Urodziła się w 1915 roku w Wiedniu, dyplom krakowskiego Konserwatorium Tańca uzyskała w 1938 roku, wkrótce dostała angaż w Teatrze im. Juliusza Słowackiego, a po wojnie, w 1946 roku przeniosła się do Gdańska. Była inicjatorką i dyrektorem artystycznym Państwowej Szkoły Baletowej. Pierwsze, rewolucyjne wersje baletów stworzyła już po wojnie na początku lat 50. na scenie Opery Bałtyckiej. O rodzącym się nowym, oryginalnym gatunku teatru tańca mówiła wtedy cała Polska. Jej najsłynniejsze balety: " Cudowny mandaryn", "Niobe", "Tytania i osioł" przyciągały do Gdańska spragnioną nowości publiczność z całej Polski. Po premierze "Dafnis i Chloe" w 1958 roku Jarzynówna przyjmowała gratulacje od młodych wówczas kompozytorów: Pendereckiego, Lutosławskiego, Bairda. Jerzy Waldorff komentował:
Niemałym szczęściem Opery Bałtyckiej i jej wygraną na Loterii Kariery stało się to, że od pierwszych chwil baletmistrzem i choreografem jej zespołu tanecznego była Janina Jarzynówna, artystka myśląca i działająca niezwykle inteligentnie, samodzielnie, oryginalnie. Rezultat oczywisty: tworzy dzieła choreograficzne bardzo dobre albo bardzo złe, nigdy mierne, za to wszystkie dyskusyjne. Tak i z "Panem Twardowskim", nad którym stare ciotki drą biustonosze, obwieszczając profanację narodowych świętości i naturalnie żądając wobec Jarzynówny represji politycznych.
Bo Jarzynówna uciekała od schematów, operowała kontrastem, skrótem, zaskoczeniem. Choreografka tłumaczyła, że jej metoda, bazując na klasyce, jednocześnie łamie jej porządek, otwierając przed tancerzem nieograniczone możliwości. "Próbowałam z tego labiryntu wiedzy wyprowadzić własny język tańca. Udało mi się przekonać do tego eksperymentu tancerzy".
Jej uczniowie w rozmowie z Barbarą Kanold podkreślają, że Jarzynówna pomagała im odkryć własną osobowość, zachęcała do odwagi i twórczych dyskusji. Alicja Boniuszko, primabalerina gdańskiego zespołu tak mówi o pracy ze swoją mistrzynią:
Jestem szczęściarą, że w swojej twórczości choreograficznej prof. Jarzynówna pozwoliła mi brać czynny udział, że nadając muzyce symfonicznej swój indywidualny wyraz i styl, godziła się na wspólne poszukiwania nowych form wyrazu. Praca rąk, szyi, pleców i nóg musiały łączyć się w jedną całość. Była to nareszcie wolność, a nie dowolność! - czytamy w albumie wydanym w stulecie urodzin artystki.
Stworzyła ponad 40 choreografii baletowych, najsłynniejsze z nich: "Cudowny mandaryn" Beli Bartoka, "Dafnis i Chloe" Ravela, "Harnasie" Szymanowskiego, "Niobe" Juliusza Łuciuka i "Tytania i osioł" Zbigniewa Turskiego przeszły do historii polskiego tańca. Przygotowała też wiele programów baletowych dla telewizji,
W 1995 roku prof. Janina Jarzynówna-Sobczak z okazji 40-lecia pracy artystycznej została uhonorowana Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski z Gwiazdą, dwa lata później honorowe odznaczenie za wybitne zasługi dla miasta przyznała także Rada Gdańska. Artystka otrzymała również medal Sergiusza Diagilewa. Zmarła w 2004 roku.
Izadora Weiss, choreografka i dyrektorka artystyczna Bałtyckiego Teatru Tańca w książce wydanej z okazji stulecia urodzin Janiny Jarzynówny-Sobczak pisze:
Pracując w Gdańsku, na scenie, gdzie tworzyła, czuję jak jej duch patronuje dalszym losom naszych tancerzy i pozwala im lepiej zrozumieć, jak ważna jest w teatrze odwaga mówienia od siebie, własnym językiem i konsekwencja w jego codziennym ćwiczeniu. powtarzanie gotowych, sprawdzonych wzorców daje może łatwę sympatię publicnzości, ale jeśli chce sie dotrzeć głębiej do ich wrażliwości, trzeba w pewnym momencie, tak jak Jarzynówna, te wzorce odrzucić.
źródła: Publikacja "W stulecie urodzin Janiny Jarzynówny-Sobczak", wyd. Opera Bałtycka, oprac. AL, kwiecień 2017