Polski Hitchcock i opustoszałe ulice. Teatr Sensacji "Kobra"
W szczytowym momencie "Kobrę" oglądało 95 procent widzów. "Nie spodziewaliśmy się, że to się tak rozwinie. Każdy myślał, że będziemy się bawić w te strachy, ale nagle życie pokazało zupełnie co innego", mówił po latach Józef Słotwiński, autor ponad stu przedstawień w cyklu Teatru Sensacji.
Historia "Kobry" zaczyna się w roku 1956, cztery lata po wyemitowaniu pierwszego programu w polskiej telewizji. "Zabawne, że wtedy właśnie ludzie odczuli potrzebę mówienia o zbrodni. Zbrodnia była czymś ożywczym", mówił Krzysztof Teodor Toeplitz w dokumencie "Pod znakiem węża, czyli wspomnienie o Teatrze Kobra" z 1992 roku. "Wtedy", czyli po październikowej odwilży, kiedy rozluźniono związki z estetyką socrealizmu, a na ekranach telewizorów mogły pojawić się dzieła pozbawione dydaktyczno-propagandowego charakteru. Przyszła pora na czystą, bezinteresowną rozrywkę.
Zbrodnia na żywo
Machina teatru sensacji ruszyła pełną parą 27 września 1956, kiedy wyemitowano pierwszą produkcję, spektakl "Było dziesięciu murzynków" na podstawie powieści Agathy Christie w reżyserii Józefa Słotwińskiego (w 2020 roku tytuł książki – na życzenie prawnuka pisarki –zmieniono na "Było ich dziesięciu"). Słotwińskiego nazywano podobno "polskim Hitchcockiem" – był głównym reżyserem "Kobry" i przez kolejne lata jej istnienia stworzył ponad sto spektakli na podstawie literatury kryminalnej (której zresztą ponoć nie lubił, ale z czasem zaangażował się na tyle, że konsultował swoje pomysły reżyserskie z wydziałem dochodzeniowo-śledczym milicji). Istotne jest, że w pierwszych latach swojego funkcjonowania telewizja realizowana była na żywo, wartkiej akcji towarzyszyły więc czasem niepożądane atrakcje, jak na przykład zapadnięty fotel pod Andrzejem Łapickim albo atak kaszlu Tadeusza Plucińskiego. Dopiero od 1962 roku przedstawienia rejestrowano na taśmach. Początkowo spektakle kryminalne emitowano razem z tymi "niekryminalnymi" w poniedziałki, w które zwyczajowo nie działają repertuarowe teatry. Następnie "Kobra" otrzymała swoje wyodrębnione pasmo i stała się "teatrem czwartkowym" prezentowanym po Dzienniku Telewizyjnym. Inicjatorką cyklu była redaktorka, dziennikarka radiowa i telewizyjna oraz autorka przekładów Illa Genachow, która nota bene stała także za decyzją o wyprodukowaniu "Stawki większej niż życie". Dziś nazywana bywa niekiedy jedną z pionierek polskiej telewizji. Barbara Borys-Damięcka wspominała ją potem jako osobę "strasznie tajemniczą" i wielką miłośniczkę widowisk sensacyjnych i kryminalnych. "Myśmy często mówili, że ona chyba ze służb specjalnych przyszła", mówiła Borys-Damięcka w programie TVP Kultura. Otwierającą planszę "Kobry", charakterystycznego węża wijącego się i strojącego miny, zaprojektował natomiast Eryk Lipiński – karykaturzysta i grafik, współzałożyciel tygodnika "Szpilki" i Muzeum Karykatury w Warszawie – a w ruch wprawił go Witold Giersz, jeden z mistrzów polskiej animacji.
Górnicy obstawiają
W najlepszym dla Teatru Sensacji okresie w czwartkowe wieczory ulice pustoszały. Niektóre z przedstawień oglądało nawet 95 procent widzów zasiadających w tym czasie przed telewizorem. Co warte podkreślenia, nawet filmowe hity nie osiągały wówczas oglądalności większej niż 65 procent. Emisje "Kobry" miały charakter wspólnototwórczy – przed odbiornikami, które w latach 50. czy 60. nie były powszechnym wyposażeniem gospodarstw, zasiadali wspólnie sąsiedzi czy grupy pracownicze. Górników obstawiających w świetlicy, kto zabił, wspominał w dokumencie o "Kobrze" Józef Słotwiński. Widowiska były nie tylko rozrywką realizowaną przez doskonałych twórców i twórczynie, ale także formą kolektywnej gry polegającej na rozwikłaniu zagadki i wcielaniu się w domorosłego detektywa.
