Kompleks sportowy z basenami, kortami tenisowymi, stadionem i wszelką niezbędną użytkownikom infrastrukturą powstał na mokotowskiej skarpie wiślanej na przełomie lat 50. i 60. XX wieku – zasadnicza część obiektu powstała w latach 1954-62, w drugim etapie (1960-73) ukończono odkryte i kryte baseny. Konkurs architektoniczny na projekt zespołu obiektów sportowych ogłoszono w 1954 roku. Co ciekawe, do finału zakwalifikowano dwa zupełnie różne projekty. Jeden odpowiadał wciąż panującej w Polsce doktrynie socrealizmu, zakładał powstanie tu zdobnych budowli o historyzujących formach, nawiązujących stylistycznie do pobliskiego pałacu Królikarnia. Drugi projekt, opracowany w Zakładach Artystyczno-Badawczych Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (ZAB), wykraczał daleko poza ówczesne architektoniczne standardy, proponując stworzenie swego rodzaju założenia krajobrazowego z wkomponowaną w krajobraz, nowoczesną zabudową. Mimo że oficjalnie ideologia realizmu socjalistycznego przestała obowiązywać w sztuce i architekturze dopiero w 1956 roku, już dwa lata wcześniej była krytykowana i spodziewano się, że upadnie - najprawdopodobniej właśnie z tego powodu w konkursie na projekt "Warszawianki" pierwszą nagrodę przyznano nowatorskiej wizji ZAB.
"Warszawianka" była pierwszym projektem, opracowanym przez zespół Jerzego Sołtana i Zbigniewa Ihnatowicza. To przy tej właśnie okazji grupa przekształciła się w Zakłady Artystyczno-Badawcze ASP, unikalne przedsięwzięcie, w którym współpracowali ze sobą architekci, urbaniści, malarze, rzeźbiarze, dizajnerzy czy inżynierowie. Ich celem było realizowanie dzieł, które dziś nazwalibyśmy interdyscyplinarnymi, w których architektura, wzornictwo, malarstwo, urbanistyka łączyły się ze sobą w spójną całość. W zgodzie z tą ideą zaprojektowana była również "Warszawianka". Kompleks sportowy miał powstać na zboczu wiślanej skarpy na Mokotowie, w pobliżu klasycystycznego pałacu Królikarnia z jednej, a modernistycznego kościoła św. Michała z drugiej strony. Projektanci z ZAB wzięli pod uwagę jednak nie architektoniczny, a krajobrazowy kontekst.
Współautor "Warszawianki", Zbigniew Ihnatowicz, w 1967 roku na łamach miesięcznika "Architektura" tłumaczył:
Teren jest wyjątkowej wartości. Okolice Warszawy i sama Warszawa są ubogie pod względem krajobrazowym. Mało tego – jedną z większych atrakcji jest skarpa warszawska. Otóż skarpa ta, jak wiadomo, została zabudowana. Wartość jej zniszczono i ten odcinek Mokotowskiej jest jedynym kawałkiem, jaki w ramach śródmieścia pozostał. Odcinek niebywale wartościowy pod względem krajobrazowym (…). Jednym słowem teren ten jest bardzo interesujący i oczywiście na nasz projekt musiał wpłynąć. Chodziło o to, żeby nie zatracić wartości krajobrazowych, lecz raczej podnieść je, stworzyć tego jakąś atrakcję.
