Film Holland został zrealizowany na podstawie interesującej, ale bardzo trudnej do adaptacji powieści Andrzeja Struga "Dzieje jednego pocisku" z 1910 roku. Tekst młodopolskiego pisarza posiada skomplikowaną narrację, jest pozbawiony wiodących bohaterów i zbudowany z bardzo wielu wątków i epizodów. Funkcję fabularnego spoiwa pełni w "Dziejach" tytułowa bomba, skonstruowana dla organizacji rewolucyjnej i przekazywana z rąk do rąk przez kolejnych konspiratorów.
Podobnie jest także w dziele Holland, jednak scenarzysta filmu Krzysztof Teodor Toeplitz znacznie uprościł zawiłą strukturę oryginału i ograniczył liczbę pojawiających się na ekranie osób. Z pewnością wyszło to adaptacji na dobre: bohaterowie "Gorączki" są zarówno pełnokrwistymi, wiarygodnymi psychologicznie postaciami, jak i wcieleniami pewnych ogólniejszych postaw.
W pierwszej części filmu kluczową rolę odgrywa bojownik Polskiej Partii Socjalistycznej Leon (Olgierd Łukaszewicz). Jest to przywódca "nowoczesny" – już nie romantyczny, dziewiętnastowieczny straceniec, ale chłodny strateg, bezwzględnie rozporządzający życiem podwładnych. Czy można zrzec się osobistej odpowiedzialności za wyrządzone zło i uzasadnić je koniecznością historyczną? Kiedy i w jakim stopniu cel uświęca środki? Etyczne problemy poruszane w "Gorączce" znacznie wykraczają poza kontekst lat 1905-1907 i można odnieść je zarówno do funkcjonowania totalitaryzmów XX wieku, jak i do współczesnych form terroryzmu.
Holland nie idealizuje działań rewolucjonistów: przemoc wyrządzana w imię idei jest w "Gorączce" pokazywana w sposób drastyczny i odpychający. Dość wspomnieć naturalistyczną scenę, w której prostoduszny mężczyzna ze wsi Wojtek (Adam Ferency) morduje domniemanego szpiega. Wykonawca wyroku nie potrafi zastrzelić ofiary szybko i sprawnie, więc egzekucja wydłuża się i przemienia w torturę. Utopijny projekt rewolucji kontrastuje z ohydną metodą realizacji politycznych celów.
Najbardziej poszkodowani są w "Gorączce" naiwni wyznawcy wielkich idei, podatni na manipulacje ludzi pokroju Leona. Do grupy tej zalicza się Kama (Barbara Grabowska), dziewczyna gotowa spłonąć w ogniu rewolucji dla charyzmatycznego przywódcy. Udręczona kobieta, nieszczęśliwie zakochana w Leonie, który traktują ją czysto instrumentalnie (czy to jako obiekt seksualny, czy jako narzędzie terrorystycznych zamachów), będzie musiała zapłacić za swoje zaangażowanie zdrowiem psychicznym. Jej ofiara okaże się daremna, podobnie jak poświęcenie łatwowiernego Wojtka, wpadającego w ręce tajnej policji. "Gorączka" to przede wszystkim opowieść o sidłach historii, niepostrzeżenie oplatających niczego nieświadomych bojowników.
W dwa lata po rewolucji panuje totalny chaos, partia jest podzielona, bandyci strzelają nie tylko do stójkowych, ale i do niewinnych obywateli, a idealiści stają się łatwym łupem przebiegłych konfidentów, współpracujących z carską Ochraną. Pewnie mogą czuć się tylko anarchiści tacy jak Gryziak (Bogusław Linda), wolny jak ptak radykał, gardzący śmiercią i nieuznający niczyjego zwierzchnictwa. Przestaje być jasne, kto jest po dobrej, a kto po złej stronie, energia rewolucjonistów zostaje zmarnowana wskutek działalności manipulatorów i tajnych agentów. To nieodłączny etap każdego wielkiego zrywu społecznego – zdaje się mówić Holland, a wydarzenia w Polsce po 1981 roku tylko potwierdziły słuszność tej tezy.
Jak pisała Maria Janion, "Gorączka" to "film brutalny, okrutny, po prostu – «dziki». A zarazem w tej swojej przerażającej dzikości – nadzwyczaj precyzyjny, jakby zimny" (Maria Janion, "Filozofia bomby", "Kino" 1981, nr 7, s.7). Duszna, "gorączkowa" atmosfera dogorywającej rewolucji została znakomicie wykreowana za pomocą formy filmowej. Ponury świat przedstawiony w adaptacji powieści Struga ma mroczne barwy i ukazywany jest za pośrednictwem dynamicznej kamery Jacka Petryckiego, świetnie oddającej rozedrganie emocjonalne bohaterów. Brutalnie szczera, wnikliwa i ironiczna perspektywa Agnieszki Holland znajduje w audiowizualnym stylu "Gorączki" doskonały ekwiwalent.
- Gorączka, Polska 1980. Reżyseria Agnieszka Holland. Scenariusz Krzysztof Teodor Toeplitz. Zdjęcia Jacek Petrycki. Muzyka Jan Kanty Pawluśkiewicz. Scenografia Andrzej Przedworski. Wykonawcy Olgierd Łukaszewicz (Leon), Barbara Grabowska (Kama), Adam Ferency (Wojtek Kiełza), Bogusław Linda (Gryziak), Krzysztof Zaleski ("Czarny"), Zbigniew Zapasiewicz (ojciec Leona) i inni., Produkcja: Zespół Filmowy X. Barwny, 116 minut.