Anna Bera - Życie i twórczość | Artysta

Rzeźbiarka, artystka wizualna i… stolarz, Anna Bera od 2014 roku pod marką The Whole Elements tworzy ręcznie meble z drewna. Ich niezwykłe formy sytuują je na pograniczu przedmiotów użytkowych i rzeźbiarskich dzieł sztuki.

Zdjęcie nagłówka

Szerokość zdjęcia

standardowy (1240 px)

Podpis obrazka

Anna Bera w pracowni, fot. Radek Zawadzki

Tryb paralaksy

Off

Text positon

Center

Text color

#000000

Anna Bera jest absolwentką kieleckiego Liceum Plastycznego. To tam nauczyła się snycerstwa i, jak sama wspomina, zafascynowała się drewnem, możliwościami, jakie daje praca z tym materiałem, ale i fizycznością procesu przetwarzania go. Później Bera studiowała na Wydziale Architektury i Wzornictwa Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu – tu zrozumiała, że projektowanie może współgrać ze sztukami pięknymi. "Moja twórczość wywodzi się z pola sztuk wizualnych" - mówi, tłumacząc, że źródła inspiracji dla swoich projektów szuka raczej w swoim wnętrzu. Własne wyobrażenia, emocje, osobistą potrzebę wyrazu realizuje właśnie poprzez tworzenie nietypowych obiektów użytkowych. Od 2014 roku powstają one pod stworzoną przez Berę marką The Whole Elements.

Działalność Anny Bery trudno zaszufladkować. Pochodząca z Kielecczyzny twórczyni mówi o sobie, że jest stolarzem i artystką wizualną, rzeźbiarką, scenografką i snycerzem. I to właśnie łączenie tych zwykle występujących osobno specjalizacji stanowi o wyjątkowości działań projektantki, której prace prezentowane były na licznych wystawach i targach w Polsce, a także zagranicą, m.in. w Mediolanie, Nowym Jorku, Seulu, Sztokholmie, Pradze.

Anna Bera - prace [galeria]

Styl wyświetlania galerii

wyświetl slajdy

Projektantka wychowała się w niewielkiej miejscowości w Górach Świętokrzyskich i mimo że opuściła ją, wyjeżdżając na studia, dziś znów pracuje u stóp Łysej Góry. W wywiadzie, udzielonym "Wysokim Obcasom" tłumaczyła:

Przez długi czas wydawało mi się, że to, skąd pochodzę, nie ma na mnie żadnego wpływu. Dopiero kiedy wróciłam, uświadomiłam sobie, jak bardzo ukształtowało mnie to, w jakiej kulturze zostałam wychowana – te wszystkie obrzędy, podporządkowanie przyrodzie tkwiły bardzo głęboko w mojej podświadomości.

Otoczenie wydaje się szczególnie ważne dla prac spod znaku The Whole Elements, nie mogłyby one zapewne powstawać w przestrzeni miejskiej – są inspirowane środowiskiem naturalnym, przyrodą: mogą przypominać kamienie, grzyby, skamieliny, nasuwają skojarzenia z tworami natury. Sama autorka też nie ukrywa ich biologicznego pochodzenia, naturalnych niedoskonałości, cech przyrodzonych drewnu, czyli materiałowi, z którego zostały wykonane. Biomorficzne struktury projektów Anny Bery są niezwykle zmysłowe – oddziałują na wzrok, dotyk, węch, słuch. Naturalne kształty tych przedmiotów powodują, że wydają się one niezwykle bliskie także człowiekowi, nawet jeśli ich funkcje (np. stoły, siedziska, półki, komody, naczynia) wydają się czasem mniej oczywiste. Trudno pozostać wobec nich obojętnym – zachęcają do dotykania, głaskania, wąchania, opukiwania.

Wszystkie prace Anny Bery wykonywane są ręcznie w krótkich seriach lub pojedynczych egzemplarzach. Każdy obiekt z metką The Whole Elements jest więc wyjątkowy, niepowtarzalny. W rozmowie z członkami zrzeszającej miłośników rzemiosła inicjatywy Projekt Pracownie Bera tłumaczyła:

Snycerstwo wymaga dobrego wyczucia materiału. Kiedy rzeźbi się detale, mały błąd, przyłożenie dłuta w nieodpowiednim miejscu, pociągnięcie niezgodnie z usłojeniem, może wszystko zepsuć. W rzeźbie trzeba współpracować z materiałem albo umyślnie działać mu na przekór, jeśli taką akurat wybierasz estetykę. Tak czy siak, trzeba drewno najpierw poznać, żeby w ogóle świadomie je kształtować. I nie da się tego zrobić inaczej jak przez próbowanie. To jest jedna z tych rzeczy, których nie można się nauczyć z interenetu.

Dzieląc swoje życie między Warszawę (w której – jak mówi - tylko załatwia sprawy), a Kielecczyznę Anna Bera nie traci wrażliwości na otaczający świat. Kilka lat temu zauważyła, jak wiele ciekawości w dzieciach wzbudzają rozrzucone po pracowni ścinki drewna, kawałki kory, patyki. Tak powstała marka Dzikie Dzieci, pod którą projektantka zaczęła tworzyć zestawy klocków z nieregularnych i naturalnych elementów z drewna. Minimalnie przetworzone czy obrobione drewniane kawałki, jak uważa autorka, pobudzają zdolność do bezpośredniego doświadczania świata, aktywizują wyobraźnię, oddziałują na różne zmysły. Wkrótce działalność Dzikich Dzieci rozszerzyła się – razem z siostrą, psychoterapeutką Małgorzatą Matwiejczyk, Bera organizuje warsztaty stolarskie, w których brać udział mogą nawet kilkuletnie dzieci. Poza poznawaniem materiału uczą się samodzielności, odwagi, chęci do próbowania i eksperymentowania.

www.thewholeelements.com
www.dzikiedzieci.com