Od dzikich krzesanych do sennych kujawiaków. Panorama polskich tańców
Jak wyglądał taniec piratów z Kaszub i zbójników z Podhala? Culture.pl przypomina tradycyjne choreografie sprzed kilkuset lat: żywiołowe pląsy w ciasnych izbach i piruety w górskich plenerach; rzewne kujawiaki, szalone dyny i transowe oberki.
Harce Podhala: po dwa krzesane, popod nogę, hajduk w pięty!
Widowiskowy popis góralskiej zręczności, siły i temperamentu - przysiady, koziołki i skoki w wełnianych portkach oraz bitki na ciupagi - to znak, że jesteśmy na plenerowym parkiecie Podhala. Bo dawni zbójnicy tańczyli gdzie popadnie: na skale, na halach i wysoko w górach. Im wyżej, tym lepiej. Nie potrzebowali dużych powierzchni ani specjalnego miejsca w karczmie, by spontanicznie wystrzelić z góralskimi wyskokami i koziołkami wystarczyły tylko kobzy, gęśliki i ciupagi. Bo o góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Stanisław Ignacy Witkiewicz patrząc na góralskie podrygiwania pisał:
Nic nie może iść w porównaniu z siłą, namiętnością i zaciekłością tego romansu wypowiedzianego tańcem.
Znawca Tatr i Zakopanego Tytus Chałubiński z zachwytem notował:
Chyba jest coś z opętania w tym tańcu. Wyraża się w nim dzikość, pierwotność, a ileż w tym polotu, śmigłości, fantazji, temperamentu, żywiołu! Co robią tancerze? Drepczą coraz prędzej po obwodzie koła, rytm tańca staje się coraz szybszy, muzyka zawisa na strunach cienkim piskiem. Harnaś w środku nie przestaje się nosić dokoła swej ciupagi. On znajduje dla siebie inny, osobny rytm w tej muzyce. Juhasi gwiżdżą naraz przez palce, zatrzymują się. Go drugi odwraca się ku pierwszemu, trzema parami, w przysiadach podskakują ku sobie co chwilę. Wyciągają ręce uzbrojone w kije. Chyba to ma być wyobrażenie bitki. Znów. szykują się w gęsiego, drepczą jak przedtem, tylko szybciej i bardziej nerwowo. Co minutę któryś i z nich hipka w górę. Ścieśniają koło, muzyka gra jak oszalała, coraz szybciej, coraz szybciej. Juhasa okrążają jak w pościgu swojego harnasia, który, osaczony ostatecznie, wyrywa z ziemi ciupagę i podnosi wysoko nad głową. Juhasi przysiadają, przykucają, wyciągnąwszy ku ciupadze kije. Melodia skończona, razem z nią urywa się i zastyga taniec w samej kulminacji rozpędu i furii.
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Zespół Śląsk - tańczy zbójeckiego, fot. Jan Morek / Forum
Historia tradycyjnych tańców Podhala liczy aż pięć wieków. Przywołany przez Chałubińskiego słynny zbójnicki to taniec męski, wojenny, imitujący walkę z wrogiem, obronę trzody. Z kolei taniec góralski ma w sobie żywiołowość i miłość, to taniec flirtów, zalotów i zwyrtania, czyli obracania w tańcu partnerki. Jego ważnym elementem jest także krzesany, czyli ruch polegający na obijaniu w powietrzu jednej nogi o drugą, naśladujący krzesanie ognia.
Wytnij hołubca w Krakowie!
Na szlacheckie dwory i teatralne sceny trafił prosto z wiejskich podkrakowskich potańcówek. Skoczny, żywiołowy krakowiak, nazywany też mijanym, przebieganym, suwanym, dreptanym, zwykle rozpoczynał się przyśpiewką, która szybko i rytmicznie przechodziła w charakterystyczny dla tańca cwał zdobiony licznymi ekspresyjnymi ukłonami,wymachami i przytupami. Nie byłoby krakowiaka bez hołubca czyli energicznej akrobacji w powietrzu polegającej na wyskoku z wyciągniętą do góry ręką i z jednoczesnym łączeniem nóg. Charakter tańca uchwycił w "Chłopach" Władysław Stanisław Reymont:
I tańcowali! Owe krakowiaki drygliwe, baraszkujące, ucinane brzękliwą nutą i skokliwemi przyśpiewkami sadzone, jako te pasy nabijane, a pełne śmiechów i swawoli, pełne weselnej i bujnej, mocnej, zuchwałej młodości.
Swoją nazwę, ten jeden z pięciu narodowych tańców, zawdzięcza wystawionej w Teatrze Narodowym w Warszawie przez Wojciecha Bogusławskiego 1 marca 1794 roku (tuż przed zaprzysiężeniem Tadeusza Kościuszki) słynnej operze "Krakowiacy i górale".
Utwory muzyczne ludowymi tańcami krakowskimi tworzyli m.in.: Fryderyk Chopin (Krakowiak op. 14 na fortepian i orkiestrę), Ignacy Paderewski (Krakowiak fantastyczny) czy Karol Szymanowski (Krakowiak na fortepian).
