W historii "Panien" teoretycznie mamy trzy główne bohaterki – wspomnianą już Jadwigę i jej dwie starsze siostry: Annę, żonę malarza i polityka Włodzimierza Tetmajera (w "Weselu" występującą jako Gospodyni) oraz Marię, ukochaną malarza Ludwika de Laveaux (Wyspiański przedstawił go jako Widmo, ona zaś była Marysią). W literackiej praktyce ich role nie zostały rozdzielone równo. Najwięcej dowiadujemy się o Rydlowej, w ostatniej części biografii decydujący głos ma Tetmajerowa, a średnia z sióstr Mikołajczykówien, dwukrotnie zamężna, jest najbardziej enigmatyczna.
Jeśli w bronowickiej wsi ciężar prowadzenia gospodarstw spadał na kobiety, to u Śliwińskiej odpowiedzialność prowadzenia narracji została nieco zdjęta z ich ramion. Nadal jest to herstoria. Co do siły ich charakterów, umiejętności zarządczych, a przy tym wrażliwości nie mamy żadnych wątpliwości. Jednak postaci mężczyzn – w tym przypadku mężów – niestety są zbyt wyraziste. To głównie przez pryzmat relacji małżeńskich patrzymy na bohaterki. Przez kilkadziesiąt (jeśli nie kilkaset!) stron odnosi się wrażenie lektury biografii Lucjana Rydla, skądinąd fascynującej i wartej uwagi w osobnym tomie. Chociaż podział damsko-męski w książce wydaje się w miarę proporcjonalny, nie tego oczekiwałoby się po tytule.
Tak czy inaczej, Śliwińska imponująco oddaje realia epoki. Zwrócenie uwagi na gwarowe niuanse w języku ("Słownictwo też jest ważne. W Bronowicach Małych chustkę na głowie można jedynie zawiązać, w chustę na ramiona można się odziać, obuwie wzuć albo zezuć, spódnicę opasać albo odpasać, koszulę oblec lub zwlec"), drobiazgowo opisane elementy stroju ("Koszule śnieżnobiałe, wyprane w »farbce« – ciemnoniebieskim proszku dodawanym do ostatniego płukania – mają haftowane karczki wycięte w zęby [szyjki] i takie same mankiety [oszewki]") czy szczegóły diety ("Głównym składnikiem diety położnicy, ordynowanej przez krakowskich lekarzy, jest drób. Jadwiga jada kuropatwy, jajko w rosole, pije mleko i herbatę ze śmietanką") sprawiają, że książka mogłaby się przysłużyć badaniom etnograficznym. Ludowość ma tu specyficzny klimat, wiejskie obyczaje przedstawione są na tyle realistycznie, że ma się wrażenie uczestnictwa w uroczystościach rodzinnych czy codziennych pracach gospodarczych.