Jan Gondowicz jest człowiekiem powszechnie znanych kompetencji: krytyk literacki, określający siebie surrealistą; wybitny tłumacz dzieł, które, gdyby nie zostały przez niego przetłumaczone, wydawałyby się nieprzetłumaczalne, jak np. "Ćwiczenia stylistyczne" Raymonda Queneau czy "Czyny i myśli doktora Faustrolla" Alfreda Jarry; autor "Zoologii fantastycznej uzupełnionej", która uzupełnia braki w wiedzy samego Borgesa; znawca "Patafizyki"; wreszcie programowo i ideowo: profesjonalny czytelnik. Jego ostatnia książka - "Trans-Autentyk. Nie-czyste formy Brunona Schulza", czyli tom wcześniej publikowanych (z jednym dotychczas niepublikowanym wyjątkiem), rozproszonych w rozmaitych pismach artykułów – dowodzi, że posiada on również ważny wkład w rozwój schulzologii.
"Trans-Autentyk" objaśnia dzieło drohobyckiego geniusza z niespodziewanych stron; widoczna jest pomysłowość i oryginalność tropów interpretacyjnych Gondowicza, nieprzypominająca sztywności akademickiej metody, jakkolwiek autorowi nie można odmówić badawczej skrupulatności czy dbałości o przypis.
Książkę otwiera artykuł o relacji Schulza z Witkacym; zamyka ją tekst o relacji Schulza z Tuwimem. Dzięki pierwszemu dowiadujemy się m.in., jak Witkacy, po lekturze schulzowskiej prozy, zrewidował swoją koncepcję Czystej Formy, zdumiony i niemal upokorzony, zaprzestał negować jej możliwość w powieści czy też raczej: zaczął milczeć na temat swego butnie wygłaszanego sceptycyzmu. Dzięki drugiemu poznajemy szczegóły korespondencji Schulza z Tuwimem, czytamy o nieurzeczywistnionym spotkaniu, poetycko manifestowanych wyrazach wzajemnego uznania; ponadto zgłębiamy możliwy wpływ, jaki wywarła inspiracja Schulzem na niektóre utwory Tuwima.
Zdecydowanie bardziej doniosłe jest jednak to, co w "Trans-Autentyku" znajduje się w środku, pomiędzy tymi dwoma studiami.
Gondowicz stara się zrekonstruować mitologię Schulza, mistycyzującą podstawę całej jego twórczości. Efekty tej pracy są niemal sensacyjne: okazuje się, że autor "Sklepów Cynamonowych" miałby przede wszystkim nawiązywać do tradycji starożytnych kultów lunarnych, pogańskiego kultu Wielkiej Bogini,"Magna Mater", a nie, jak twierdzono dotychczas, do wyobrażeń judaistycznych czy kabalistycznych. Wydaje się, że Schulz zrezygnował z niebiańskiego Ojca na rzecz tellurycznej Matki.
Autor "Trans-Autentyku" zastanawia się, posiłkując się wnikliwą znajomością możliwości księgarskich epoki, które książki mogły uformować wyobraźnię Schulza. Wymienia tytuły dzieł ezoterycznych. Prawdopodobnie dużą rolę w tym względzie odegrała praca francuskiego okultysty Piotra Piobba, znajomego Papusa, o wiele mówiącym tytule: "Moralność rozkoszy. Wenus – magiczna bogini ciała", przetłumaczonym na język polski w 1910 roku. W Drohobyczu miała również istnieć grupa o greckiej nazwie "Kalleia", stowarzyszenie tajemne, afirmujące ideę uświęconego erotyzmu, oczekujące epifanii i ekstatycznych bachanaliów. Niejaka Maria Budracka miała być arcykapłanką stowarzyszenia; znamy ją z rysunków Schulza.
Świat prozy autora "Ulicy Krokodyli", podobnie jak świat Borgesa, jest nieskończonym labiryntem, w którym materia ulega ciągłemu poetyckiemu rozprzestrzenianiu, deformującym rozgałęzieniom w dowolnym kierunku i znaczącym mutacjom; jest plastyczna, płynna, zdaje się być utkana niemal z tego samego tworzywa, co sny, może nawet sama śni. Gondowicz wyjaśnia tę charakterystyczną właściwość schulzowskiego kosmosu, właściwość wyłożoną chyba najlepiej przez postać ojca w "Traktacie o manekinach", zainteresowaniem, jakie Schulz podzielał ze współczesną sobie, zachodnią awangardą: teorią Czwartego Wymiaru, którą opisywał Piotr D. Uspienski, uczeń Gurdżijewa. Ale to nie wszystko - niewykluczone, że Schulz był zaznajomiony z wyobrażeniami alchemicznymi, ideą transmutacji, przede wszystkim z koncepcjami Paracelsusa.
To, co płynne, nieodgadnione i szyfrowane, odnalazło również swój wyraz w twórczości wizualnej Schulza: w zastosowaniu anamorfoz. Gondowicz uważa to za swoje odkrycie; "Trans-Autentyk" zawiera wiele ilustracji ukazujących - niedostrzegane do tej pory - zdumiewające postaci wkomponowane w rysunki Schulza.
Wysiłki interpretacyjne Gondowicza doprowadzają w konsekwencji do czegoś, co wydaje się niemal nieprawdopodobne: postać Schulza zaczyna jawić się jako jeszcze bardziej tajemnicza, enigmatyczna i fascynująca.
Autor: Tomasz Wiśniewski, kwiecień 2015
Jan Gondowicz – "Trans-Autentyk. Nieczyste formy Brunona Schulza"
Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 2014
Liczba stron: 240
Oprawa: miękka, zintegrowana
ISBN: 9788306033663