Dostojne wiwaty: duma Wielkopolski
Są folkową wizytówką Wielkopolski. Chodzone, biegane, dostawiane i wirujące, dostojne i żywe wiwaty, których rytm i tempo różniło się nieco w zależności od regionu, rozpoczynały każdą ważną uroczystość i wiejską zabawę.
Prof. Jadwiga Sobieska w komentarzu do reedycji książki Jana z Domachowa Bzdęgi "Biskupianie" zaznacza, że wiwat był tańcem popisowym nie dla pojedynczych par, lecz dla wszystkich par tańczących równocześnie:
Przebieg tańca jest następujący: przed kapelą staje chłopak [...], z werwą intonuje wiwatową śpiewkę, impulsywnie podchwytują ją inni chłopcy oraz kapela. Wówczas tancerze podbiegają do dziewcząt siedzących pod ścianami na ławach, każdy do umówionej poprzednio partnerki [...] i z ukłonem zaprasza ją do tańca. Chłopiec ujmuje dziewczynę w pas prawą ręką, w lewej lekko wysuniętej do przodu, trzyma prawą dłoń tancerki i pod przewodem pary prowadzącej wiwata wszystkie pary posuwają się po obwodzie koła w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, stąpając drobnym krokiem, zbliżonym do bieganego. Drugą częścią jest szybkie wirowanie. Chłopak obejmuje partnerkę w pasie obiema dłońmi (na weselu czyni to przez białą chustę od bata weselnego), ona chwyta go za ramiona lub w pasie. Każda para obraca się w prawo. Po wyczerpującym wirowaniu następuje wypoczynkowa część pierwsza – swobodne kroczenie i znów druga – wirowanie.
Oprócz popularnych Wiwatów Wielkopolanie chętnie tańczą też... "weksle", czyli tańce,w których przy każdej zmianie melodii wymienia się przy okazji partnerkę, "ceglorze" polegające na naprzemiennym, rytmicznym klaskaniu w dłonie swoje i partnera czy "przodki" - tu prym wiodą najstarsi biesadnicy.
Śpiące kujawiaki
Spokojny, nastrojowy taniec chodzony z lekkim obrotem i przytupem od czasu do czasu. Mówi się, że melodia tego tańca jest jak kujawski krajobraz – szeroki i spokojny. Ruchy taneczne są wolne, posuwiste, pary lekko się kołyszą i łagodnie obracają. Zazwyczaj kończyły taneczne zabawy.
Nastrojowy i liryczny kujawiak zadebiutował na wiejskich parkietach już w 1827 r., a w fachowej literaturze opatrzonej muzycznymi zapisami trzy lata później. Nazywano go ksebką ( od obrotów w lewo), wolnym lub śpiącym kujawiakiem. Po ksebce następowała szybsza nieco odsibka (obroty w prawo), tańczona spokojnie i regularnie – na okrągło. O zmianie tempa tańca i kierunku decydował wodzirej lub drużba weselny.
Jak notował wybitny etnograf Oskar Kolberg, ruchy taneczne w kujawiaku są wolne, posuwiste, jakby powściągliwe, wręcz rzewne i tęskne. Pary spokojnie się obracają i lekko kołyszą. Taniec pozbawiony jest elementów zamaszystych i skocznych. Szczyt popularności kujawiaków przypada na przełom XIX i XX wieku.
Szalone dyny z Mazowsza
Ten przypominający kontredansa taniec, tańczony przez cztery pary na krzyż, zwykle wykonywano, kiedy biesiadujące towarzystwo było już porządnie roztańczone i rwało się do dalszej zabawy. Czasami, jak czytamy u prof. Langego, z pośpiechu można było pogubić kroki. Gdy tempo okazywało się zbyt szybkie, taneczna trójka wśród śmiechów i okrzyków rozsypywała się. To właśnie było kulminacją całej zabawy.
Mazurkowy tryl
Skoczny, żywiołowy, szybki, posuwisty. Mazur jest tańcem kontrastów, uważanym za jeden z trudniejszych w katalogu polskich tańców narodowych. Swoją nazwę wziął od nazwy ziemi – Mazowsza. Tańcem szlachty, któremu szybko zaczęto przypisywać patriotyczno-rycerską ideologię stał się on dopiero pod koniec XVI wieku i szybko podpił Europę. Polskie mazurki zna i tańczy caly świat, komponował Chopin i Szymanowski, tańczyła Pina Bausch.
Jednak jak przypomina badacz wiejskiego folkloru, malarz i etnograf Andrzej Bieńkowski, mazurki to muzyka i tańce chłopów pańszczyźnianych, czyli po prostu niewolników, odkrywa, że rytm mazurka to rytm pracy. Jeden z wiejskich muzykantów opowiada:
Na wsi młócono cepami i siekano kapustę w rytm mazurka (stąd brała się powszechna dawniej na wsi umiejętność bębnienia i basowania). Często muzykanci przygrywali nawet do żniw, by łatwiej było kosić, albo grali cieślom przy budowie domów. Każdy miał swoje sposoby na różne ozdobniki, ja to często słuchałem ptaków - słowików i skowronków, potem te tryle grałem w mazurkach.
