W finale znalazły się cztery powieści, reportaż, tom poetycki i – po raz pierwszy w historii konkursu – komiks. Do ostatniego etapu wyścigu o nagrodę nie weszły książki m.in. Jerzego Pilcha ("Dziennik"), Krzysztofa Vargi ("Trociny"), Sylwii Chutnik ("Cwaniary") oraz Małgorzaty Szpakowskiej ("’Wiadomości Literackie’ prawie dla wszystkich"). Zwycięzcę wybierze jury w składzie: Marek Beylin, Przemysław Czapliński, Jan Gondowicz, Mikołaj Grabowski, Inga Iwasiów, Ryszard Koziołek, Tadeusz Nyczek (przewodniczący), Maria Poprzęcka oraz Joanna Tokarska-Bakir.
Nike to nagroda przyznawana za najlepszą książkę roku. Jej fundatorami są "Gazeta Wyborcza" i Fundacja Agory. Konkurs odbywa się od 1997 roku i obejmuje tylko autorów żyjących. Nagrody nie można nie przyznać ani jej podzielić. Dotychczasowi laureaci Nike: Wiesław Myśliwski – za "Widnokrąg", Czesław Miłosz – "Piesek przydrożny", Stanisław Barańczak – "Chirurgiczna precyzja", Tadeusz Różewicz – "Matka odchodzi", Jerzy Pilch – "Pod mocnym aniołem", Joanna Olczak-Ronikier - "W ogrodzie pamięci", Jarosław Marek Rymkiewicz - "Zachód słońca w Milanówku", Wojciech Kuczok - "Gnój", Andrzej Stasiuk - "Jadąc do Babadag", Dorota Masłowska - "Paw królowej", Wiesław Myśliwski - "Traktat o łuskaniu fasoli", Olga Tokarczuk - "Bieguni", Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki - "Piosenka o zależnościach i uzależnieniach", Tadeusz Słobodzianek - "Nasza klasa", Marian Pilot - "Pióropusz" oraz Marek Bieńczyk - "Książka twarzy".
Justyna Bargielska, "Bach for my baby"
Justyna Bargielska to dwukrotna laureatka Nagrody Literackiej Gdynia, a także zwyciężczyni w Konkursie Poetyckim im. Rainera Marii Rilkego. Poetka była takż nominowana do Nike oraz Paszportów Polityki (za "Obsoletki"). "Bach for my baby" to czwarty tomik poetycki Bargielskej. Dominują w nim motywy miłości, cielesności, rozstania i śmierci.
"Bargielska Przekroczyła niewytyczone na żadnej mapie, lecz wyczuwalne granice intymności. Złamała tabu związane z nielegalnym uczuciem, ciałem, kobiecością, erotyzmem. Zrobiła to w szczególny sposób - powołała się na konkretne, do szpiku żeńskie doświadczenie, skutecznie chroniąc się przy tym przed sentymentalizmem emocjonalnych klisz, krzykiem, pretensjami do losu czy rozprawianiem się z porządkiem świata:. (Piotr Śliwiński, "Gazeta Wyborcza")
Czytaj więcej...
Joanna Bator, "Ciemno, prawie noc"
Joanna Bator łączy w sobie pasję literacką z pracą akademicką. Jako specjalistka od antropologii kultury i gender studies wykładała na uniwersytetach w Londynie, Nowym Jorku i Tokio. Bator jest laureatką nagrody im. Beaty Pawlak za "Japoński wachlarz", była także nominowana do Nike za "Piaskową górę" i "Chmurdalię".
"Ciemno, prawie noc" to powieść zrodzona z poczucia rosnącej bezsilności i rozpaczy, w której autorka bierze się za bary z "Polską wykluczonych" i jej językiem (nienawiści).
W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Bator mówiła - "przecież słowa nie tylko znaczą, ale i działają. Mogą stać się ciałem, rozpalić ogień, sprawić, że ktoś zostanie zniszczony, zadeptany, wyeliminowany. Cyganie, Żydzi, kobiety, sierściuchy, cykliści, co za różnica".
Czytaj więcej...
Kaja Malanowska, "Patrz na mnie, Klaro"
Kaja Malanowska w swojej twóczości eksploruje mroczne strony psychiki, takie jak depresja czy obsesja. Z wykształcenia jest biolożką, specjalizuje się w genetyce. Jej literacki debiut nastąpił dość późno - w wieku 36 lat ukazała się książka "Drobne szaleństwa dnia codziennego". Jest to sfabularyzowana wersja bloga, który pisarka prowadziła, gdy zmagała się z depresją. Za tę książkę Malanowska uzyskała nominację do Gwarancji Kultury - nagrody TVP Kultura.
"Patrz na mnie, Klaro" to druga powieść pisarki. U tytułowej bohaterki rozwija się chorobliwa obsesja na punkcie innej kobiety. Z czasem fascynacja z internetu przenosi się do realu, a życie Klary zaczyna się dziwnie zmieniać.
Inga Iwasiów tak uzasadniła nominację Malanowskiej do Nike:
"Wydaje się, że jej proza może udzielać odpowiedzi na pytania egzystencjalne tym czytelniczkom, które zwykły ich szukać w kulturze popularnej, łączy bowiem nieprzeciętną wnikliwość z dobrą, zrozumiałą konstrukcją tekstu."
Czytaj więcej...
Igor Ostachowicz, "Noc żywych Żydów"
Igor Ostachowicz to jeden z bliższych doradców premiera Donalda Tuska i sekretarz stanu w jego kancelarii. Debiutował powieścią "Potwór i Panna", którą wydał pod pseudonimem Julian Rebes.
