Reżyserka filmowa i teatralna, scenarzystka. Za debiutancką "Ninę" otrzymała nagrody festiwali w Rotterdamie, Bydgoszczy i Gdyni. Ur. 5 lutego 1983 roku w Poznaniu.
Jest absolwentką reżyserii w Akademii Filmu i Telewizji w Warszawie, kursu reżyserii Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Andrzeja Wajdy oraz Wydziału Organizacji Sztuki Filmowej w łódzkiej Filmówce. Zanim zdecydowała się na tę ostatnią, planowała zostać astrofizyczką. Swoją zawodową karierę związała jednak z kinem. Nim sama zasiadła na krzesełku reżysera, pracowała na planach filmowych jako asystentka kierownika produkcji, asystentka reżysera i druga reżyserka, a także reżyserowała w teatrze.
Przestrzeń teatru
standardowy [760 px]
Zdjęcie z przedstawienia "Zrób sobie raj", reż. Olga Chajdas, Kasia Adamik, fot. Krzysztof Bieliński / Teatr Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza
zrob sobie raj_6291724.jpg
Pracę na scenie zaczynała w warszawskim Teatrze na Woli kierowanym przez Macieja Kowalewskiego. Chajdas była jego asystentką podczas prac nad spektaklem "Bomba". W 2008 roku zadebiutowała jako reżyserka teatralna, wystawiając "Ostatniego Żyda w Europie" według Tuvii Tenenboma. Aneta Kyzioł pisała o tym przedstawieniu w "Polityce":
Autor bezlitośnie kpi ze stereotypów rasowych, wystawia na światło dzienne i wyśmiewa antysemityzm nie tylko polski, ale także amerykański i żydowską samonienawiść, pokazuje konsekwencje fanatyzmu religijnego i ciasnoty myślenia w życiu konkretnych ludzi. Dzięki młodej reżyserce Oldze Chajdas […] przedstawienie jest zwarte i klarowne (oraz nieźle zagrane). Nie rozpływa się też we współczuciu ani nie jest jednostronnym oskarżeniem, przed którym atakowany automatycznie zaczyna się bronić. Zamiast tego robi to, co teatr robić powinien: prowokuje do myślenia".
Nie była to jednorazowa przygoda z teatrem. W 2010 roku w stołecznym OCH-Teatrze Chajdas wraz z Kasią Adamik wystawiła tragikomedię "Koza albo kim jest Sylwia?" Edwarda Albee’go opowiadającej o ludzkiej odmienności i granicach tolerancji. Dwa lata później znów z Kasią Adamik w teatrze Studio wyreżyserowała "Zrób sobie raj" według prozy Mariusza Szczygła, a w 2015 roku – już w pojedynkę – w warszawskiej Akademii Teatralnej realizowała "Branoc mamo" Marshy Norman.
Na serialowym poligonie
1983 | Oficjalny zwiastun | Netflix
Z czasem coraz bardziej oddalała się od teatru w kierunku twórczości filmowej. Była asystentką reżyserki w "Ekipie", pierwszym polskim serialu z gatunku political fiction oraz w fabularnym "Boisku bezdomnych" Kasi Adamik, a także drugą reżyserką "Janosika" i "W ciemności" reżyserowanych przez Agnieszkę Holland i Kasię Adamik.
W rozmowie z TVN24 Chajdas tak mówiła o swych wczesnych doświadczeniach:
Myślę, że to, co wyniosłam i od Agnieszki, i Kasi, jako asystent, a potem drugi reżyser, to fantastyczny bagaż doświadczenia i rzemiosła. Każdy reżyser powinien się przeczołgać przez wiele funkcji, żeby wiedzieć później o czym rozmawiać z ekipą.
Jako pierwszy reżyser zaczynała na planie seriali. Reżyserowała telewizyjne "Barwy szczęścia" i "Ukrytą prawdę", ale przełomem w jej serialowej karierze okazała się "Głęboka woda". Serial opowiadający o pracownikach pomocy społecznej zdobył dużą popularność oraz międzynarodowe wyróżnienia. Realizowany w latach 2011-2013 stał się dla Chajdas przepustką do kolejnych telewizyjnych projektów. W 2015 reżyserka nakręciła trzy odcinki serialu "Uwikłani", a dwa lata później była reżyserem wiodącym obyczajowego serialu "Za marzenia".
