Odpowiedzi można by mnożyć, poprzestańmy jednak na trzech najciekawszych i najbardziej charakterystycznych. Pierwsza wymaga sięgnięcia do Goetheańskiej interpretacji "Hamleta" i zastosowanego przez poetę klucza do analizy tekstu Szekspira. Bohater powieści Goethego, Wilhelm Meister, który ma się wcielić na scenie w postać duńskiego księcia, przyznaje, że nie potrafił zrozumieć melancholii Hamleta, dopóki nie zadał sobie pytań, "czym ten interesujący młodzieniec był […] niezależnie od następnych strasznych wypadków, i czym by się może był stał bez nich". Goethego interesowały zatem odpowiedzi na pytania o biografię Hamleta sprzed tragicznej śmierci ojca i powtórnego małżeństwa matki.
Wprawdzie nie zachowały się żadne wypowiedzi Słowackiego na temat lektury powieści Goethego, Jarosław Maciejewski, który analizował hamletyzm "Horsztyńskiego", pisał jednakże:
Powieść Goethego i jego zawarte w niej poglądy na temat "Hamleta" były w Polsce znane – wspominają o niej na przykład Brodziński i Mochnacki. Czy znał "Wilhelma Meistra" Słowacki, nie wiemy – nie mamy co do tego żadnego dokumentarnego potwierdzenia. Jednak koncepcja bohatera i konstrukcja "Horsztyńskiego" stwarzają podstawy do przypuszczenia, że Słowacki czytał powieść Goethego i przejął jego poglądy o "Hamlecie". W swym dramacie położył bowiem wielki nacisk na czystą, chciałoby się powiedzieć, eksperymentalną analizę charakteru swego "hamletycznego" bohatera, na ujawnianie szeregu faktów tzw. preakcji, aby móc skonstruować prebiografię Szczęsnego w podobny sposób, jak to uczynił Goethe w swoim opisie Hamleta, akcentując zresztą te same cechy charakterystyczne.
Zdaniem badacza efekt takich zabiegów prowadzi Słowackiego do stworzenia studium psychologicznego "dziecięcia wieku", które zarazem stanowi reprezentację pokolenia przeżywającego upadek ojczyzny. Szczęsny wie, jak powinien postąpić, lecz jako człowiek chce czegoś innego. Rozczarowania, jakich doznaje w toku akcji dramatycznej, wstrząsają jego psychiką, zabijają w nim kolejno wszystkie ideały i prowadzą go do bezradności "wobec nieodwracalnych faktów historii". Sens hamletyzmu "Horsztyńskiego" polega zatem, zdaniem badacza, na skonfrontowaniu charakteru dwóch bohaterów (Szczęsnego i Hamleta), prowadzącego do wniosku "o podobnym ich usposobieniu, podobnym ocenianiu przez nich świata, podobnej dla obu pozycji społecznej – w innych czasach, w innych środowiskach, wobec innych konfliktów i problemów moralnych".
Dla Jacka Trznadla, autora książki "Polski Hamlet. Kłopoty z działaniem", który rozpatruje "Horsztyńskiego" jako "glosę do "Kordiana" (dramatu w jego interpretacji znacznie bardziej "hamletycznego") aluzje do tragedii Szekspira mają na celu skompromitowanie świata przedstawionego dramatu Słowackiego. Zgodnie z interpretacją Trznadla, Szczęsny nie dorasta do wyżyn Hamleta, a liczne aluzje do dramatu Szekspira mają to tylko polskiemu czytelnikowi uświadomić. Taka lektura "Hamleta" i "Horsztyńskiego" jest możliwa dzięki założeniu, że zasadniczym pytaniem, które sobie stawia duński książę, jest "jak działać, aby zdobyć pewność" (a nie: czy działać w ogóle). Szczęsny byłby w takiej lekturze karykaturą Hamleta, a "Horsztyński" – tragedią o klęsce dawnej Rzeczpospolitej, która położyła fundamenty pod późniejszą klęskę powstania listopadowego.