Zespół w składzie: Jerzy Sołtan, Zbigniew Ihnatowicz, Lech Tomaszewski, Włodzimierz Wittek, Wiktor Gessler, Wojciech Fangor stworzył zespół urządzeń sportowych, rozlokowanych tarasowo na zboczu skarpy. Dzięki takiemu ich rozmieszczeniu udało się w każdym miejscu "Warszawianki" zachować widok na dolinę Wisły (dziś panorama starorzecza jest już nieczytelna, bo została zabudowana). Głównymi budulcami uczyniono beton (jako materiał trwały i nie wymagający wiele pielęgnacji) oraz… zieleń, ziemię i wodę. Dzięki przeanalizowaniu naturalnego układu skarpy oraz sposobu spływania wody architekci opracowali sieć ażurowych, betonowych murów oporowych, które stały się podstawą aranżacji tego terenu. Dopasowali je i wkomponowali w naturalny kształt terenu, a dzięki ażurom umożliwili swobodny ruch wody po zboczu. Na wspieranych przez wkopane w ziemię mury oporowe tarasach postały baseny, boiska, korty, amfiteatralne trybuny stadionu. Tak to opisywał w "Architekturze" Zbigniew Ihnatowicz:
Mur ten w istocie swojej różni się w sposób zasadniczy od murów oporowych konwencjonalnych. Mury oporowe konwencjonalne stosują zasadę oporu w stosunku do ziemi – mianowicie są głęboko fundowane, mocno zbrojone i przeciwstawiają się naciskowi ziemi, natomiast konstrukcja tego muru polega na tym, że zbroi ona układ układ ziemny tego miejsca, jest w jakiejś harmonii z układem grawitacyjnym ziemi i ulega również takim samym ruchom jak i otaczające środowisko ziemne.
Umiejscowienie poszczególnych części kompleksu było bardzo przemyślane, np. korty czy miejsca do opalania osłonięto od wiatru za pomocą drzew albo wałów ziemnych. Na szczycie skarpy posadowiono tzw. domek sędziów, zwany też pawilonem tenisowym, zachowany do dziś smukły, poprzecinany pionowymi pasami okien budynek, w którego bryle dostrzec można wyraźne inspiracje twórczością Le Corbusiera, np. bryłą kaplicy Notre Dame du Haut, zaprojektowanej w 1950 roku dla miejscowości Ronchamp (autor pawilonu, Jerzy Sołtan, przez cztery lata pracował z Le Corbusierem w Paryżu).
W wydanej w 1995 roku monografii Jerzego Sołtana tak o "Warszawiance" pisał Oskar Hansen:
(…) przykład poetycko – przestrzennego wykładu o Ziemi, o możliwości koegzystencji Natury i Działalności Człowieka, który Jerzy wraz z zespołem zawarł w realizacji trzech form o różnych relacjach z niebem i horyzontem, na terenach stadionu "Warszawianka" w Warszawie. Chodzi tutaj po pierwsze o formę stadionu, która umożliwia każdemu z nas fizyczne odczucie i przeżycie skali Ziemi: stadion, będący elementem mezoskali wpiera się plecami w element makro skali – skarpę Wisły, a więc skalę kraju i szerzej. W ten sposób stajemy się zintegrowanym detalem wielkiej gry. Ukierunkowanie stadionu w stronę doliny wielkiej rzeki potęguje to wrażenie wielkiej skali.
Nie ma wątpliwości, że koncepcja kompleksu sportowego "Warszawianka", opracowana przez Zakłady Artystyczno-Badawcze ASP była wyjątkowa w latach, gdy powstawała. Byłaby wyjątkowa i dziś, w czasach, gdy najwyżej ceni się architekturę zintegrowaną z krajobrazem, powstającą w poszanowaniu natury. Niestety, teren "Warszawianki" przez lata został zdewastowany. Na szczycie skarpy w połowie lat 90. stanął budynek z krytą pływalnią, na terenie dawnego otwartego kąpieliska zbudowano ogrodzony kompleks bloków mieszkalnych. Na trybunach stadionu rosną dziś krzaki, a nawet drzewa (podobno również wiele nietypowych dla takich miejsc gatunków), wśród których doszukać się można pozostałości charakterystycznych, betonowych murów oporowych, projektu Lecha Tomaszewskiego. W 2016 roku stowarzyszenie Okolska, stowarzyszenie Masław i Muzeum Sztuki Nowoczesnej wspólnie zorganizowały międzynarodowy konkurs na projekt rewitalizacji "Warszawianki" (bo wciąż jest tam co ratować). Pierwszą nagrodę przyznano wizji Grupy Projektowej Centrala i fundacji Skwer Sportów Miejskich, w której projektanci chcieli wrócić do nowatorskiej idei ZAB, odtworzyć układ zieleni, ciągów wodnych i ziemnych, na których powstać miały znów tereny sportowe, wypoczynkowe, rekreacyjne. Niestety wszystkie konkursowe pomysły trafiły do szuflady i przyszłość tego, co jeszcze istnieje na terenie "Warszawianki" pozostaje nadal pod znakiem zapytania.