Do tej samej niebiańskiej sfery należy strefa zwieńczenia, gdzie na przedłużeniu wspomnianej osi widzimy znów Marię: klęczy koronowana na Królową Nieba i Ziemi przez osoby Trójcy Świętej, w otoczeniu aniołów oraz świętych patronów Królestwa Polskiego - Wojciecha i Stanisława. O zasługach Marii, które były powodem tego niebywałego wyróżnienia - wyzwolenia od cierpień śmierci, uwolnienia od rozkładu ciała, cielesnego wniebowzięcia i niebiańskiej chwały - mówią także drobne przedstawienia postaci starotestamentalnych, wypełniające ramę korpusu oraz jego podstawę (predellę).
W parze z bogactwem i oryginalnością formuł programu treściowego "Ołtarza Mariackiego" idzie znakomita forma artystyczna, jaką mu nadano. Z odkrytego w 1533 roku dokumentu fundacyjnego nastawy (znanego z późniejszych odpisów i tłumaczeń - oryginał zaginął) dowiadujemy się, że jej twórcą był Wit Stwosz. Krakowskie retabulum jest jego najwcześniejszym pewnym dziełem, od razu dojrzałym, nigdy już zresztą skalą, wyrazem i koncepcją nieprześcignionym - prawdziwym opus magnum tego artysty.
Stwosz, choć przybył nad Wisłę w celu wykonania "Ołtarza Mariackiego" z Norymbergi, urodził się w szwabskim Horb. Wiele wskazuje na to, że swą sztukę ukształtował głównie w Górnej Nadrenii - w Strasburgu, uzupełniając ją o czeladniczą wędrówkę, która mogła go zaprowadzić aż do Niderlandów. W górnoreńskiej metropolii Stwosz zetknął się z wybitną twórczością Mikołaja z Lejdy (zm. 1473). Analityczny naturalizm obecny w rzeźbach tego przybysza z Niderlandów tłumaczy pełne prawdy oblicza apostołów w korpusie "Ołtarza Mariackiego". Ich nadnaturalnych wymiarów postaci (wysokie na niemal 3 metry!) wycięte zostały brawurowo z wielkich kloców drewna lipowego. W tym pełnym panowaniu nad tworzywem można również widzieć lekcję, jaką mógł odebrać Stwosz od Lejdejczyka - jako jego uczeń i współpracownik lub pojętny obserwator jego dzieł. Równocześnie niezwykle dynamiczne, przeczące prawom natury, żyjące jakby własnym życiem układy draperii szat krakowskich apostołów są wkładem własnym twórcy mariackiego retabulum. Wraz z pełnymi wyrazu, zdradzającymi intensywne wewnętrzne przeżycia twarzami postaci zaludniających nastawę (w liczbie ok. 250), są swoistym signum Stwosza i stanowią o jego twórczej odrębności na tle rzeźby całego późnego średniowiecza.
To "uwewnętrznienie" bytowania postaci w "Ołtarzu Mariackim", słabo ze sobą powiązanych gestem czy pozą (zwłaszcza w scenie głównej), dla których otoczenie stanowi raczej tło, niż przestrzeń życiową (sceny na kwaterach), wiele też mówi o wyznawanym przez Stwosza poglądzie na człowieka. Homo interesował tego artystę jako przede wszystkim istota duchowa. Taką wizję człowieka zapożyczyć mógł Stwosz od innego wielkiego przedstawiciela sztuki niderlandzkiej - Rogera van der Weyden (zm. 1464). Wpływ znakomitych obrazów brugijskiego malarza jest wyraźnie czytelny w krakowskim retabulum - zarówno w detalach jak w całych kompozycjach.
Koncepcja uduchowionego człowieka, do głębi średniowieczna, dzięki potężnemu talentowi Stwosza zyskała u końca tej epoki w krakowskich figurach najdoskonalszy wyraz, zarazem jednak już odosobniony i "spóźniony" w przedświcie nowożytnego humanizmu. "Ołtarz Mariacki", powstały w stolicy potężniejącego, lecz leżącego na rubieżach łacińskiej Europy państwa, jawi się dziś jako summa chrześcijańskiej antropologii i średniowiecznej sztuki - ich "łabędzi śpiew" o najczystszym tonie.
Autor: Paweł Freus, listopad 2009
- Ołtarz Mariacki w kościele Mariackim w Krakowie
Wit Stwosz
1477-1489