Kaszuby: taniec morskich fal
Naśladowanie pracy szewca, morskich fal, radości rybaków z udanego połowu czy obrzędów powitania wiosny - to bezpośrednie choreograficzne inspiracje bogatego i różnorodnego katalogu tradycyjnych tańców kaszubskich. Są w nim: tańczone w okresie młócenia zboża "cepôrze" i "trojaki", imitujące walki piratów "dzeki" i rybackie "kùflôrze" tańczone zawsze w drewniakach i z kuflem piwa; wiosenne "marëszki" i zamaszyste "kòsédery", które Kaszubi uważają za swój taniec rodowy.
Tańczą go z wdziękiem, dumą, szacunkiem i powagą; z przytupem i w dwumiarowym rytmie, parami w kole w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Pary mogą łączyć się też w efektowne figury krzyżyków lub gwiazd, lub połączone mocnym uściskiem dłoni w szeregi.
Na kaszubskim wybrzeżu od dawna znana i chętnie tańczona jest także pochodząca aż ze Skandynawii urocza "maruszka", ulubiony taniec dawnych żeglarzy. Podobnie popisowy "wołtok", morski taniec , w którym ręce podkreślają ruch fal i ilustrują niespokojne, szybkie wiry wód.
Śląskie lipki, miotły i słoneczka
Zajrzyjmy teraz na Śląsk, tu tancerze stają w dwóch szeregach naprzeciwko siebie, a ten, któremu zabraknie partnerki, hasa z miotłą. Reszta w polkowych podskokach i obrotach tańczy dookoła sali. Tę taneczną zabawę folkloryści nazywają "Miotlorzem", a my zapraszamy do obejrzenia innego tradycyjnego tańca Śląska - "Lipka-Słoneczko"
Oberki w transie
Oberek to jeden z najpopularniejszych tradycyjnych tańców Polski nizinnej, tańczony glównie na Mazowszu i Radomszczyznie do tysięcy starodawnych melodii utrwalonych na nagraniach, w dziełach Oskara Kolberga lub wciąż odnajdywanych przez współczesnych badaczy wiejskiego folkloru.
Obertasy tańczy się lekko, elastycznie, płasko, posuwiście, szurając stopami po parkiecie i wsłuchując się w radosną muzykę na trzy. Dawniej uważano, że dobry tancerz to taki, który zamaszystego oberka potrafi drobnymi kroczkami zatańczyć ze szklanką na głowie. Do tego obowiązkowe radosne podskoki, rytmiczne gibanie na boki, przytupy i szalony, wytrwały wir po kole - znak firmowy oberków. Pierwsze wzmianki o tańcu pochodzą już z XVII wieku.
Najszybsze w Polsce: "Powolniaki" kurpiowskie
Tancerka Joanna Sasinowska, zafascynowana kurpiowskim ruchem, mówi:
Powolniaka się nie tańczy, powolniaka się fruwa.
Tancerze "lecą" przez parkiet, w pierwszej części pary ida lekko kulejąc, drepczą w miejscu, a potem gdy już mają więcej miejsca przed sobą, muzyka się zmienia i tancerze zaczynają energicznie i żywiołowo wirować. Mężczyźni przeyklękają przy każdym obrocie.
Obok powolniaków na kurpiowskich zabawach chetnie tańczono też dziewczęce "koniki", prawdopodobnie najstarszy taniec kurpiowski wykonywany przez dziewczęta w kółku, a także "fafury" tańczone lekko jak kokardy na wietrze, zmysłowe i erotycze "żurawie" oraz przeplatane śpiewem "wyrwasy" czy "stare baby".
Poloneza czas zacząć
Przegląd polskich tańców kończymy eleganckim polonezem, tańcem dworskim rozpoczynającym najważniejsze uroczystości. Ze względu na swój charakter nazywany jest też "chodzonym", "pieszym", "łażonym", "chmielowym", "gęsim" czy "starodawnym". Choć kojarzony jest ze szlacheckimi dworami, to jego korzenie tkwią w kulturze ludowej. Stanisław Wyspiański w "Weselu" pisał:
Taki mi się snuje dramat groźny, szumny, posuwisty jak polonez.
Tańczony w korowodzie, wszystkie ruchu są płynne i harmonijne. Najpiękniejsze polonezy komponował Fryderyk Chopin.
Źródła: "Taniec Górali Podhalańskich", autor Krzysztof Trebunie-Tutka, TVP Kraków, www.promni.pl/podhale, www.taniec.fit.pl, muzykatradycyjna.pl, taniectradycyjny.pl, Dom Tańca, Muzyka Odnaleziona, portal Polska Tradycja,"TAŃCE KASZUBSKIE", fragmenty opracowania Pawła Szefki, oprac. AL
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]