Cyprian Kamil Norwid zapisał na ostatniej stronie swego dramatu-misterium: „Koniec rzeczy o Wandzie”. Joanna Wnuk-Nazarowa ma szansę dać tej rzeczy nowy początek.
W 1841 roku, kiedy dwudziestoletni Norwid wyruszył ze swym starszym o pięć lat przyjacielem Władysławem Wężykiem w "podróż po Koronie", żeby zebrać materiały do historyczno-etnograficznej monografii, która ostatecznie nie ujrzała światła dziennego, nie spodziewał się, że ta pouczająca wyprawa będzie zarazem jego pożegnaniem z ojczyzną. W maju 1842 roku dotarł do Wolnego Miasta Krakowa, gdzie spędził przeszło trzy tygodnie. Wybrał się też na wycieczkę do klasztoru cystersów w podkrakowskiej Mogile; obejrzał tam cykl czterech obrazów Michała Stachowicza "Dzieje Wandy" oraz usytuowany na terenie dóbr klasztornych kopiec, w którym ponoć złożono szczątki legendarnej księżniczki. Z Krakowa Norwid pojechał do Drezna, gdzie zamierzał studiować rzeźbę, zmienił jednak plany i na cel dalszej podróży wybrał Włochy. Do kraju nie wrócił już nigdy.
Kilkuletni pobyt we Włoszech, przerywany podróżami do Berlina i Brukseli, był pod wieloma względami najbardziej formatywnym okresem w życiu poety. Norwid wciąż jednak wracał pamięcią do wizyty w Rzeczpospolitej Krakowskiej. Kazimierz Wyka pisał w swoim szkicu "Norwid w Krakowie":
Nadpisz opis powiązanego wpisu
Pobyt Cypriana Kamila Norwida we Włoszech nie trwał zbyt długo – szczególnie jeśli porównamy go z okresem paryskim – okazał się jednak dla artysty jednym z najważniejszych doświadczeń. Italia kształtowała jego zmysł estetyczny, uczył się tam rysować i rzeźbić. Było to również miejsce, gdzie stworzył utwory poetyckie i prozatorskie uznawane za jedne z ważniejszych w jego dorobku.
Text
Spośród tych wędrowców i przybyszów, którzy poprzez ziemię krakowską docierali do głębszych pokładów historii narodowej i uważnie śledzili jej ludowe oblicze i ludowy przekaz, chyba najgłębiej przed Wyspiańskim dokonał tego Cyprian Norwid.
Autor cytatu
"Pamiętnik Literacki", nr 58/2, 1967
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Cyprian Kamil Norwid, 1871, fot. Polona.pl
W roku 1847, kiedy nad Europę nadciągały pierwsze zwiastuny Wiosny Ludów, Norwid kreślił w swej rzymskiej pracowni przy Via Sistina dwa dramaty-misteria, zatytułowane "Wanda. Rzecz w obrazach sześciu" oraz "Krakus. Książę nieznany". Pierwotne wersje obydwu sztuk zaginęły, "Wandę" zdążył jednak przeczytać zaprzyjaźniony z Norwidem poeta Józef Bohdan Zaleski, który w liście z 27 stycznia 1848 roku nie krył zachwytu dziełem:
Nadpisz opis powiązanego wpisu
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych poematów Norwida opowiada o Chopinie i jego fortepianie, który przedstawiony jest jako przedłużenie osoby kompozytora. Co łączyło głuchnącego poetę z muzyką? Kim był dla niego Chopin?
Text
Kochany Cyprianie, wydumałeś piękną rzecz. (...) Stare podanie ludu, pobożnie otarte z pleśni lat, rozwidniło się, zwierciedlące zarazem i prawdą, co wiecznie w sercu ludzkim taż sama, nieskazitelna, i prawdopodobną jawą zamierzchłego dawno wypadku, a który był wieszczeniem czegoś kiedyś. Poemacik Twój godziłoby się nazwać Misterium polskim: utajonym głosem dobrej nowiny od przeszłości gdzieś ku przyszłości.