"Noc żywych Żydów" jest "oficjalnym" debiutem Ostachowicza. To opowieść dziejąca się we współczesnej Warszawie, a dokładnie na Muranowie, znajdującym na miejscu dawnego getta. Bohater "Nocy" odnajduje w piwnicy przejście do podziemnego miasta, w którym "żyją" nieumarli Żydzi. Nie trafili do nieba, bo mają jeszcze coś do załatwienia na tym świecie, albo są zbyt przepełnieni smutkiem i goryczą. Jednak nawet po śmierci czycha na nich "śmiertelne" zagrożenie ze strony Kogoś Złego...
"'Noc' nie jest ani horrorem, ani powieścią sensacyjną, to właściwie gorzka komedia o traumie. Jeśli już szukać pokrewieństw, to znajdziemy je w kinie Tarantino" (Justyna Sobolewska, "Polityka"
Czytaj więcej...
Maciej Sieńczyk, "Przygody na bezludnej wyspie"
"Przygody na bezludnej wyspie" to pierwszy komiks w historii nagrody Nike. Marek Sieńczyk, absolwent ASP w Warszawie, od początku swojej działalności związany jest z wydawnictwem Lampa i Iskra Boża, prowadzonym przez Pawła Dunina-Wąsowicza, u którego ilustrował książki Doroty Masłowskiej. Tam wydał także dwa swoje komiksy, "Wrzątkun" oraz "Hydriola".
"Przygody na bezludnej wyspie" mają konstrukcję szkatułkową, a historie mnożą się swobodnie i szybko. Zbudzony z katastroficznego snu mężczyzna znajduje pod drzwiami mieszkania pamiętnik, który zaczyna czytać. Poznaje losy mężczyzny, który wybrał się w rejs statkiem do Afryki. Tsunami zatopiło okręt, bohater ocalał jednak na bezludnej wyspie, która skrywała swoje tajemnice.
"Sieńczyk puszcza w ruch maszynę, język i skojarzenia same się napędzają, tworząc kolejne opowieści. A wszystko to jest tak sugestywne, że z tej rzeczywistości trudno się wyplątać" (Tadeusz Sobolewski, "Polityka")
Czytaj więcej...
Katarzyna Surmiak-Domańska, "Mokradełko"
Katarzyna Surmiak-Domańska to, z wykształcenia romanistka, wydała wcześniej dwie książki reportażowe, "Beznadziejna ucieczka przed Basią. Reportaże seksualne" i "Żyletka". Od lat pisze też do "Gazety Wyborczej". Wśród jej bohaterów byli: oficer Wojska Polskiego – transwestyta, człowiek, który zabił swoich rodziców, osoby, które przeszły przez traumę irlandzkich katolickich szkół zawodowych, lekarze dokonujący eutanazji.
"Mokradełko" to spojrzenie na Halszkę Opfer - autorkę głośnego "Kato-taty" - która opisała w swojej książce, jak za milczącą zgodą matki przez lata była wykorzystywana seksualnie przez swojego ojca.
"Jestem dumny, że wymyśliłem tytuł tej książki, bo na taki reportaż czekałem całe lata. To współczesna, świetna opowieść faktu o ukrytej twarzy 'normalnej polskiej rodziny'. 'Nie chciałaby pani dowiedzieć się prawdy?' - pyta Surmiak-Domańska swoją bohaterkę, a ta odpowiada jej pytaniem: 'A skąd pani weźmie prawdę?'. Myślę, że to zdanie charakteryzuje sytuację egzystencjalną nie tylko bohaterów ‘Mokradełka’" (Mariusz Szczygieł)
Szczepan Twardoch, "Morfina"
Szczepan Twardoch z wykształcenia jest filozofem i socjologiem. W swoich utworach nieustannie balansuje pomiędzy światem realnym i fantastycznym, psychologią i realizmem, historią prawdziwą i alternatywną. Jego powieść "Wieczny Grunwald" uhonorowano wyróżnieniem Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza i nominacją do Gwarancji Kultury. Z kilku zbiorów opowiadań, tom "Tak jest dobrze" był nominowany do Nagrody Literackiej Gdynia. Za "Morfinę" pisarz otrzymał Paszport "Polityki" 2012.
Bohater "Morfiny", warszawiak, syn niemieckiego arystokraty i spolszczonej Ślązaczki, nie wie, kim jest - Polakiem czy Niemcem. A mamy rok 1939 i to pytanie jest rozstrzygające. W dodatku czuje się kimś innym przy każdej kobiecie. Twardoch nie tylko pokazuje rozchwianego mężczyznę w rękach kobiet, ale mówi o polskiej tożsamości, która też ma w sobie jakąś "chwiejność i słabość."
"Od ogłoszenia 'Wiecznego Grunwaldu', który był jego szóstym tomem prozy, pisarz znakomity. Ale na to, czego dokonał w tegorocznej 'Morfinie', po prostu brak słów. Dostaliśmy powieść (nie tylko w moim przekonaniu) wybitną - na swój sposób szalone, a nade wszystko niezwykle odważne studium męskiej słabości i płynnej tożsamości narodowej, osadzone w realiach pierwszego miesiąca niemieckiej okupacji. Czapki z głów!" (Dariusz Nowacki)
Czytaj wiecej...
Źródła: materiały własne, polityka.pl, Gazeta Wyborcza, materiały prasowe, oprac. Jakub Nikodem, 17.09.2013