Wkrótce dzieło zakupiono ze składek publicznych i przekazano Uniwersytetowi Jagiellońskiemu, w którego Muzeum znajduje się do dziś. Miało to szczególne znaczenie, ponieważ Kopernik studiował na tej uczelni (wówczas nazywanej jeszcze Akademią Krakowską). Przeprowadzaniem transakcji zajął się Piotr Moszyński, kolekcjoner i wielbiciel twórczości Matejki.
Dzieło Matejki spotkało się z dużym zainteresowaniem. Krytycy zwracali uwagę na dość nietypową dla artysty kompozycję. Choć w jego twórczości pojawiały się także bardziej kameralne sceny – zakochani Zygmunt August i Barbara Radziwiłłówna, Jan Kochanowski opłakujący Urszulkę czy Stańczyk w zamyśleniu – to malarz znany był przede wszystkim z monumentalnych obrazów wielopostaciowych.
W "Przeglądzie Lwowskim", relacjonującym krakowskie obchody jubileuszu, pisano:
Kopernik Matejki jest zupełnie różną od poprzednich kreacją wielkiego artysty. Dotychczas zwykł on tylko dramatyczne przedstawiać chwile i posługiwać się efektem kolorytu, mnogością typów i charakterów, akcją i ruchem – tu po raz pierwszy wprowadza monolog, że tak powiemy, jedną ukazuje postać, w czarnym ubraniu na tle nocy; bez efektów kolorytu; lecz to nie monolog mędrca, to dialog jego, to rozmowa z Bogiem.
Wcześniej nikt nie pokazał Kopernika w ten sposób. Ten nietypowy moment przedstawiony przez Matejkę korespondował ściśle z fragmentem utworu Józefa Szujskiego, historyka i przyjaciela artysty. "Kopernik, poemat dramatyczny osnuty na tle historycznym" został wystawiony w Krakowie w lutym 1873 roku. Autor włożył w usta astronoma takie słowa:
Słuchaj! Gwieździsta była noc, świetlana,
Na frauenburskiej klęczałem wieżycy,
Szukając wielkiej niebios tajemnicy.
I ku ramionom wzniesionym w zachwycie
Spłynęła ku mnie tajemnica Pana,
Spłynęło ku mnie wielkie świata życie!
To co się w cyfrach i piśmie łamało
Jedna mi chwila podała natchnienia.
Natchnienie szatę pewności przybrało,
W dowód urosły moje przypuszczenia.
Jak pisał Jarosław Krawczyk w książce "Matejko i historia", Kopernik był dla Szujskiego – a zapewne i dla Matejki – "przykładem uczonego-humanisty, który umiał pogodzić rozum z wiarą". Na obrazie widzielibyśmy więc nie tyle moment olśnienia, co raczej potwierdzenie naukowych przypuszczeń, symboliczne ukoronowanie długoletnich i żmudnych badań.
Po prezentacji w Krakowie "Astronom Kopernik…" został wysłany do Wiednia na wystawę powszechną w 1873 roku. Pokazano go obok większych, bardziej rozbudowanych kompozycji Matejki: "Unii Lubelskiej", "Stefana Batorego pod Pskowem" i "Kazania Skargi". Kontrastował z nimi jako oszczędniejszy w wyrazie i dość wyjątkowy na tle dotychczasowej twórczości artysty. "Tygodnik Wielkopolski" donosił, że "Kopernik Matejki to studium psychologiczne, a nie obraz historyczny, nie portret, studium odzwierciedlające duszę" genialnego astronoma.
Literatura:
- Jarosław Krawczyk, "Matejko i historia", Warszawa 1990.
- Edward Łepkowski, "Mikołaj Kopernik w twórczości Jana Matejki", „Studia Warmińskie”, 1972, nr 9
- Zofia Sołtysowa, "Kopernik" Matejki, "Rocznik Krakowski", 1972, nr 43