Stworzyć, ale nie spotworzyć
Sam Norwid, podając do druku nową wersję misterium w 1851 roku, przestrzegał czytelników na wypadek odnalezienia zagubionego rękopisu: "Że dwa razy ściśle to samo TWORZYĆ byłoby to POTWORZYĆ, rękopism niniejszy jest zupełnie oryginalny, lubo w myśli ogólnej jednoznaczny z poprzednim". Podobnie nie chciała "potworzyć" Norwidowskiego tekstu Joanna Wnuk-Nazarowa, adaptując go na libretto swej pierwszej opery "Wanda", o której skomponowaniu marzyła od wczesnej młodości.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Joanna Wnuk-Nazarowa, fot. Grzegorz Celejewski / AW
Text
Szacunek do tekstu nie oznacza, że tekst Norwida pojawia się w operze w całości – w końcu umuzycznienie tekstu trwa dłużej niż jego wypowiedzenie przez aktorów. (...) Nie dokonywałam jednak uproszczeń, zamiany słów na inne, przestawień szyku – może w kilku miejscach zamieniłam miejscami dwa słowa dla uzyskania lepszego rytmu muzycznego.
– mówiła na konferencji prasowej przed prapremierą.
Legendę o Wandzie, "co Niemca nie chciała", wielokrotnie próbowano ująć w formę operową, każda z tych prób kończyła się jednak fiaskiem – poza umiarkowanym sukcesem "Vandy" Antonína Dvořáka, skomponowanej w 1876 roku do czeskiej wersji libretta Juliana Surzyckiego, polskiego inżyniera, działacza niepodległościowego i melomana, który przerobił też na libretto powieść poetycką "Jan Bielecki" Juliusza Słowackiego. Z nigdy nienapisanej opery Karola Kurpińskiego zachowały się tylko fragmenty tekstu Ludwika Adama Dmuszewskiego, opublikowane w lwowskim "Pamiętniku literackim" (1819). "Wanda" Stanisława Moniuszki pozostała w sferze planów. Partytura czteroaktowej "Wandy" Henryka Jareckiego (1881) nie doczekała się wykonania i ostatecznie zaginęła.
O Wandzie, co Niemca kochała
Coś jednak różni kompozycję Wnuk-Nazarowej od konwencjonalnych ujęć legendy o polskiej księżniczce, która nie zgodziła się na małżeństwo z niemieckim księciem, odparła atak jego wojsk i ofiarowując się bogom w dziękczynieniu za zwycięstwo nad wrogiem, rzuciła się do Wisły. Chodzi o głęboką reinterpretację mitu przez Norwida, o czym pisała między innymi dr hab. Magdalena Siwiec z Katedry Komparatystyki Literackiej Wydziału Polonistyki UJ:
Text
W "Wandzie" Norwida (…) relacja władczyni z najeźdźcą jest relacją miłosną i jak przystało na miłość romantyczną – niezrealizowaną, niemogącą się spełnić na ziemi. Nieszczęśliwa miłość jest w kontekście polskiej mitologii dodatkowym czynnikiem piętnującym polskiego ducha narodowego utratą, smutkiem, melancholią.
Ten aspekt Norwidowskiego misterium zaskoczył pierwszych odbiorców "Wandy" Wnuk-Nazarowej. Odmienna wersja legendy zaskoczyła też ośmioletnią Joankę:
Text
Zaczęłam wtedy czytać opasły tom dzieł zebranych Norwida, który był u nas w domu – wspomina kompozytorka. W tym tomie była również "Wanda", która zaciekawiła mnie, bo była napisana najprostszym językiem. Później, kiedy byłam w drugiej klasie liceum muzycznego, Jadwiga Halina Gallowa, wybitna aktorka i profesorka krakowskiej szkoły teatralnej, (…) wystawiła z nami m.in. Norwidowskie misterium, a ja grałam tytułową Wandę. Gallowa (…) ogromną wagę przywiązywała do dogłębnego wnikania w istotę tekstu; zatem już jako piętnastolatka przyswoiłam sobie dogłębną analizę Wandy. Jest to więc dzieło, które jest mi dobrze znane od dzieciństwa i sięgając po nie teraz, po prostu wiedziałam, do czego będę pisać muzykę. Przy innej okazji dodała, że: Postaci nakreślone przez Norwida są w tym misterium dalekie od jednowymiarowości, niesłychanie prawdziwe.
