmy własny proces wydawniczy, planujemy swoje działania z dość dużym wyprzedzeniem. Zazwyczaj zaczynamy od przedstawiania osoby i jej twórczości na długo przed ukazaniem się albumu. W jaki sposób? Np. eksponując osobę, z którą wiążemy plany wydawnicze, poprzez umieszczenie jej na szczycie tracklisty przygotowywanej przez nas kompilacji. Tak było z BI KINem – najpierw można było go usłyszeć otwierającego kompilację "Larum", kilka miesięcy później wydaliśmy jego album. Tak samo naszą zeszłoroczną kompilację "Love Songs" otwiera Bokugo – artystka z japońskiego miasta Hamamatsu. Jej album ukaże się w IA za kilka miesięcy.
Do tej pory skupialiśmy się jedynie na platformach streamingowych. Wyjątkiem była płyta B.yhzz – "Rejection, Blessing", ukazała się również w limitowanej wersji kolekcjonerskiej: USB, na którym nagrane były pliki z albumem, dodatkowy utwór i opracowanie na temat historii narzędzi stolarskich dziadka B.yhzz, które posłużyły mu jako instrumenty. Towarzyszyła temu jeszcze grafika sitodrukowa. W tym roku ukaże się nasze pierwsze wydawnictwo dostępne także na nośniku fizycznym. Będzie to limitowana edycja kasety z dołączonym albumem z ilustracjami oraz tekstami piosenek.