Obrywa się wszelkim przejawom nieautentyczności, ale też myślowo mętnym eksperymentom formalnym. "Wakacje z gangsterem" Dina Risiego z 1951 roku (premiera polska po siedmiu latach od włoskiej) zdaniem Osieckiej były pokazem reżyserii tak złej, że aż interesującej.
Chwilami trudno było oprzeć się wrażeniu, że dzieło to zostało zamierzone jako zespół błędów i skandali. Można by wyświetlać te "Wakacje" młodym adeptom sztuki reżyserskiej (i w tym sensie film jest dla "młodzieży") jako ilustrację wykładu "Jak nie należy robić filmu". […] Trzeba przyznać, że studio dubbingowe nie szczędziło wysiłków, aby utrzymać, a nawet podkreślić tę konsekwencję; polscy bohaterowie filmu wypowiadają swoje kwestie flegmatycznie i sennie, jakby tu i ówdzie poziewując. Doprawdy, rzadko się zdarza, by twórcy dubbingu tak w lot schwycili esprit utworu.
W recenzjach pojawiają się często zwroty bliskie frazom poetyckim, jak na końcu felietonu o szwedzkim filmie "Ona tańczyła jedno lato" (1951) Arne Mattsona: "Świetnie fotografowana scena kąpieli (czarne kontury nagich postaci i roziskrzona woda) jest bardzo »nie z tej sztuki« – jak fanfary w czasie kameralnego koncerciku".
Jako film poetycki autorka określiła z kolei debiut reżyserski Jerzego Ziarnika, dziesięciominutowy dokument "Miasteczko" (1956), o wyludnianiu się małych miast z powodu braku pracy.
Szyby zalane deszczem, niezdarne pekaesy odjeżdżające z rynku, bezczynne ręce złożone na kolanach – to prędzej wiersz niż artykuł. Poetyckość nie odbiera temu filmowi siły oskarżania. Te ręce złożone na kolanach pamięta się, często lepiej niż cyfry.
U Osieckiej liryka ściera się z ironią, prowadząc zazwyczaj do bezkompromisowego podsumowania. Jeden z brazylijskich filmów, "Sinha Moca" (1953), doczekał się takiego:
[…] całość jest denerwująca w treści i socrealistyczna w formie. Wątek liryczny niewiele pomaga, bo On i Ona od samego początku tak bezapelacyjnie mają się ku sobie, że od razu wiadomo, że wpadli.
Oko filmowca pozwalało reporterce podpatrywać i przekazywać czytelnikom opisy zachowań wielkich tego świata. Na przykład jesienią 1957 roku podczas Filmowego Festiwalu Festiwali w Londynie. W Anglii, gdzie rangę uroczystości nadaje dopiero udział koronowanych osób, otwarcia festiwalu dokonała księżniczka Małgorzata.
Jej Wysokość nie zna się na filmie, a swoje krótkie przemówienie odczytuje z kartki. Nikt jednak nie ma jej tego za złe. Księżniczka nie jest od tego, żeby się znać. Jest symbolem […]. Przyjechała także Gina Lollobrigida. Dystyngowanie dyga przed Małgorzatą i przez chwilę obie kobiety przyglądają się sobie. Jest w tym wiele ciekawości i chyba jakaś zazdrość. Każda z nich ma to, co jest niedostępne drugiej.
Osiecka nieomylnie odkrywała kiełkujące talenty. Rzetelną analizę "Zezowatego szczęścia" Andrzeja Munka zakończyła opisem roli Bogumiła Kobieli, który brawurowo zagrał oportunistę Jana Piszczyka.
Największym bodaj osiągnięciem tego aktora jest oddanie całej złożoności postaci. Budzi na przemian odrazę i litość, sympatię i przerażenie, współczucie i oburzenie. Wszystko to robi dyskretnie, powściągliwie. Ledwo zaznaczony uśmiech, nerwowe ręce, wystraszone bądź lizusowskie spojrzenia. Przejście z nastroju w nastrój, z lęku – w butę. Jest to chyba najlepszy aktor charakterystyczny młodego pokolenia.
Tekst zamyka stwierdzenie, że film jest "nie tylko rzadkim okazem filmu intelektualnego. Jest także przykładem dobrej roboty." Podobnie jak recenzje Osieckiej składające się na "Gawędy o filmach".
Agnieszka Osiecka (1936–1997) – polska poetka, autorka tekstów piosenek, pisarka, reżyser teatralny i telewizyjny, dziennikarka. Od 1954 roku związana była ze Studenckim Teatrem Satyryków (STS), gdzie zadebiutowała jako autorka tekstów piosenek. Prowadziła Radiowe Studio Piosenki, które wydało ponad 500 piosenek i pozwoliło na wypromowanie w Polskim Radiu wielu gwiazd polskiej estrady. Od 1994 roku była związana z Teatrem Atelier w Sopocie, dla którego napisała swoje ostatnie sztuki i songi. Dorobkiem Agnieszki Osieckiej zajmuje się Fundacja Okularnicy założona przez Agatę Passent, córkę poetki. Prezydent RP odznaczył Osiecką pośmiertnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.