Rzeczy o Wandzie początek
Bezpośrednim impulsem do skomponowania "Wandy" były obchody Roku Cypriana Kamila Norwida (2021). Pierwsze szkice do utworu powstały w roku 2019, intensywne prace nad partyturą trwały cały następny sezon i zakończyły się na kilka miesięcy przed prapremierą, która odbyła się 10 września 2021 roku na Dziedzińcu Arkadowym Zamku Królewskiego na Wawelu. W mezzosopranowej roli Wandy wystąpiła Agata Schmidt, tenor Andrzej Lampert wcielił się w księcia Rydygiera i Skalda, basową partię Grodnego śpiewał Tomasz Konieczny, sopranową partię Panny – Paula Maciołek. Orkiestrę, Chór oraz Chór Dziecięcy Opery Krakowskiej poprowadził Michał Klauza. Reżyserią multimediów oraz całości zajął się Waldemar Zawodziński, ruch sceniczny przygotowała Janina Niesobska, kostiumy zaprojektowała Maria Balcerek.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Scena z inscenizacji opery "Wanda" Joanny Wnuk-Nazarowej, reżyseria, inscenizacja i multimedia: Waldemar Zawodziński, 2021, fot. Marek Korneluk/Opera Krakowska
Późniejsi recenzenci zwracali uwagę na przystępność, a zarazem wyrafinowanie języka muzycznego Wnuk-Nazarowej, snując paralele między "Wandą" a polską twórczością operową lat 60. ubiegłego wieku. Dorota Szwarcman podkreśliła, że
Text
…estetyka dzieła jest dwudziestowieczna, dużo tam skali całotonowej i brzmień kojarzonych z impresjonizmem, ale zarazem dużo ciekawych barw orkiestrowo-chóralnych (…) i w ogóle wyczucia orkiestry. Są pewne odcienie stylizacji, np. krakowiaczek śpiewany przez Pannę czy też skarga Wandy w charakterze kujawiaka.
Autor cytatu
"Co w duszy gra", 11 września 2021
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
Mateusz Borkowski pisał na łamach "Ruchu Muzycznego":
Text
Dużą rolę w tym spójnym dźwiękowym świecie odgrywa rozbudowana perkusja, z dominującym wibrafonem, talerzami, dzwonkami czy kotłami. Początkowa cienka, ażurowa faktura z czasem gęstnieje, stopniowo i zgodnie z napięciem dramatycznym wypełniając się dźwiękami.
Autor cytatu
"Ruch Muzyczny", nr 19/2021
Przychylne opinie zebrali też wykonawcy prapremiery.
Text
Agata Schmidt w roli tytułowej pokazała piękną barwę i znakomity dół skali, Tomasz Konieczny jako Grodny włożył w swoją rolę to i owo ze swojego Wotana, Paula Maciołek (Panna) miała dużo wdzięku, Andrzejowi Lampertowi (Rytyger) niestety szwankowało nagłośnienie, choć można było się zorientować w wysokiej jakości jego śpiewu. Świetnie brzmiała też orkiestra pod batutą Michała Klauzy.
– podsumowała Szwarcman. Krytycy nie szczędzili też ciepłych słów pod adresem Chóru Dziecięcego Opery Krakowskiej, którego członkowie – w przeciwieństwie do dorosłych chórzystów – zrealizowali swą rozbudowaną partię z pamięci.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Scena z inscenizacji opery "Wanda" Joanny Wnuk-Nazarowej, reżyseria, inscenizacja i multimedia: Waldemar Zawodziński, 2021, fot. Marek Korneluk/Opera Krakowska
Zaprezentowana na Wawelu wersja półsceniczna pozostawiła jednak niedosyt. Na szczęście pełna inscenizacja dzieła odbyła się w Operze Krakowskiej 1 kwietnia 2023 roku. Równolegle z wprowadzeniem "Wandy" na scenę miała także miejsce premiera rejestracji audiowizualnej prawykonania, wydanej przez Polskie Wydawnictwo Muzyczne w katalogu ANAKLASIS. Dopełnieniem nagrania jest film dokumentalny "Pod presją dźwięku i słowa" w reżyserii Violetty Rotter-Kozery, który przybliża bogate życie Joanny Wnuk-Nazarowej jako dyrygentki i kompozytorki; obejmuje najważniejsze wydarzenia z życia zawodowego, artystycznego i prywatnego artystki, a jego osią są przygotowania do prawykonania "Wandy". Film wyprodukowało Polskie Wydawnictwo Muzyczne wraz z Telewizją Polską S.A.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wyd. ANAKLASIS, fot. materiały prasowe Polskiego Wydawnictwa Muzycznego
Norwid zapisał na ostatniej stronie misterium: "Koniec rzeczy o Wandzie". Wnuk-Nazarowa ma szansę dać tej rzeczy nowy początek.
- "Wanda" wg Cypriana Norwida. Kompozytor: Joanna Wnuk-Nazarowa. Libretto (wybór i układ tekstu): Joanna Wnuk-Nazarowa. Premiera światowa: Kraków, Zamek Królewski na Wawelu, 10.09.2021; realizacja: Opera Krakowska.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego”, w ramach programu „Zamówienia kompozytorskie”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca.
Aktualizacja: 04.2023, KR