Najgłośniejszą dotąd serialową premierą Chajdas było natomiast "1983", pierwszy polski serial Netfliksa. Chajdas była jedną z czterech reżyserek (obok Agnieszki Holland, Kasi Adamik i Agnieszki Smoczyńskiej) serialu przedstawiającego alternatywną wersję polskiej historii, w której Polska wciąż znajduje się we władzy komunistycznego reżimu. Produkcja miała swoją premierę w 2018 roku i wywołała głośną dyskusję wśród polskich krytyków.
Filmowa dojrzałość
Nina - trailer (english subtitles)
W tym samym roku na kinowych ekranach gościły także dwa filmy Olgi Chajdas: krótkometrażowe "Kobieta budzi się rano" oraz pełnometrażowa "Nina".
Pierwszy z nich opowiadał o kobiecie, która pewnego dnia zabiła swojego męża i córeczkę. Chajdas nie sięgała w nim jednak po sensacyjne tony – nie pokazywała na ekranie samego aktu zabijania, ani nawet nie podpowiadała motywacji, jakie kierowały jej bohaterką. Pokazywała kobietę, która świadoma popełnionej zbrodni sama zgłosiła się na policję, by wyjawić prawdę o zabójstwie. Krótkometrażowy film ze świetną rolą Izy Kuny prezentowany był na wielu festiwalach i przyniósł reżyserce nominację do Nagrody Polskiego Kina Niezależnego im. Jana Machulskiego w kategorii najlepszy scenariusz.
Olga Chajdas na planie filmu "Nina", 2018, fot. Palka Robert/Film It
W październiku 2018 roku na ekrany kin trafił także pełnometrażowy debiut Chajdas – "Nina", film, który reżyserka przygotowywała przez ponad siedem lat. Opowiadała w nim historię bezpłodnej kobiety, która wraz z mężem angażuje się w miłosny trójkąt z dwudziestoparoletnią dziewczyną.
Po premierze filmu Joanna Kos-Krauze mówiła o "Ninie":
Ten film przechodzi do historii polskiego kina, jako jeden z najodważniejszych obrazów. Bezlitosny, ale delikatny. Wręcz ekshibicjonistyczny, ale intymny obraz naszych lęków, samotności, złudzeń, ale też pełen czułości i empatii. Dla mnie najpiękniejsze sceny miłosne w polskim kinie.
Jeszcze zanim film zagościł w kinach, miał na koncie prestiżową nagrodę Big Screen Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Rotterdamie. W jej uzasadnieniu jurorzy holenderskiej imprezy pisali:
’Nina’ to uniwersalna opowieść o miłości, tożsamości i nadziei. O walce o uwolnienie się i bycie wiernym sobie. Piękna wizualnie z długimi i intymnymi ujęciami i wspaniałymi kreacjami aktorskimi.
Kilka miesięcy później "Nina" zdobyła Złoty Pazur, główną nagrodę konkursu Inne Spojrzenie na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni, a także nagrodę główną w konkursie polskim festiwalu autorów zdjęć filmowych Camerimage.
Film spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem wśród krytyków, co zaowocowało nominacją do Paszportu Polityki. Wskazując Olgę Chajdas jako kandydatkę do tej prestiżowej nagrody Łukasz Maciejewski pisał, że "Nina" to "film klimatu, niepokojącego rytmu, świetnych aktorskich kreacji, ale przede wszystkim kino o uczuciach, również tych, które wymykają się tak zwanym normom", zaś Tadeusz Sobolewski odnotowywał, że "ten zuchwały film jest marzeniem o życiu opartym na innych zasadach, nieuznającym sztywnego podziału na role rodzinne, społeczne, seksualne".
Źródła: Polityka, TVN24, Gildia Reżyserów Polskich, Filmpolski.pl,
olga chajdas
kasia adamik
agnieszka holland
nina
1983
agnieszka smoczyńska
Netflix
kobieta budzi się rano
Branoc mamo
zrób sobie raj
mariusz szczygieł