"Rzeczywistość nas męczyła, nudziła, mierziła", przyznawał Janusz Majewski, tłumacząc popularność czwartkowych wieczorów z "Kobrą", która pozwalała przenieść się w zupełnie inne – bardzo często zachodnie – realia. Obcowanie z tymi tekstami musiało wiązać się z poczuciem kontaktu z czymś odległym, niemal zakazanym – jak pisał bowiem Toeplitz w "Mieszkańcach masowej wyobraźni", zachodnią literaturę kryminalną władza i jej poplecznicy traktowali do połowy lat 50. jako "produkt schyłkowy, żerujący na najniższych instynktach i będący symptomem rozkładu społeczeństwa kapitalistycznego". Co znamienne, jak zauważa autor w rozdziale "Zbrodnia po polsku", rok 1956, czyli początek działania "Kobry", był rokiem, w którym cała niemal Polska Ludowa śledziła proces Władysława Mazurkiewicza, seryjnego mordercy i oszusta finansowego skazanego ostatecznie na karę śmierci. Pod budynek krakowskiego sądu przychodziły nawet rodziny z dziećmi, jednak by wejść do sali sądowej i obserwować proces, trzeba było zapłacić nawet kilka tysięcy złotych (była to nota bene ta sama sala kolumnowa, w której odbywał się proces Rity Gorgonowej – najgłośniejsza tego typu sprawa w międzywojennej Polsce). Jednym ze sprawozdawców z procesu Mazurkiewicza był Marek Hłasko, który napisał potem reportaż zatytułowany "Proces przeciwko miastu". Wydarzenia te wspominał także w "Pięknych dwudziestoletnich".
To zainteresowanie zbrodnią i występkiem było jednak dla władzy podejrzane, więc w przypadku "Kobry" wskutek interwencji funkcjonariuszy Komitetu Centralnego po 1960 roku zmniejszono liczbę premier – kryminalne czwartki emitowano nie cztery, a dwa razy w miesiącu. W treść sztuk ingerowała też niekiedy cenzura.
Telefony do telewizji
Dla "Kobry" reżyserowali twórcy z kinematograficznego panteonu, jak Janusz Morgenstern, Barbara Borys-Damięcka, Janusz Majewski, Andrzej Łapicki, Maciej Englert czy Jerzy Gruza. W latach 70. pojawili się w Teatrze Sensacji przedstawiciele młodego pokolenia, między innymi Marek Piwowski, Piotr Szulkin czy Ryszard Bugajski. Ciasne, gorące studio nie zniechęcało wybitnych twórców do angażowania się w kryminalne produkcje. Występowały tam ówczesne gwiazdy: Halina Mikołajska, Irena Kwiatkowska, Zbyszek Cybulski, Gustaw Holoubek czy Nina Andrycz. Przy tego rzędu oglądalności nic zresztą dziwnego, że wiele gwiazd po prostu chciało zaprezentować się tak szerokiej publiczności. Mariaż cenionych reżyserów i wybitnych aktorów i aktorek dawał rezultat w postaci widowisk wysokiej jakości. Niech świadczy o niej między innymi fakt, że spektakle tak silnie działały na wyobraźnię, że samotnie mieszkającym, przerażonym widzom zdarzało się… dzwonić do redakcji telewizji, by upewnić się, że to, na co patrzą, jest fikcją.
Adaptowane były zarówno teksty kanoniczne dla gatunku kryminału – wśród autorów adaptowanych powieści znaleźli się między innymi Agata Christie, Arthur Conan Doyle, G. K. Chestertonie – jak i nowe sztuki pióra twórców polskich i zagranicznych. Część polskich autorów pisała dla "Kobry" teksty pod zagranicznie brzmiącymi pseudonimami. W 1976 roku Janusz Majewski wyreżyserował na przykład swoją sztukę "Upiór w kuchni", którą opublikował jako Patrick G. Clark, Maciej Słomczyński pisał pod pseudonimem Joe Alex, a Feliks Falk ukrył się pod nazwiskiem Roberta F. Lane’a.
Zmierzch i powrót "Kobry"
Z czasem Teatr Sensacji podlegał coraz silniejszemu "ufilmowieniu" pod wpływem nowych estetyk, jakie do tej formuły wnieśli młodsi reżyserzy. Wreszcie w latach 80. "Kobra" zaczęła wygasać, pojawiając się na małych ekranach w nieregularnych odstępach, raczej rzadziej niż częściej. "Kobra" była specyficznie polską hybrydą kryminału i sztuki scenicznej, zresztą ściśle polskim fenomenem nazywa się cały koncept teatru telewizji. Próbę wskrzeszenia pierwszego hitu w historii polskiej telewizji podjęto we wrześniu 2023 roku, kiedy w cyklu "Teatr Sensacji. Powrót Kobry" wyemitowano nie tylko dawne realizacje, ale również ich nowe wersje, między innymi zagrany na żywo "Mord w hurtowni" Marka Domańskiego w reżyserii Adama Sajnuka, czyli odświeżony spektakl z 1967 roku (reż. Józef Słotwiński).
Źródła: K. Dzierzbicka, "50 lat teatru i telewizji. Krótka historia telewizyjnej sceny", Kraków 2004; "Pod znakiem węża, czyli wspomnienie o Teatrze Kobra", film dokumentalny, reż. Renata Czarnkowska-Listoś, Mirosława Łukaszewicz, Telewizja Polska 1992; K. T. Toeplitz, "Mieszkańcy masowej wyobraźni", Warszawa 1970; "Dramat i teatr w dokumentach GUKPPiW", red. K. Budrowska, M. Budnik, K. Kościewicz, Białystok 2017.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]