Bohater Hasa krąży po tych przestrzeniach niczym więzień zamknięty w ciasnej celi własnej słabości. Jedyną ucieczką z niego jest marzenie o zerwaniu z nałogiem. Ale Has odziera swego bohatera z nadziei, pokazuje, że tragiczny finał jest nieuchronny, nie ma ucieczki od własnych demonów.
Śniło mi się, że jestem pijakiem, - mówi w jednej ze scen bohater Holoubka - że nazywam się Kowalski, i że w moim domu jest telefon - rozumiecie to. Śniło mi się, że chciałem zapomnieć o pijaństwie, uciec od ludzi, z którymi piłem, od knajp, od wspomnień. Tak czasem bywa we śnie - prawda, ale we śnie nie można od niczego uciec.
Broniewski - człowiek z "Pętli"
Opowieść o alkoholiku, któremu nadgorliwi znajomi utrudniają rzucenie nałogu, został zaczerpnięty przez Hłaskę i Hasa z życia, a pierwowzorem Kuby był Władysław Broniewski, poeta, komunista, alkoholik i przyjaciel Marka Hłaski. W "Pięknych dwudziestoletnich" Hłasko pisał o tym dniu:
Pewnego dnia Broniewski przestał pić i zaczął pisać nowe wiersze, i nawet dobrze mu to szło. Po jakiejś godzinie ktoś do niego zadzwonił i zapytał, co u niego słychać, Broniewski powiedział, że zabrał się do roboty i że ma nadzieję miesiąc lub dwa solidnie popracować. Na własne nieszczęście powiedział przy tym, że nie pije; jego rozmówca pogratulował mu i na tym rozmowa się skończyła; Broniewski znów zabrał się do pisania. Po piętnastu minutach znów telefon; dzwonił ktoś inny, kto rozmawiał z uprzednim rozmówcą Broniewskiego i dowiedziawszy się, że Broniewski postanowił nie pić, gratulował mu i prosił, by wytrwał w postanowieniu; Broniewski podziękował mu i znów zabrał się do pracy. Po dziesięciu minutach znów telefon; znów przestroga i znów podziękowanie ze strony Broniewskiego. Ósmy telefon był od towarzysza Jakuba; Broniewski blady i roztrzęsiony przyszedł do mnie i powiedział: «Idź po wódkę!»".