Nad czym pani teraz pracuje?
Mam długą listę projektów, przychodzi do mnie wiele tematów. Kiedy moje dzieci były młodsze i wyjeżdżaliśmy razem na wycieczkę, dokumentowałam ją i odpowiednio montowałam. Ostatnio miałam strojone pianino, rozmawiałam na ten temat z Jackiem Guzowskim (reżyserem dźwięku i stroicielem), pomyślałam o projekcie dotyczącym strojenia, dudnień dla różnych harmonicznych w zależności od współbrzmień. Może uda się to pokazać w formie występu? Żeby zwizualizować, co się dzieje z dysonansowością dźwięku.
Niedawno dostałam wiele pamiątek z mieszkania rodzinnego, dzięki którym pojawił się projekt ''Odziedziczone dźwięki'', na razie jest w powijakach. Wpadłam na ten pomysł niego, myjąc stare kieliszki, które zaczęły grać. Pomyślałam wtedy, że ktoś, kto mył je 30 lat temu, słyszał te same dźwięki. Otrzymałam jeszcze przedwojenną maszynę do pisania, stare lampowe radio, jeszcze grające. Chciałabym ponagrywać ich dźwięki i zmontować je w kilkuminutowy utwór. Wśród tych pamiątek jest też stary zegar stojący, ma bicie godzinowe i półgodzinowe. Przyczepiłam do niego mikrofon i napisałam program, który w ciągu całej doby nagrywał bicie zegara. Okazało się, że ten zegar odmierza czas trochę inaczej, niż się spodziewałam. Jedno tyknięcie nie jest sekundą. Nawet połowa godziny nie jest równa drugiej połowie... Każda godzina jest trochę inna. Te zegary nie miały takiej dokładności. Chciałabym zestawić ten zegar z zegarem komputerowym, żeby stworzyły jakieś struktury rytmiczne. To takie moje małe podsłuchiwanie świata.
Na stałe pracuje pani w Archiwum Polskiego Radia. Jak duże archiwa posiada Polskie Radio?
Archiwa zawierają ponad 700 tysięcy nośników. Powoli digitalizujemy wszystkie materiały, ale przed nami pozostało jeszcze dużo pracy – trudno wyobrazić sobie ilość materiałów, które czekają na swoją kolej. Taśmy do dzisiaj są w bardzo dobrym stanie.
Całe archiwum znajduje się w siedzibie radia przy ulicy Malczewskiego?
Część jest na Woronicza, ale większość materiałów znajduje się na Malczewskiego, w kilku magazynach rozłożonych w starych podziemiach i w nowym budynku. Czasami robię zdjęcia tym taśmom, używam je do swoich projektów.
W jaki sposób wykorzystywała pani archiwa w swoich pracach, instalacjach?
Kiedyś robiłam zdjęcia taśm Studia Eksperymentalnego Polskiego Radia, które były bardzo kolorowe – nazwałam to "Kolory Archiwum". Na tych taśmach widać całą strukturę czasową, ona jest zrobiona za pomocą blanków, które są w różnych kolorach. Mogą być żółte, czerwone, fioletowe, między tym jest jeszcze taśma magnetyczna. Dzisiaj taki montaż robi się to oczywiście za pomocą komputera.
We Wrocławiu zrobiłam instalację dla Instytutu Goethego, nazywa się "Fale pamięci" (współpracowałam z Wojtkiem Barcikowskim i Zbyszkiem Pietrzakiem). Składa się na nią odbiornik z 1963 roku podłączony do komputera, a przestrajany w czasie, a nie jak zwykle po stacjach. Ze spreparowanego radioodbiornika płynęły dźwięki archiwalnych audycji przedwojennej rozgłośni Reichssender Breslau (pochodzących m.in. z Narodowego Archiwum Cyfrowego), Polskiego Radia (z archiwów PR w Warszawie i Radia Wrocław). To taki wehikuł czasu. Przyciski umożliwiały zmianę kanału, można było wybierać wśród: "Wrocławian", "Historii", "Kultury", był też program umożliwiający podsłuchiwanie wszystkich programów z danego okresu jednocześnie.
Ostatnio robię różne, drobne prace dźwiękowe, wysyłam je w różne miejsca. Wysyłałam je do Radiophrenii, takiego radio w Glasgow. Działa przez dwa tygodnie w roku, stawiają prawdziwy nadajnik w galerii sztuki i przyjmują od ludzi różne prace związane z radiem. Poza tym można ich posłuchać w internecie. Pracowałam z dźwiękami magnetofonów, przewijania taśm. Zbieram też fragmenty nagrań, które nie zostały wykasowane. Czasami słychać tam początek innego nagrania, nachodzące na siebie audycje. Tworzy to swojego rodzaju palimpsesty.