To oryginalna koncepcja Piotra Orzechowskiego "Pianohooligana" zakładająca próbę muzycznej interpretacji II części dramatu Adama Mickiewicza – tej, w której polityczny dyskurs ustępuje miejsca wewnętrznym przeżyciom i rozterkom bohaterów. Orzechowski zaprosił do tego przedsięwzięcia kilku gości specjalnych: Williama Basinskiego, Krzysztofa Knittla, Roberta Richa, Christiana Fennesza i Igora Boxxa z duetu Skalpel.
Skomponowane przez nich utwory elektroniczne zostały przeciwstawione fragmentom akustycznym granym przez High Definition Quartet. Przez to dokonał się symboliczny podział – na sferę ludzką i duchową. Powstała międzygatunkowa suita, bardzo ciekawe spotkanie jazzu ze współczesną elektroniką. Bardzo dobrze wypadło to zderzenie ze sobą różnych światów, w których jest miejsce i dla zespołowych improwizacji, i dla laptopowych kulminacji, wyrażających przecież zupełnie inne emocje.
LAWAAI, "Densinties, Forces, Intesities", Howard Records No.2
Wojtczak / Piotrowicz, "Plastic Poetry", Howard Records No.3
Kamil Piotrowicz w natarciu. Jeden z najzdolniejszych pianistów młodej generacji powołał do życia niezależną oficynę. Howard Records zadebiutowała w roku 2018, publikując materiał sekstetu Piotrowicza "Product Placement" – moim zdaniem, jedną z najciekawszych płyt z muzyką improwizowaną, jaka pojawiła się ostatnio na naszym rynku. Jesienią 2019 dostaliśmy aż trzy albumy ze znakiem Howard Records: LAWAAI "Densities, Forces, Intensities", Irek Wojtczak/Kamil Piotrowicz "Plastic Poetry", a także bardzo interesujący debiut kwintetu gitarzysty Szymona Wójcika RASP Lovers "Romantic Alternative Schizophrenic Punk".
LAWAAI to trio, które z naszym pianistą współtworzą: duński perkusista Jeppe Hoi Justesen i belgijski kontrabasista Stan Callewaert. Spotkali się dwa lata temu w Kopenhadze, zagrali dwa koncerty i natychmiast zarejestrowali debiutancką sesję. Ukazała się na kasecie magnetofonowej w marcu 2018 roku. Później przyszły występy w Belgii, Niemczech, Polsce i… tym razem płyta winylowa, której właśnie słuchamy. A na niej trzy improwizowane formy: "Densities", "Forces" i "Intensities". Potraktowane ad libitum, przestrzennie, z dużą liczbą pauz i ciszy. Jeppe, Stan i Kamil wsłuchują się w siebie, wyzyskując ze swoich instrumentów najdrobniejsze niuanse i detale. Dokonują rodzaju wiwisekcji na żywym szkielecie akustycznego tria. Tria o obsadzie najnudniejszej z możliwych, a przecież – jak się okazuje – tria wciąż do końca nie wyeksploatowanego z drzemiących w nim podskórnych możliwości. Laawai po niderlandzku znaczy hałas. Dzisiejszej muzyce, wychodzącej od jazzu, potrzebny jest taki "noise", potrzebne są takie płyty.
PLASTIC POETRY to z kolei spotkanie Kamila Piotrowicza z Irkiem Wojtczakiem – saksofonistą, kompozytorem, aranżerem, niespokojnym duchem sceny trójmiejskiej, autorem m.in. znakomitego projektu Folk Five szukającego paralel pomiędzy jazzem a folklorem (jedna z najlepszych propozycji tego nurtu!). Ta improwizowana sesja została zarejestrowana w listopadzie 2018 roku w Bielsku-Białej podczas trasy koncertowej duetu Wojtczak/Piotrowicz w południowej Polsce. To niczym nieskrępowane rozmowy saksofonu sopranowego bądź tenorowego z fortepianem. Dialogi intuicyjne, niczym nie wymuszone, naturalne, przez to momentami mądre, zastanawiające, zapadające w pamięć. Plastik, czyli sztuczne chemiczne tworzywo plus Poezja, czyli synonim liryki, sztuki cenionej najwyżej. A przecież na styku tych dwóch, bardzo odległych od siebie światów, często dzieją się rzeczy istotne, ważne. Jak na płycie "Plastic Poetry".
Tie Break, "The End", Agora
Mówi się, że Tie Break to znacznie więcej niż zespół. To stan umysłu i stan ducha. Ich zupełnie osobna muzyka zawsze czerpała z free, funku, folku i nowej fali. Wtargnęli na polską scenę w latach 80. i odmienili ją na zawsze, a przecież istnieli poza oficjalnym obiegiem, byli nieobecni w komunistycznych mediach. Odcięci od zagranicznych wyjazdów, stworzyli wokół zespołu własne, artystyczne środowisko.